Amerykańska wokalista Bettye LaVette składa hołd wielkim, czarnoskórym pieśniarkom jazzu. Od „Drinking Again” Dinah Washington, „I Hold No Grudge” Niny Simone, po „Strange Fruit” Billie Holiday i „Save Your Love For Me” Nancy Wilson  album wypełnia niezwykle nostalgiczna, pełna życiowej zadumy stylistyka i charakterystyczny, chrapliwie bluesowy głos Bettye LaVette. Swój pierwszy przebój „My Man/He’s a Loving Man” zaśpiewała  w 1962 mając zaledwie 16 lat. Teraz została uhonorowana najważniejszym trofeum Ameryki: „Blues Music Award – The 'Soul Blues Female Artist of the 2020”.

 Blackbirds ”  to kolejny album koncepcyjny, taki, który trafia w sedno spraw, które teraz rozgrywają się w USA. Poprzez wielkie standardy  czarnych wokalistek jazzu i bluesa Bettye Lavette włącza się w wir społecznych zawirowań amerykańskiego społeczeństwa „ery koronavirusa”. Co ciekawe, bohaterki albumu to wybitne wokalistki (Dinah Washington, Nina Simone, Billie Holiday, Ruth Brown, Nancy Wilson i Della Reese), które były inspiracją muzyki Bettye Lavette. Syntezą stylistyczna i ważnym przekazem jest tytułowy „Blackbird” , piosenka Beatlesów, o której Paul McCartney powiedział, że pisząc ją został zainspirowany czarnymi kobietami z ruchu na rzecz praw obywatelskich. Jest zatem „Blackbird” albumem, którego podstawowym celem jest hołd dla kultowych czarnoskórych kobiet poprzedniego stulecia.

Dionizy Piątkowski