Charakterystycznym elementem ERY JAZZU są realizowane z niezwykłą starannością i artystycznym wyczuciem tzw. projekty specjalne . Publiczność i krytycy niezwykle gorąco przyjęli dotychczasowe i niepowtarzalne na światowym rynku jazzowym przedsięwzięcia, które zostały zainicjowane w ramach ERY JAZZU. Takimi znamienitymi projektami specjalnymi okazały się m.in. koncerty saksofonisty Jana Garbarka i The Hilliard Ensemble realizowane w największych świątyniach Polski, recital Al Di Meoli i Dino Saluzzi’ego prezentujący nowe oblicze kompozycji Astora Piazzolli, wspólne koncerty Orkiestry Kameralnej „ Amadeusz ” Agnieszki Duczmal i gitarzysty Ala Di Meoli czy niepowtarzalny międzynarodowy projekt „ Penderecki…Jazz” .

To właśnie praca nad koncertami  ( a później także studyjnym albumem ) ” Penderecki…Jazz” stworzyła dla ERY JAZZU nową jakość : współpracę z jednymi z najbardziej kreatywnymi muzykami współczesnego jazzu – Marcinem i Bartłomiejem Olesiami. Rad jestem, że znamienity basista i perkusista ( także doskonali kompozytorzy ) stali się jakby „ dyżurnymi sidemanami „ ERY JAZZU. Gdy tylko jawi mi się kolejny projekt specjalny natychmiast zyskuje aprobatę i zachwyt braci Olesiów. Takie traktowanie kreacji pomysłu, muzyki i emocji  wyzwala ciąg zdarzeń, bez których realizacja projektów specjalnych ERY JAZZU byłaby niemożliwą.Także i tym razem  pomysł przygotowywany był wraz Olesiami, którzy tak na dobrą sprawę stali się „spiritus movens” całego przedsięwzięcia. Pomysł był prosty : zaprosić wybitnego solistę i namówić go by zagrał kompozycje Olesiów, albo zaproponować zagranie kompozycji gościa w polskim, najlepszą sekcją rytmiczną. Ogromny entuzjazm do pomysłu wykazał  Amerykanin David Murray.

Saksofonista nie stroniący od muzycznych eksperymentów, z niezwykłym zainteresowaniem odniósł się do zaproszenia Olesiów i ERY JAZZU. Tym samym jeden z najgenialniejszych saksofonistów współczesnego jazzu, eksperymentator nowojorskiej sceny loftowej , który pod koniec lat siedemdziesiątych – wspólnie z Hamietem Bluiettem, Oliverem Lake’m i Juliusem Hemphillem – założyli  legendarny  World Saxophone Quartet, jeden z ważniejszych  (obok Art Ensemble Of Chicago) zespołów ‘new black music ”. Ostatnie dekady to dla saksofonisty czas doskonałe przyjmowanych autorskich  zespołów ( w tym także big – bandu). Każda z tych formacji budzi na całym świecie wielki zachwyt bowiem wszystkie zespoły Murray’a odznaczają się doskonale sporządzonymi, oryginalnymi aranżacjami, śmiałymi,  świetnie skrojonymi partiami solowymi. Własne, całkowicie indywidualne produkcje Murray’a na tenorze, sopranie, klarnecie basowym i flecie noszą ślady jego  rhythm and bluesowych i gospelowych korzeni oraz otwartość free – jazzowej swobody. Współpracował z Jamesem  Carterem , Billym Bangiem,  Jamesem Newtonem, Arthurem Blythem , Butchem Morrisem, Fredem Hopkinsem, Philem Wilsonem, Sunnym Murrayem, Jackiem De Johnettem , Jamesem „Blood” Ulmerem.Teraz do tej znamienitej listy można dopisać także dwóch wybitnych muzyków z Polski: Marcina i Bartłomieja „Brata”  Olesiów. Co znamienne, już po pierwszych próbach David Murray oddał prawo do artystycznych decyzji braciom Olesiom. Zaskoczony był znajomością nagrań, partytur, pomysłów . I choć to oni sugerowali program koncertu oparty w znacznej mierze o kompozycje Murraya, to saksofonista nalegał by grać przede wszystkim kompozycje Olesiów : to jest wasz koncert i wasza płyta – ja tutaj jestem tylko gościem !

Dionizy Piątkowski