Dwukrotnie znalazł się w mojej orbicie przesądzając o moim zawodowym życiu. Po raz pierwszy, gdy zauroczony jego jazzowymi fascynacjami, pokochałem folkloryzujący jazz i te wszystkie jazzowe kujawiaki i mazurki. Moja dyplomowa praca ( etnografia UAM), pisana pod kierunkiem wybitnego badacza folkloryzmu prof. Józef Burszty obejmowała zatem wpływ polskiego folkloru w jazzie. Po raz drugi Zbigniew Namysłowski rozpędził moje producenckie ambicje i nazwał niewielki, studencki festiwal „Poznań Jazz Fair”, rozpoczynając nie tylko moją profesjonalna aktywność jako jazzowego producenta, ale także ciekawy czas dla poznańskiego jazzu i prolog Ery Jazzu.

Zbigniew Namysłowski jest jednym z najważniejszych saksofonistów jazzowej Europy i niezwykle znanym i popularnym muzykiem jazzowym. Z wykształcenia wiolonczelista, z wyboru puzonista, saksofonista altowy i sopranowy, flecista a także wyśmienity kompozytor i aranżer. Jako pierwszy polski muzyk jazzowy, nagrał za granicą płytę: w 1967 roku londyńska wytwórnia Decca Records zarejestrowała  płytę  „Zbigniew Namysłowski Modern Jazz Quartet: Lola. Wziął udział w realizacji historycznego filmu „Kalatówki’ 59”. W 1965 roku niemiecki producent i promotor jazzu Joachim Ernst Berendt zaprosił go do udziału w swoim dokumentalnym obrazie kręconym na zlecenie telewizji zachodnioniemieckiej „Jazz aus Polen”. Był muzykiem zespołów Krzysztofa Komedy realizując z nim wiele sesji oraz nagrań w tym kultowy album „Astigmatic”. Przez wiele lat Zbigniew Namysłowski był artystą, który nie tylko kreował nowe jazzowe stylistyki, ale promował muzyków, którzy w jego zespołach zdobywali największe, muzyczne doświadczenie (np. Czesław Bartkowski, Leszek Możdżer, Sławomir Kulpowicz). Namysłowski otaczając się najlepszymi polskimi muzykami miał łatwość budowania nowych zespołów, w których dawał innym muzykom możliwość własnej autokreacji. Najlepszymi przykładami są grupy Air Condition, The Q, Namysłowski-Śmietana Band.

Osierocony w czasie okupacji, wychowywany był przez babkę Julię Żeromską, która zadbała o jego muzyczną edukację. Początkowo mieszkał w Krakowie, gdzie ukończył PSM w klasie fortepianu. Po przeprowadzce, w 1954 roku, do Warszawy, kontynuował naukę w Średniej Szkole Muzycznej w klasie wiolonczeli. W 1955 roku zadebiutował na koncercie jako pianista jazzowy w zespole Five Brothers, utworzonym w studenckim klubie Hybrydy. W 1956 roku został puzonistą amatorskiego zespołu dixielandowego Mieczysława Wadeckiego, a następnie przeniósł się do Modern Dixielanders pianisty Witolda Krotochwila (z perkusistą Jerzym Bartzem, klarnecistą Włodzimierzem Kruszyńskim, basistą Zdzisławem Orłowskim, saksofonistą Bogusławem Rudzińskim i kornecistą Bohdanem Styczyńskim). Z zespołem tym młody puzonista wziął udział w   Przeglądzie Studenckich Zespołów Jazzowych we Wrocławiu, gdzie indywidualnie zdobył wyróżnienie. Namysłowskiego interesowały już wtedy nowocześniejsze  strony jazzu. W 1957 roku związał się-  jako wiolonczelista – z ( bardzo jak na tamte lata nowatorskim) zespołem Krzysztofa Sadowskiego – Modern Combo. W tym samym roku z grupą Sadowskiego wystąpił na legendarnym festiwalu jazzowym w Sopocie’57. W 1958 roku powrócił do puzonu i wstąpił w szeregi Hot Club Melomani by wraz z nimi wziął udział w historycznym wydarzeniu, jakim był pierwszy koncert jazzowy w warszawskiej Filharmonii Narodowej. Wziął także udział w pierwszym po wojnie wyjeździe polskich jazzmanów do Europy Zachodniej ( z Polish All Stars grał w Danii, z zespołem Modern Dixielanders we Francji). Jako puzonista dixielandowy grał do 1959 roku m. in.: z zespołami Traditional Jazz Makers, New Orleans Stompers i grupach Zygmunta Wicharego a Na festiwalu Jazz Jamboree’59 Zbigniew Namysłowski wystąpił w podwójnej roli: jako puzonista Modern Dixielanders oraz saksofonista Modern Jazz Group.

