Paweł Pudło – kompozytor z pogranicza sztuk, producent muzyczny oraz reżyser kreatywny tworzy własne projekty arty­styczne i komponuje muzykę. Utwory koncertowe oraz filmy z jego muzyką prezentowane były m.in. w Polsce, Niemczech, Czechach, Izraelu, Estonii, Francji oraz w Hiszpanii. Pudło w swoim dorobku posiada utwory orkiestrowe, ale nie ogranicza się tylko do samych instrumentów klasycznych – łączy muzykę symfoniczną z innymi gatunkami: muzyką elektroniczną, etniczną, popem oraz rockiem. Jako producent, współpracuje z najlepszymi realizatorami nagrań, muzykami i studiami muzycznymi. Jest producentem wszystkich swoich utworów.

Jestem kompozytorem pogranicza sztuk – mówi Paweł Pudło w jednym z wywiadów – Najważniejsze dla mnie jako twórcy jest to, że mogę użyć muzyki jako uniwersalnego języka przekazującego ideę. W tym wypadku jest bardzo ważna idea pokoju, ale wyrażona poprzez pamięć o wojnie. Szczególnie w czasach, gdy ludzie tzw. świata zachodniego zapominają, w jak pięknych i spokojnych czasach przyszło nam żyć. Tak naprawdę dysponujemy wolnością wyboru miejsca, w którym mieszkamy, jeśli praca nam się nie podoba, to w wielu przypadkach możemy ją po prostu zmienić. Powracając do samej muzyki. Osoby, które znają moją twórczość, wiedzą, że uwielbiam melodię”.

War Horns” to utwór na 10 waltorni, któ­rego prawykonanie odbyło się na festiwalu Solidarity of Arts w Gdańsku w 2015 roku. Prawykonaniu towarzyszyła instalacja rzeźbiarska, będąca rodzajem przestrzennej kontynuacji idei projektu. Wykonawcami byli m.in. Stefan De Leval Jezierski (Berliner Philharmoniker) i Luca Benucci (Florence Opera). „Uwielbiam waltornie, jest to jeden z moich ulubionych instrumentów tuż obok marimby, kontrafagotu, wiolonczeli i harfy – wyjaśnia zainteresowanie projektem kompozytor – Waltornia jest idealnym instrumentem dla treści tego utworu. Od zamierzchłych czasów rogi (najpierw pozyskiwane z kości zwierząt) stosowane były jako instrumenty sygnałowe do porozumiewania się na duże odległości. