Sztandarowym zespołem nurtu „new black tradition” jest Art Ensemble Of Chicago, nieformalna grupa gwiazd „czarnego ” jazzu założona przez Josepha Jarmana w 1965 roku. W trzydzieści lat później, Art Ensemble Of Chicago odbywa swoją rocznicową trasę („30th Anniversary Tour – A Salute To The African Dream”). Fenomen chicagowskiej awangardy „new black music” trwa ponad trzy dekady i znaczony jest najwspanialszymi nagraniami i koncertami w historii muzyki jazzowej.

Z założonego w 1965 roku przez Muhala Richarda Abramsa, Jodiego Christiana, Steve’a McCalla i Phillipa Cochrana chicagowskiego ruchu muzycznego, społecznego,duchowego i politycznego AACM wywodziło się wiele znaczących zespołów i muzyków, jak Air, Art Ensemble of Chicago, Anthony Braxton, Phillip Wilson, Leo Smith czy Chico Freeman. Zainteresowanie brzmieniem skłaniało chicagowskich muzyków do sięgania po nietypowe instrumentarium, jak gwizdki, okaryny, węże ogrodowe czy kuchenne narzędzia, w czym celowała szczególnie Art Ensemble of Chicago. Jazzmani spod znaku AACM stawiali na pierwszym miejscu współpracę zespołową, a nie popisy solistyczne wywodzące się z tradycji muzycznych rywalizacji. Na fali powodzenie AACM wkrótce powstały podobne formacje, jak Black Artists Group (BAG) ze St. Louis czy już dużo później nowojorski ruch loft-jazzu Sama Riversa. Wielu wybitnych twórców współczesnego jazzu jest lub przez pewien czas było związanych z ideą AACM: specyficznie pojmowanej i prezentowanej afro-amerykańskiej tradycji. Chicagowscy awangardziści (Anthony Braxton, Roscoe Mitchell, Joseph Jarman, Malachi Favors, Lester Bowie) już w latach sześćdziesiątych łamali standardową konwencję prezentacji jazzu. Przy zastosowaniu afrykańskiego instrumentarium, szukaniu nowego brzmienia i ekspresji. Improwizacjami doprowadzili swoją „new black music” do perfekcji graniczącej z mistyka, teatrem, jazzowym, swingowym standardem. Po latach eksperymenty twórców AACM (Art Ensemble Of Chicago, A.Braxtona, Sun Ra) okazały się na tyle ważnymi, iż porównuje się je często z innowacjami Johna Coltrane’a i Charlie Parkera. Wielu muzyków z czasem zarzuciło stylistykę AACM, pozostając jednak wiernym idei „new black tradition”.Multi-improwizacje, wykorzystywanie instrumentów ludowych, ewolucja w samym zamyśle jazzowej kompozycji przybliża „black music” ku afro-amerykańskiej tradycji, niż ku ortodoksyjnie postrzeganej muzyce jazzowej. Prowadzi to często do łączenia działań muzycznych z ideologią, fascynacją i eksponowaniem polityczno-społecznej warstwy sztuki. Nawiązanie do „korzeni jazzu” przybiera więc formę dyskryminacji i potępienia wszystkiego, co w jazzie jest poza układem „black tradition”.To stąd rodzi się przekonanie o afrykaniźmie muzyki Czarnych Amerykanów, a sięganie po wszystko, co ma znamię Afryki staje się często obsesją twórczą. W Art Ensemble Of Chicago muzycy wykorzystują nie tylko przeróżne afrykańskie instrumenty i skrywają się pod maskami czarowników, ale także przybierają miast swoich amerykańskich nazwisk, afrykańskie pseudonimy (np. basista Malachi Favours Maghostut, perkusista Famoudou Don Moye).

Na koncercie w Poznaniu awangardziści z Chicago zaprezentowali jazzowe, afro-amerykańskie misterium, happeningowy  koncert, gdzie elementom jazzowej synkopy narzucony został afrykański rytm i egzotyka.

 

Art Ensemble of Chicago:
Lester Bowie – tp
Joseph Jarmam – sax, perc
Roscoe Mitchell – sax ,perc
Malachi Favors – bass
Famoudo Don Moye – drums

Dionizy Piątkowski