Po rozstaniu z zespołami jazzu tradycyjnego  Zbigniew Namysłowski diametralnie zmienił swoje oblicze muzyczne. Początkowo związał się z grupą The Wreckers Andrzeja Trzaskowskiego, w której grał na saksofonie altowym (współpracował z nią do 1963 roku). W 1962 roku wyjechali też na pierwsze koncerty polskiego zespołu jazzowego w USA, biorąc udział w prestiżowym festiwalu Newport’62.  Wspólne muzykowanie z A. Trzaskowskim nie przeszkadzało Namysłowskiemu w realizacji własnych planów artystycznych. W 1961 roku utworzył ( i wystąpił na Jazz Jamboree’ 61) swój pierwszy znaczący zespół Jazz Rockers  ( pianista Krzysztof Sadowski, basista Adam Skorupka, saksofonista Michał Urbaniak oraz perkusista Andrzej Zieliński).Realizując projekty autorskie Namysłowski zawiązywał coraz to nowe zespoły. A że kolejne projekty zyskiwały uznanie krytyków i słuchaczy, pozyskiwał najlepszych muzyków. Ważne, dla artysty i polskiego jazzu, formacje tworzy w 1963 (z Włodzimierzem Gulgowskim, Tadeuszem Wójcikiem i Czesławem Bartkowskim); w 1965 (z Adamem Makowiczem, Januszem Kozłowskim i Czesławem Bartkowskim); w 1967 (z A. Makowiczem, Romanem Dylągiem i Jonem. Christensenem); w 1972 (z Stanisławem Cieślakiem, Tomaszem Szukalskim, Pawłem Jarzębskim, Kazimierzem Jonkiszem); w 1974 ( z Tomaszem Szukalskim, Wojciechem Karolakiem, Pawłem Jarzębskim i Czesławem Bartkowskim); w 1977 (ze Sławomirem Kulpowiczem, Pawłem Jarzębskim, Januszem Stefańskim); w 1987 ( z Jakubem Stankiewiczem, Darkiem Oleszkiewiczem, Jose Torresem); w 1990 ( z Januszem Skowronem, Zbigniewem Wegehauptem, Cezarym Konradem); od 1993 (z Leszkiem Możdżerem, Zbigniewem Wegehauptem i Cezarym Konradem).

W 1978 roku Zbigniew Namysłowski – szukając szerszej perspektywy dla swojego jazzu-  wyjechał do USA. Przede wszystkim koncertował z Michałem Urbaniakiem i Urszulą Dudziak, ale nie stronił też od autorskich koncertów i nagrań. Nie zdobywając popularności i uznania ( jakie w tym samym czasie spadły np. na Urbaniaka i Dudziak ) w 1980 powrócił do kraju. Natychmiast wrócił do koncepcji autorskich zespołów nie stroniąc udzielania się w innych przedsięwzięciach artystycznych: był muzykiem Studia Jazzowego PR, SPTT Chałturnik, grup Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Marka Blizińskiego, grał w zespole, który towarzyszył grupie Novi Singers w najdłuższej podróży artystycznej polskich jazzmanów, do Indii, Nowej Zelandii i Australii, nagrywał i koncertował z jazzmanami zagranicznymi i zespołami rockowymi, m.in. z grupą Niebiesko-Czarni i Niemen Enigmatic. Z własnymi zespołami koncertował na najważniejszych festiwalach jazzowych w kraju i za granicą.

Zasadniczy wpływ na stylistykę muzyki Zbigniewa Namysłowskiego ma jego fascynacja polskim folklorem oraz znajomość sonorystyki amerykańskiego jazzu. Jego styl gry odznacza się swoistym, intensywnym żarem i napięciem. Znajdziemy w muzyce Namysłowskiego, zarówno w kompozycjach jak i improwizacjach, wiele śladów polskiego folkloru ( z genialnym albumem „Kuyaviak goes funky”). Pod koniec lat 70-tych i na początku 80-tych porzucił co bardziej awangardowe elementy swego stylu i nie roniąc nic ze swej indywidualności zaczął posługiwać się elementami jazz –rocka oraz fusion. Pod koniec lat 80-tych Namysłowski powrócił do hard-bopowego mainstreamu, roniąc może nieco młodzieńczego zapału, zachowując jednak szczerość wypowiedzi i inwencję. Z dużym uznaniem spotkały się w ostatnich latach wspólne nagrania Namysłowskiego z zespołem górali oraz album  z jazzującą muzyką W. A. Mozarta.  Choć jazz Namysłowskiego poddawany jest nieustannym zmianom  to jego charakterystyczny styl, ”jazzowo-słowiańskie” kompozycje i perfekcja wykonawcza doskonale precyzują „jazz Namysłowskiego”. Saksofonista w imponujący sposób demonstruje niesłabnącą kreatywność i potencjał twórczy.  Jego album „ Polish Jazz,Yes!”  to specyficzny manifest artystyczny Zbigniewa Namysłowskiego, gdzie  zawiera autorskie kompozycje łączące wyrafinowany jazz akustyczny z elementami folkloru z różnych zakątków Polski .To „polish jazz” Zbigniewa Namysłowskiego, gdzie mamy kompozycje oparte na polskich tańcach ludowych, takich jak: oberek, mazur, kujawiak, krakowiak; są  melodie z wyraźnym wpływem muzyki góralskiej, a nawet wyraźnie wpływy arabskie, czy hiszpańskie. Kompozycje nawiązują pośrednio do ludowych źródeł, które stają się punktem wyjścia do metrycznej i tonalnej, w pełni autorskiej obróbki. Zamysł artystyczny jazzu Namysłowskiego polega przecież na tym, że mimo złożonych i wyrafinowanych i karkołomnych  środków ekspresji, kompozycje Namysłowskiego brzmią soczyście, toczą się wartko, z wyraźnym tanecznym pulsem, z nieodzowną dawką humoru i „folkloryzujacym przytupem”.

 

Dionizy Piątkowski