W świecie jazzowych śpiewających dam Stacey Kent zajmuje szczególne miejsce .Nie siląc się na zagmatwaną improwizację i pozorowania na jazzową divę  wokalistka swą subtelną interpretacją, estradową charyzmą i  nieskrywaną naturalnością tworzy klimat bliższy nostalgii ery jazzu niż modnych pop-jazzowych fraz. Korzysta przy tym z przebogatej skarbnicy wielkich standardów jazzu i muzyki rozrywkowej, doskonale odnajdując się w rozkołysanych rytmach samby i bossa novy. Nie  unika  jednak trudniejszych fraz. To jest przepis na doskonałą sztukę wokalną, która bez brzmieniowych fajerwerków broni się swoim pięknem sama.

Amerykańska wokalistka jazzowa Stacey Kent to szczególny gość muzycznego projektu zespołu Quatuor Ebene. Lider zespołu  Raphael Merlin jest pełen zachwytu dla kunsztu wokalistki „ Znakomity właśnie do tanga głos Stacey, tak wspaniale artykułowany, wydawał się idealny do „I Can’t Help It”, piosenki, która wydaje się na pierwszy rzut oka odległa od Ameryki Łacińskiej, ale jest w niej szybki basowy riff niczym wyjęty z samby. Zawsze fascynują nas związki między rzekomo niepołączalnymi fragmentami muzycznymi, w miarę eksplorowania przez nas różnych”. Na jej płytach subtelne piosenki o miłości przeplatają się z jazzowymi standardami, brzmiącymi świeżo, ale wykonywanymi bez brzmieniowych komplikacji.  Wokalistka  ma wspaniały, subtelny głos, którego barwa  staje się bezpretensjonalna i pełna uroku. Fenomen muzyki  Stacey Kent powoduje ,że prawie natychmiast zjednuje sobie publiczność i wprowadza nastrój spokojnej, cichej melancholii.  „Nigdy nie chciałam być wokalistką, która daje wielkie, zapierające dech w piersiach występy – mówi w jednym z wywiadów. Nie jestem taka. Interesuje mnie cicha intensywność”.

 Różnorodność muzyki na płycie potegują jeszcze Sting ( ze swoim słynnym „Fragile” ), Charlie Chaplin ( ze wspaniałym „Smile”), Astor Piazzolla („Libertango”) oraz saksofonista jazzowy Wayne Shorter („Ana Maria”) oraz brazylijscy mistrzowie – Tom Jobim (wielki mentor bossa novy), Hermeto Pascoal oraz Ary Barroso, którego zniewalająca, napisana w 1939 roku samba „Aquarela do Brasil”, znana powszechnie jako „Brazil!”, jest najbardziej znaną sambą wszechczasów. Członkowie francuskiego kwartetu smyczkowego Quatuor Ebene lubią zaskakiwać swoich słuchaczy. Wystarczy przypomnieć sobie znajdującą się na albumie „Fiction” przepiękną  wersję piosenki ” Someday My Prince Will Come” z disney’owskiej  „Królewny Śnieżki”. Ich najnowszy album Brazil”  to ciekawa oraz inna bossa-nova. Teraz połączona z muzyką ze słynnego obrazu Terry’ego Gilliama „Brazil”  ale także z  tangiem i piosenkami legendarnych artystów, od Steviego Wondera i Stinga do Charliego Chaplina. Wraz z Quatuor Ebene pojawiają się wspaniali goście goście, w tym francuski wokalista Bernard Lavilliers i  jakże stylowa w tym zestawie –  Stacey Kent.

 

Dionizy Piątkowski