Nie próbując utożsamiać się z hard – bopem czy modern-jazzem, wybrał własną drogę jazzowej awangardy. Zmiany, jakich dokonał John Coltrane w muzyce jazzowej po roku 1960 są nieporównywalne z dotychczasowymi innowacjami np. Charliego Parkera czy Milesa Davisa, zaś jego Kwartet okazał się jedną z najznakomitszych formacji w historii nowoczesnego jazzu. John Coltrane ( ur. 23 09. 1926 r., Hamlet, USA, zm. 17 07. 1967 r., Huntington, Long Island, USA.) wprowadził szereg innowacji o charakterze techniczno -brzmieniowym: po raz pierwszy w historii jazzu używał saksofonu sopranowego, posługiwał się głosem jako tłem dźwiękowym, eksperymentował z muzyką hinduską, swobodnie traktował improwizację. Okazał się innowatorem, który wyznaczył drogi rozwoju jazzu na kolejne dekady.
John Coltrane po odbyciu studiów muzycznych zadebiutował na estradzie w połowie lat czterdziestych grając głównie standardy muzyki rozrywkowej, klasycznej i salonowej. W czasie służby wojskowej na Hawajach zdolny muzyk i kompozytor stał się jednym z ciekawszych solistów orkiestry garnizonowej. Talent swój rozwinął jednak dopiero w grupie Eddie’ego ,,Cleanhead” Vinsona, który z powodzeniem lansował rytm 'n 'blues oraz ostry spontaniczny jazz. Fascynacja jazzem okazała się tak silna, że Coltrane porzucił popularnego bluesmana i podjął współpracę z grupą jazzmana Dizzy’ego Gillespiego. Współpraca ta okazała się niezwykle ważną dla kariery młodego saksofonisty. Debiut u boku legendarnego twórcy be-bopu , jego ogromna popularność i autorytet znacznie ułatwiły Coltrane’owi pierwsze, jazzowe i estradowe kroki. Coltrane’a interesuje także współpraca z innymi jazzmanami, którzy wnoszą do jego postrzegania jazzu spory stylistyczny zamęt. Pojawi się w zespołach tradycjonalisty Johnny’ego Hodgesa ale także u awangardzisty Milesa Davisa. Początkowo saksofonista jest pod znacznym wpływem muzyki i osobowości Milesa (np. nagranie „Round Midnight” z płyty M. Davisa „Talles Trees”), ale wraz z kolejnymi nagraniami i koncertami coraz wyraźniej stara się sugerować liderowi własne pomysły. “ Zacząłem starać się wzbogacać to, co grałem, ze względu na grupę Milesa. Będąc z nimi nie mogłem już po prostu być zadowolonym z tego, co robiłem. Uważałem, że wszystko to, co robiłem w 1955 roku, kiedy do niego dołączyłem, powinienem był robić dziesięć lat temu” – wspominał po latach. Miles także nie pozostawał dłużny takim deklaracjom i komplementował : “To chyba najgroźniejszy kot z jakim grałem, poważny gość i wiedział czego chce. Kochałem słuchać jego solówek. Skąd on brał te dźwięki ? . Saksofonista Benny Golson wspominał “„Jeśli nie było w domu Naimy ( żona Johna) – nie mogłeś się do niego dostać. Grał na saksofonie kompletnie ignorując dzwonki i kołatania do drzwi” .
Swoim niekonwencjonalnym podejściem do struktury modern-jazzu John Coltrane pociąga także innych muzyków. Szczególnie ważną w tym przypadku okaże się współpraca z pianistami Theloniousem Monkiem, Redem Garlandem i trębaczem Donaldem Byrdem. Monk natychmiast potrafił wychwycić z nowatorskiej muzyki Coltrane’a ciekawe pomysły harmoniczne i brzmieniowe, a współpraca tych dwóch indywidualności nabrała ciekawego, artystycznego wymiaru (np. nagrania „Monk’s Mood” oraz „Nutty” z płyty „Thelonious Monk And Johny Coltrane”). Po latach dominacji wyciszonego brzmienia , takiego jakie preferował m.in. Lester Young i Stan Getz, barwa saksofonu Coltrane’a wydawała się szokująco ostra i surowa, choć muzyczne pomysły były nienaganne. Wkrótce wraz z Sonnym Rollinsem Coltrane należał do najpopularniejszych hard-bopowych saksofonistów tenorowych Nowego Jorku. O skali jego popularności oraz pracowitości świadczy ponad 20 płyty ,jakie tylko w 1957 roku, nagrał genialny saksofonista. W tym samym roku, po krótkiej, ale bardzo owocnej współpracy z Theloniousem Monkiem Coltrane wrócił do Filadelfii zamykając okres współpracy z gigantami jazzu lat pięćdziesiątych (Miles, Monk, Gillespie) oraz umożliwiając Coltrane’owi powolne, lecz konsekwentne kreowanie także własnego stylu. Po nagraniu serii płyt dla legendarnej kalifornijskiej wytwórni Prestige, Coltrane podpisał kontrakt z nowojorska Atlantic Records. To właśnie dla nowej wytwórni nagrał (w 1959 roku) słynne „ Giant Steps ”. Coltrane zaprezentował niespotykane dotąd improwizacje zawieszone między brawurowymi solówkami w modnym stylu be-bop ale już z przydźwiękiem rodzącego się hard- bopu. Pianista Tommy Flanagan , później nadworny pianista Elli Fitzgerald i Tony’ego Bennetta oraz perkusista Art Taylor wskazywali nieuchronny koniec przykładnego be-bopu wskazując jednocześnie ,że nowoczesny jazz zacznie podążać w kierunku wyznaczanym przez awangardowych kreatorów dźwięku i muzycznej struktury. W 1960 roku John Coltrane organizuje legendarny już dzisiaj kwartet – z pianistą McCoy Tynerem, perkusistą Elvinem Jonesen oraz basistą Jimmym Garrisonen – który stanie się jedną z najbardziej wartościowych formacji nowoczesnego jazzu lat sześćdziesiątych. ,,W kwartecie osiągnęliśmy najwięcej – wspomina McCoy Tyner. Tam była właściwa jazzowa atmosfera. Byliśmy sobą. Muzyka wtedy miała większe szanse emancypacji i przekazywała dużo emocji. Jazz był bardzo osobisty i prawdziwy. Właśnie w kwartecie Johna osiągnęliśmy to najpełniej. Uzyskaliśmy indywidualne i bardzo osobiste zespolenie własnego ja z muzycznym niepokojem każdego z nas. Rodziła się wtedy taka muzyka, która nie powstałaby w studiu, na próbach, a tym bardziej na wielkiej estradzie”.
Muzyka Johna Coltrane’a była w tych latach niezwykle różnorodna. Albumy różniły się znacznie nie tylko brzmieniem i stylistyką, lecz przede wszystkim wielością proponowanych ,,new things”. Oprócz awangardowych płyt (” My Favorite Things”, „The Avant Garde”, „Africa Brass”, „Ascension”, „Meditation”, „OM”, „Kulu Se Mama„) John Coltrane nagrywał też takie, które nie mieściły się w kategoriach ,,trudnego” jazzu (np. albumy „