z Dionizym Piątkowskim rozmawia Dorota Gut
Panie Dionizy, za moment kolejna, festiwalowa edycja Ery Jazzu. Kogo usłyszymy tej wiosny ?
Tegoroczna edycja festiwalowa jest dość precyzyjnie sformatowana, bowiem z jednej strony pokazujemy te zjawiska jazzu, które są symptomem kreatywności tej muzyki w ostatnich latach. Festiwal rozpocznie – specjalnie dla nas przygotowanym – klubowym koncertem AFROÏSTIC Trio czyli senegalski wirtuoz gitary i charyzmatyczny wokalista Herve Samb, amerykański basista Reggie Washington oraz mistrz instrumentów perkusyjnych Ulri Yul Edorh. Niezwykłe, funkowe i afrykańskie brzmienie jazzu w rozbudowanej skomplikowanymi fakturami zabawie wraz z oczywistym odniesieniem do tradycji oraz stylistyki nowoczesnego funky i współczesnego jazzu. Gwiazdą koncertu galowego będzie Rebekka Bakken – wokalistka o niezwykłej emisji głosu, którym buduje jazzowe brzmienie i nadaje mu skojarzeń, które nie zawsze odnoszą się do typowego “scandinavian touch of jazz”. Rebekka Bakken jest melancholijnie ujmująca jak Marianne Faithfull, jazzująca jak Diana Krall, charyzmatyczna jak Joni Mitchell i folkowo przekonująca jak Norah Jones. Szczególnie ważny jest koncert „Czas Komedy”, który przygotowaliśmy w związku z 50-tą rocznicą śmierci wybitnego Poznaniaka, Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego.
W ramach obchodów rocznicowych pojawi się sporo takich projektów. Na czym polega ekskluzywność koncertu Ery Jazzu ?
Z pewnością koncertów „komedowskich” będzie sporo, bo każdy polski muzyk jazzowy gra Komedę. Odwróciłem jednak proporcje i – być może jako jedyni – pokażmy muzykę Krzysztofa Komedy w interpretacji wybitnych, światowych gwiazd. Zaprosiłem słynny Radio String Quartet, elitę współczesnej kameralistyki i wirtuozerski kwartet, który sięga nie tylko po klasyczny repertuar, ale kreuje swoją muzykę interpretując standardy jazzu, rocka i współczesnej awangardy. Poznański koncert Ery Jazzu przyniesie interpretację muzyki Krzysztofa Komedy.
Podczas festiwalu wręczane są nagrody Ery Jazzu oraz realizowany – wraz z laureatem – „Poznan Jazz Project .
Nagroda jest ważnym elementem całego projektu Ery Jazzu. Nasi dotychczasowi laureaci, np. Dawid Kosta, Kacper Smoliński, Piotr Scholz, Adam Zagórki to uznani dzisiaj jazzmani. Promujemy młodych, wybitnych muzyków Poznania umożliwiając im – tak sądzę – budowanie światowych karier. To dla tego pomysłu realizujemy Poznan Jazz Project, który w tym roku, jesienią będzie miał szczególną ekspozycje.
Era Jazzu to nie tylko koncerty ale także znakomite, kolejcjonerskie wydawnictwa.
Ponad dwieście koncertów, gwiazdy i jazzowe debiuty, blisko półmilionowa publiczność, kolekcjonerskie wydawnictwa i ekskluzywne sesje, promocja polskiego i poznańskiego jazzu taka jest idea Ery Jazzu. Ukazało się dotąd kilkanaście CD albumów dokumentujących naszą imprezę. Na wiosenny festiwal przygotowaliśmy limitowaną edycję albumu LP z najciekawszymi fragmentami koncertów Ery Jazzu. Te niepowtarzalnie i jedyne koncerty wielkich gwiazd jazzu z poznańskimi muzykami stały się także znakiem firmowych Ery Jazzu. Genialna skrzypaczka Regina Carter gra z Dawidem Kostką, legendarny kontrabasista Ron Carter z Krzesimirem Dębskim, wokalistka i pianistka Sarah McKenzie koncertuje z poznańskim trio ( Damian Kostka, Dawid Kostka, Mateusz Brzostowski), kultowy skrzypek Jean – Luc Ponty gra z Poznań Jazz Philharmonic Orchestra, słynne Tingvall Trio z harmonijkarzem Kacprem Smolińskim a wybitny saksofonista Chico Freeman nagrywa z poznańskim kwartetem braci Kostków.
Jest Pan promotorem jazzu, muzyki, która cieszy się szczególnym powodzeniem.
Jazz nigdy nie był sztuka masową, ale od zawsze ma swoją wierną publiczność. To jest wspólna struktura, w której popularyzowanie muzyki odbywa się zarówno poprzez twórczość artystów, jak i entuzjazm słuchaczy. Mam bardzo emocjonalny stosunek do Ery Jazzu a poprzez nasze koncerty uruchomiłem także specyficzny, bardzo pozytywny rodzaj „snobizmu” uczestniczenia – zarówno muzyków jak i publiczności – w prawdziwym, artystycznym wydarzeniu. Co ciekawe, Era Jazzu jest nadal chyba jedynym, stałym cyklem koncertowym i być może dlatego jest w pewnym sensie inna, bo określają ją nie tylko wielkie nazwiska, ale także określona artystyczna renoma. Mamy „swoją” publiczność, która przychodzi na koncerty, bo gwarancją artystyczną jest zawsze marka „era jazzu”. Dla mnie niebywałym sukcesem imprezy jest samo kreowanie wydarzenia. Każdy wieczór jest naprawdę niepowtarzalny i wyjątkowy, zabiegam zresztą, by tej wyjątkowości było jak najwięcej.
Skąd u Pana miłość do jazzu?
Jazz jest dla mnie muzyką, stylem i kulturą. Trudno wyobrazić sobie świat bez jazzu. Era Jazzu to osobista koncepcja i kiedy startowałem wiedziałem, że ma być inna niż wszystkie dotychczasowe, podobne festiwale w Polsce. Przede wszystkim postawiłem na ekskluzywność i prestiż wydarzeń, a co za tym idzie, na staranny dobór artystów. Poprzez Erę Jazzu udało mi się wykreować ważny i prestiżowy pomysł, obudowany nie tylko samymi koncertami, ale także wydawnictwami, płytami, nagraniami. To jest niezwykły, ogromny i satysfakcjonujący mnie jazzowy bagaż. Dumny jestem, że polski jazz jest najwybitniejszym i najbardziej cenionym nurtem naszej muzyki na świecie. Mamy wielkie legendy jazzu, jak Komeda i Stańko, mamy niekwestionowane gwiazdy i ogromną rzeszę wspaniałych muzyków. Od kilku dekad bawię się z jazzem, propagując ten wspaniały gatunek muzyki, kultury i obyczaju.
z Dionizym Piątkowskim rozmawia Dorota Gut/Poznański Prestiż/ 2019