25 marca 1962 roku Królowa Jazzu, Ella Fitzgerald wystąpiła w berlińskim Sportpalast, by zaśpiewać wschodnio-niemieckim fanom swoje największe przeboje. Na pilnie strzeżonej estradzie wybitnej wokalistce towarzyszyli: basista Wilfred Middlebrooks, pianista Paul Smith oraz perkusista Stan Levey. Dwa lata wcześniej, w lutym 1960 roku,  Ella wraz z trio zaśpiewała w słynnej  Deutschlandhalle a koncert ten wydany na płycie stał się jej najbardziej znaną i najlepiej sprzedającą się płytą. Abum „ Mack The Knife: Ella in Berlin” zdobył dwie Grammy Awards i jest wprowadzony do prestiżowej Grammy Hall of Fame. Dwa lata po tym historycznym koncercie Ella Fitzgerald wróciła do Berlina będąc u szczytu swojej kariery oraz  w trakcie swojej największej dotychczas europejskiej trasy koncertowej. Na miesiąc przed swoimi 45 urodzinami zaprezentowała pełen energii, najlepszy w swoim repertuarze zestaw hitów i przebojów: od  „Cheek to Cheek”, Cry My River” i „Mr.Paginini” po „Summertime”, „ C’est Magnifique”,  i słynny „Mack the Knife”.

Ella Fitzgerald to królowa wokalistyki jazzowej i Pierwsza Dama Jazzu a jej wielkie przeboje  stanowią klasykę jazzowej wokalistyki. Debiutując na estradzie wystąpiła w konkursie dla amatorów, jako… tancerka. W ostatniej chwili, ogromnie zdenerwowana, miała do wyboru albo stać na scenie, albo zaśpiewać. Wybrała –  szczęśliwie dla milionów jej późniejszych wielbicieli – śpiew. Już w 1954 roku miała na koncie dwadzieścia dwa miliony sprzedanych płyt i była niekwestionowaną gwiazdą światowej muzyki rozrywkowej. W 1958 roku – gdy po raz pierwszy przyznawano nagrody Grammy –  Ella Fitzgerald otrzymała  dwa prestiżowe trofea: za najlepsze wykonanie wokalne i w kategorii najlepszej interpretacji jazzowej. Przez kolejne lata zdobyła trzynaście nagród Grammy. Nagrała ponad dwieście pięćdziesiąt płyt, które rozeszły się w łącznym nakładzie czterdziestu milionów egzemplarzy.

Ella Fitzgerald  była także klejnotem w kolekcji gwiazd impresario i założyciela Verve Records, Normana Granza. Jako menadżer Elli miał zwyczaj nagrywać wokalistkę: czasami do audycji radiowych, czasem kolejnych albumów, czasem tylko do własnego archiwum. Koncert w Berlinie z 1962 roku to takie szczególne i -wydawać by się mogło zaginione –  nagranie (pierwotnie technicznie nieciekawe, w wersji mono), teraz doczekało się ultranowoczesnej edycji. Ten wyjątkowo urokliwy wieczór jest jakby klubowym spotkaniem wielkiej wokalistki z garstką publiczności. Tylko gromkie brawa przypominają, że słucha jej kilka tysięcy fanów. Ella Fitzgerarld  rozpoczyna koncert swoim hitem „Cheek To Cheek”, po którym  śpiewa mniej znany „My Kind of Boy”. Po „Jersey Bounce” Ella przechodzi do rozdzierającej serce ballady z Great American Songbook „Angel Eyes”, śpiewa ( w dwóch wersjach !) przebój Raya Charlesa „Hallelujah, I Love Him So”, by zakończyć wieczór subtelnym „Wee Baby Blues”.  Ella Fitzgerald, kokietując z publicznością zapomina nazwę miasta, w którym się znajduje. Na nagraniu czarująco mówi: „Panie i panowie, tak mi wstyd. To przecież tutaj pierwszy raz zaśpiewałem „Mack The Knife”, ale jestem chyba w innej części miasta…”. Publiczność jest zachwycona i oczarowana bezpośredniością i żartami i muzyką wielkiej artystki.

Dionizy Piątkowski