Po kilku latach zespół Odpoczno powraca z nowym materiałem realizując sesję „Dryf”. Także i tym razem mamy do czynienia ze zgrabnym, jazzowym folkloryzmem.Udział w nagraniu wzięli Joanna Szczęsnowicz (śpiew), Marcin Lorenc (skrzypce), Marek Kądziela (gitara), Piotr Gwadera (perkusja) oraz gościnnie  wokalistka Joanna Gancarczyk i elektronik Paweł Cieślak.  „ Droga do „Dryfu” nie była jednak łatwa – wspomina Marcin Lorenc.  Zawsze myśleliśmy o sobie jak o  kolektywie, w którym bardzo trudno o zastępstwa, o czym w pełni przekonaliśmy się na początku pandemii, kiedy nasza wokalistka Asia Gancarczyk, postanowiła pójść swoją ścieżką. To był jeden z momentów krytycznych dla dalszych losów Odpoczno… Na szczęście na horyzoncie pojawiła się Asia Szczęsnowicz, która wniosła nową siłę i pomysły­­. Zespół musiał powstać na nowo. Przebyliśmy trudną, ale fascynującą drogę i to cud, że doszliśmy do miejsca w którym jesteśmy teraz”.

Na nowej płycie Odpoczno nic nie straciło ze swojego niepowtarzalnego, zadziornego stylu. Zespół prezentuje kompozycje, które z jednej strony fascynują karkołomnym eklektyzmem i wykonawczym kunsztem, a z drugiej natychmiast wpadają w ucho i zadziwiają swoją przebojowością. „Bazą dla kompozycji Odpoczno od zawsze jest melodia ludowa, której staramy się nauczyć jak najwierniej, złapać jej rytm, artykulację i brzmienie – wyjaśnia genezę sesji Marcin Lorenc. Potem dodajemy i ogrywamy kolejne pomysły, żeby sprawdzić, które działają, a które niekoniecznie. Na tym etapie pojawia się sporo dyskusji, a nawet kłótni. To wzajemne ścieranie kończy się dopiero wtedy, kiedy jesteśmy przekonani do jednej wizji, choć i nawet wtedy zdarza nam się jeszcze coś poprawiać”. Esencję nowej propozycji Odpoczno,  w której folkowa tradycja i niezliczone inspiracje zespołu bezpardonowo łączą się z muzyką klubową, elektroniką, a nawet popem. „Muzyka tradycyjna z nizin środkowej Polski jest źródłem, które cały czas daje nam świeżość. By z niego czerpać, trzeba uważać, żeby nie zadeptać sedna tej muzyki. Z czasem, gdy trochę się tego nauczyliśmy, postanowiliśmy jednak nie ignorować tego, co przynieśliśmy ze sobą, a każde z nas miało w bagażu co innego: jazz, improwizację, elektro, noise, krautrock czy irlandzkie hopsasy. I tak zaczęliśmy układać coś zupełnie nowego” – konkludują  ostatnią sesję „Dryf” muzycy formacji Odpoczno.

Dionizy Piątkowski