Jestem pod urokiem i wrażeniem ciekawych, muzycznych projektów, jakie realizuje gdański kontrabasista i kompozytor Maciej Sadowski. To także muzyk sesyjny płynnie poruszający się we wszystkich gatunkach muzycznych, zwłaszcza w muzyce jazzowej.  Artysta jest niezwykle aktywny i silnie związany z trójmiejską sceną jazzową, bierze udział w zarówno polskich, jak i zagranicznych przedsięwzięciach muzycznych, w których znakomicie eksponuje swój talent (  Gdański Kwintet Jazzowy, współpraca z  Krystyną Durys na Java Jazz Festival 2017 czy  projekty zespołów Almost Jazz Group oraz Zgniłość). Teraz przedstawia dwa ciekawe projekty „Jazz dla zwierząt” oraz  „Murmurs” .

Debiutancka płyta autorskiego kwartetu Maciej Sadowski Kwadrat „Jazz dla zwierząt” to kompozycje kontrabasisty, które  zgrabnie są umiejscowione  we free jazzowej ekspozycji, ale rozgrywane w wielopłaszczyznowej, stylistycznej rzeczywistości. W zamyśle autorski materiał kontrabasisty, w rzeczywistości zespołowa praca czterech młodych trójmiejskich jazzmanów, powstawał w atmosferze przyjacielskich spotkań, eksploracji oraz improwizacji. Maciej Sadowski (kontrabas), Dawid Lipka (trąbka), Michał Jan Ciesielski (saksofon) i Tomasz Koper (perkusja) tworzą wiele ciekawych projektów ( od Quantum Trio i  Gdańsk Necropolitan Orchestra po  Zgniłość), współpracują także z Marcinem Świetlickim i Tymonem Tymańskim. W najnowszym projekcie muzycy (znużeni  być może klasycznym graniem, ale jednocześnie dalecy od porzucania muzyki na rzecz zestawu nastrojowych dźwięków) oplatają melodyjne tematy energetycznymi aranżacjami pełnymi zaskakujących formalnych zabiegów oraz elektronicznych brzmień. Inspiracja do  realizacji albumu „Jazz dla zwierząt” budowała się przez długi czas i pochodziła z wielu źródeł. „ Najmocniej wpłynęło na nią Trójmiasto wyjaśnia genezę albumu Maciej Sadowski –  ze swoją tkanką miejską oraz z bliskością morza, wprowadzają w klimat łączący technikę, elektronikę, surowe brzmienia, ale i medytacyjny spokój. Wyczuć można tu także atmosferę wolności, która nie polega jednak na zaniechaniu wysiłku. Jest zadana, wymaga zaangażowania, ciągłych starań i świadomego dążenia w obranym kierunku. Brak instrumentu harmonicznego jest tu również pewnym symbolem. Zarówno w połączeniu miasta i natury, jak i w przedstawianej muzyce – brak oczywistej harmonii. Obok odwiecznego współbrzmienia toczy się swego rodzaju walka. Niezmienna siła natury atakuje miasto, człowiek wyciska swoje piętno na przyrodzie. W działaniach tych brak balansu, po obu stronach pojawiają się liczne ofiary”.

Zgoła inna jest płyta „Murmurs” –  zbiór pięknych melodii o dużej dynamice, z potencjałem ilustracyjności i śpiewności kompozycji. Jest to jednak równocześnie zbiór minimalistyczny, odchodzący od wybujałych orkiestracji. Duet LowBow to Maciej Sadowski – kompozytor i kontrabasista oraz Małgorzata Znarowska— wiolonczelistka (  w nagraniach udział „wzięli także Barbara Maja Maseli na skrzypcach oraz Mikołaj Zieliński na puzonie i Piotr Guz na tubie). Wybór kontrabasu i wiolonczeli, jako głównie wybrzmiewających instrumentów, jest dość nietypowy. W połączeniu z elektronicznym brzmieniem i przy wykonywaniu utworów muzycznego kwartetu w dwuosobowym składzie — jest już fenomenem, który nigdzie wcześniej się nie pojawił. LowBow to projekt szczególny. Inspiracją do powstania tego rodzaju muzyki nie byty wzory artystów o podobnym guście czy wyobraźni. Były nią nowe techniczne możliwości gry na instrumentach oraz silna potrzeba stworzenia czegoś na wskroś autorskiego. Wykorzystując w pełni możliwości największych instrumentów smyczkowych, zarówno w ich lirycznej, jak rytmicznej rozległości, łącząc je jednocześnie z użyciem looperów  oraz innych środków elektronicznych, duet LowBow gra złożone, dynamiczne i przykuwające uwagę kompozycje. Ostateczny kształt płyta „Murmurs”  nabrała dzięki pracy amerykańskiego producenta muzyki ilustracyjnej – Kevina Scotta Davisa (znanego pod pseudonimem Glowworm).To dzięki jego producenckim i ambientowym zabiegom  album  „Murmurs” nabrał głębi i refleksyjności.

Dionizy Piątkowski