Mam kłopot z określaniem  i ocenianiem muzyki Branforda Marsalisa. Polega na tym, że wybitny kompozytor, saksofonista i lider dzisiejszego jazzu staje się wraz z kolejnymi autorskimi nagraniami  “jazzowym wzorcem z Serves”. Każdy nowy album potęguje tylko mniemanie, iż jest genialnym i bezkompromisowym następcą tradycji ( sztuki i techniki) saksofonowej Johna Coltrane’a, Sonny’ego Rollinsa i Wayne’a Shortera. Nikt już nie ma złudzeń: Branford Marsalis jest najważniejszym saksofonistą dzisiejszego jazzu, który  będąc  saksofonistą – frontmenem,  z gracją i  brawurą dystansuje swój wiek do nobliwego Panteonu Sławy Jazzu. Kariera solowa Branforda to także udana ucieczka od „ mody na Marsalisów ”. Dzisiaj nikt nie próbuje asekurować jego muzyki rodzinnymi koneksjami ( jest najstarszym z sześciu braci Marsalisów, z których czterech jest muzykami jazzowymi, podobnie jak ojciec, kultowy pianista Nowego Orleanu, Ellis Marsalis).

Branford Marsalis  to „rasowy” saksofonista oraz kompozytor  i jedna z największych gwiazd dzisiejszej sceny jazzowej. Pierwszym instrumentem Branforda był saksofon altowy, grał na nim studiując w bostońskiej Berklee School of Music. Już w 1981 roku był w ‘Jazz Messengers’ Arta Blakey’a, zaś rok później grał  w małym zespole kierowanym przez… Wyntona Marsalisa. Wtedy zamienił alt na saksofony sopranowy i tenorowy. Odtąd pojawiał się w sesjach nagraniowych z wybitnymi jazzmanami: od Milesa Davisa po Dizzy’ego Gillespie’go. Podobnie jak wielu młodych muzyków Branford Marsalis często grywał w zespołach  jazz-rockowych. Największą popularność przyniosła mu współpraca ze Stingiem, ale ta – jak się później okazało – nie zaciążyła na jazzowej karierze saksofonisty. Już w końcu lat osiemdziesiątych zdobył reputację czołowego saksofonisty post-bopowego, cieszył się uznaniem w kręgach  fusion, hip-hopu (eksperymentował z projektem Buckshot LeFonque) a nawet muzyki klasycznej ( realizując m.in. piekny album „ Romances For Saxophone”).

The Secret Between The Shadow And The Soul” – najnowszy album kwartetu Branforda Marsalisa ( Joey Calderazzo –fortepian, Eric Revis – kontrabas i Justin Faulkner-perkusja) ponownie jest wirtuozerska sesją, rozgrywaną przepięknymi kompozycjami jazzu : Brandford Marsalis zarezerwował dla siebie  subtelny i jakby flagowy  ( przypominający suity kwartetu W.Shortera)  „Life Filtering From Fhe Water Flowers”, pozwalając zaistnieć ciekawym pomysłom basisty Erica Revisa ( „Dance of the Evil Toys” oraz „ Nilaste” ), pianisty Joey’a Calderazzo ( „Conversation Among the Ruins” i „Cianna”) oraz standardom Andrew Hilla („Snake Hip Waltz”) i Keitha Jarretta („The Windup”).

Dionizy Piątkowski