Swój pomysł na odnalezienie się w gąszczu londyńskich prezentacji muzycznych odnalazła kurdyjska wokalistka Olcay Bayir. Urodziła się w Gaziantep, niedaleko syryjskiej granicy, w kurdyjskim regionie południowej Turcji. Jej dusza zakorzeniona  jest w głęboko emocjonalnej muzyce Anatolii a zachwyt dla muzyki i kultury zaszczepił w niej ojciec – piosenkarz w tradycji alewickiej. Po ukończeniu szkoły średniej przeniosła się do Wielkiej Brytanii, aby studiować operę i śpiew klasyczny. W Londynie założyła swój pierwszy zespół, zapraszając do  współpracy  muzyków  z Turcji, Albanii, Anglii i Wenezueli. Po wydaniu w 2014 debiutanckiej płyty opiniotwórczy  The Guardian uznał Olcay Bayir za „imponującego debiutanta na tętniącej życiem światowej scenie muzycznej w Londynie”.

Zaproponowana muzyka nie wnosiła nic nowego w modne etno-popowe i rockowe odniesienia, ale natychmiast wokalistkę porównywać zaczęto z modnym Çiğdem Aslanem, tureckim Kurdem z Londynu, który był jednym z odkryć ubiegłego  sezonu. Tymczasem Olcay Bayir zaprezentowała zgoła inne podejście do muzyki etnicznej a jej folkloryzm okazał się bardziej tradycyjny niż szukający popularności w modnych, tanecznych rytmach. Egzotyczna wokalistka „przerabia” tradycyjną muzykę z zachodnich granic Azji i wybrzeża Morza Śródziemnego, zaczynając od albańskiej piosenki miłosnej, po czym przenosi się na ormiańskie, bałkańskie i kurdyjskie piosenki. Urocze sefardyjskie kołysanki  wyśpiewuje niczym eleganckie piosenki taneczne

Jej najnowszy album „ Rüya – Dream for Anatolia” zrealizowała wraz .. z zespołem jazzowym Kefaya. Teraz tradycyjne inspiracje i pokazywanie ludowej muzyki nabrało zupełnie innego odniesienia. Jest w muzyce sporu swingu, pojawia się delikatna improwizacja, jest groove a nawet rytmiczne funky. Wszystko z elegancją aksamitnego głosu i szczerych piosenek  brawurowo zaśpiewanych po turecku i kurdyjsku.

Dionizy Piątkowski