Swojską „Zośkę” proponuje Maciej Fortuna wraz z egzotycznymi – dla polskiej muzyki ludowej – amerykańskimi muzykami. Nowy jazzowy folkloryzm w najprzedniejszym wykonaniu. Po „ Kujawiakach ” Zbigniewa Namysłowskiego oraz podhalańskich i mazowieckich inspiracjach w fusion-jazzie Michała Urbaniaka mamy kolejny, ciekawy przykład jazzowego folkloryzmu.

Maciej Fortuna przygotował projekt jakby na przekór „modzie na ludowość”. Do współpracy zaprosił muzyków amerykańskich, dla których ludowe, polskie przyśpiewki i melodie są tak samo egzotyczne, jak zaśpiewy nepalskich mnichów. Ale to właśnie struktura jazzu, siła ekspresji oraz zgrabnej improwizacji pozwoliła wrzucić w karby przemyślanej, inteligentnej „kompozycji jazzowej” te pogodne, polskie, ludowe melodyjki. Tak właśnie odbieram album ”Zośka”. Nie jako próbę ujarzmienia prostych melodii w jazzowe, muzycznie konsekwentne i logiczne karby, ale przede wszystkim jako doskonały pretekst, by na bazie prostej melodii stworzyć skomplikowaną, rozbudowaną i logiczne konsekwentna strukturę. To już nie tylko improwizacje na ludowy temat i melodię, ale próba wpisanie się w własną impresją oraz synorystyką w artystyczny , jazzowy schemat. Folkloryzujące aranżacje – bo można by i tak nazwać – to na wskroś nowe kompozycje. To zdecydowanie nowe dzieła. Pozbawione szorstkości i prostoty ludowej piosenki stają się wspaniałymi ,barwnymi  jazzowymi „ ludowymi standardami ”. Bohaterami albumu nie jest zatem sama muzyka, ale jej artystyczna struktura oraz ponadkulturowy schemat przygotowany przez rodzimego trębacza oraz „egzotycznych”  ( dla polskiego folkloru) amerykańskich muzyków ( kwartet tworzą trębacz Maciej Fortuna, saksofonista Mack Goldsbury, basista Erik Unsworth oraz perkusista Frank Parker).

„ Nagraliśmy ten album w grudniu 2013 – wspomina Maciej Fortuna. Nagraliśmy utwory, które chodziły mi po głowie od dłuższego czasu. Wydobyłem z biblioteki poznańskiej Akademii Muzycznej księgi Kolberga. Rozdałem je Amerykanom. Każdy miał wybrać jakiś utwór i tak się stało. Każdy wybrał melodię, która jego zdaniem była by ciekawa, zwróciła jego uwagę. I te utwory złożyły się na serce płyty. Program dopełnia kilka utworów, które miałem już przygotowane wcześniej, silnie osadzonych w polskiej muzyce ludowej. Po kilku dniach prób pojechaliśmy zagrać koncert do Jeleniej Góry. Był fantastycznie przyjęty. Zgotowano nam owację na stojąco. Nagraliśmy ten koncert i myśleliśmy, żeby wydać płytę już z tych nagrań, ale postanowiliśmy wrócić do Poznania i po koncercie nagrać go w studiu. Udało nam się złapać to „coś” czego owocem jest „Zośka”. Co inspirowało Amerykanów u Kolberga? Kierowali się zapisem nutowym, harmonią, rytmiką. Myśleli praktycznie o tym, aby coś co obcokrajowcowi kojarzy się z atrybutami polskości, coś co kojarzy się ze słowiańską nutą uchwycić w formie muzycznej. Pamiętam, że siedzieliśmy cały dzień i wertowaliśmy książki. Wybieraliśmy różne motywy i przegrywaliśmy kolejne pomysły. W ten sposób doszło do przygotowania głównej części tego programu, na który złożyły się oberek z rejonu wielkopolskiego Turku. Na program tej pyty składają się oprócz Obertasa także „Lipka”, „Boże co władasz”, „Bychawa”, „Prosi ojciec” i „Nie chcę cię Kasiu” oraz moje kompozycje jak „Kuśtyk”, „Zośka”, „Łybedź”, oraz „Idzi”. 

 Można zatem przyjąć tezę, że zarówno  piosenki i melodie ludowe  jak i amerykański  jazz są w pewnym sensie muzyką ludową. Obie powstały skutkiem asymilacji różnych elementów etnicznych, przystosowywaniu lokalnych stylistyk i mód, obrzędów i obyczajów. Skoro jazz jest w swych pradziejach sztuką afro-amerykańską ( dzisiaj już także euro-afro-amerykańską ) to dlaczego folklorystyczne śpiewki polskiej wsi nie mogą być w swej ludyczności także elementem takiego ludowo-jazzowego konglomeratu. Polskich jazzmanów  od dekad inspiruje  nasza muzyka ludowa.  Na ten temat napisałem pracę dyplomową  (UAM – Instytut Etnografi,1978 -) szukając analogii w zapisach kolbergowskich wykorzystywanych przez m.in. Zbigniewa Namysłowskiego, Urszulę Dudziak, Michała Urbaniaka, Adama Makowicza, Tomasza Stańko. Teraz po latach takim front-manem staje się także poznański trębacz Maciej Fortuna  z ciekawymi  projektami „ Kolberg Fortuny ” i „ Maciej Fortuna Słowiański „.  Album „Zośka„ jest  także ważnym nagraniem  w tym jazzowo-folkloryzującym kanonie.

 

Dionizy Piątkowski