Było saksofonistów wielu, ale żaden ….chciałoby się sparafrazować wieszcza. Teraz, gdy album „Rojazzvitch” jest już na ekskluzywnym i kolekcjonerskim winylu paleta barw jazzu, jaki prezentuje zespół Jacka Rodziewicza – jednego z ciekawszych polskich saksofonistów – jest imponująca. Do swojej koncepcji jazzu pozyskał doskonałych muzyków : Steve Nash (instrumenty elektroniczne), Maciej Sikała ( saksofon tenorowy i sopranowy), Marcin Gawdzis (trąbka), Mateusz „Qrek” Kurek (gitara), Michał Bryndal (perkusja), Kinga Politowska (skrzypce) i pianista Piotr Wyleżoł oraz Kayah. Kompozytorem sesji jest Jacek Rodziewicz, saksofonista barytonowy, artysta, o sporym doświadczeniu estradowym, ale także niezwykle kreatyny twórca, który ze swoich rockowych fascynacji przebiegł zgrabnie w rejony nowoczesnego, dzisiejszego jazzu. „To moja debiutancka, autorska płyta – mówi o genezie projektu Jacek Rodziewicz. To płyta bardzo osobista. Wiąże się z przeprowadzką, dużymi zmianami w moim życiu, także osobistymi. Te wszystkie emocje, które się pojawiają są podłożem do tworzenia, kreatywności. Myślę, że bez tych zmian płyta by nie powstała. Jestem w tym wieku, że postanowiłem, że chcę pokazać coś swojego”.

Jacek Rodziewicz jest saksofonistą barytonowym i kompozytorem. Związanym od lat z rockowymi polskimi formacjami, takim jak Atrakcyjny Kazimierz, Opera czy Kult. Z takim „backgroundem” zawitał w świat jazzu i wraz z gitarzystą Mateuszem Kurkiem oraz znanymi polskimi muzykami (m.in. Maciejem Sikałą, Bartkiem Staszkiewiczem, Jose Torresem) założyli ciekawy zespół Q Ya Vy. Od albumu formacji „Q Ya Vy”- mieszanki jazz-rocka, latynoskich rytmów i pogodnej, często wręcz przebojowej frazy do najnowszego „Rojazzvitch” saksofonista i kompozytor niezwykle rozlegle rozwinął swoją koncepcje postrzegania dzisiejszego jazzu. Jest w nim dużo więcej „nowoczesnego amerykanizmu”, podobnych skojarzeń, jakie niosą często nagrania Kendricka Scotta, Roberta Glaspera, Ambrose Akinmusire, Grega Osby, Marcusa Stricklanda czy Theo Crokera, ale jest też imponujące poszanowanie do jazzowej tradycji i wspaniałe zrealizowany „Central Park West” Johna Coltrane’a. Jacek Rodziewicz nie bawi się w rewolucję muzyki, ale proponuje niezwykle ciekawy zestaw, który brzmieniem, fakturą i perfekcyjnym wykonaniem zbliża jego zespół do najciekawszych amerykańskich i europejskich grup dzisiejszego jazzu.

Warto także pochwalić doskonałą edycję albumu. Perfekcyjne i przestrzenne  brzmienie, ciekawa szata graficzna i estetyka całego wydawnictwa. „ Słuchając testowego tłoczenia, czułem się, jakbym znowu był nastolatkiem, gdy nie tylko kochałem wszystkie płyty z mojej kolekcji, ale nieśmiało marzyłem, żeby kiedyś i moja płyta trafiła do czyjejś kolekcji – wspomina realizację albumu Jacek Rodziewicz. Co do wyglądu: zadbaliśmy, żebyście nie mogli przestać patrzeć na okładkę, która w dużym formacie robi wrażenie jak wodospad Niagara z bliska”.

Dionizy Piątkowski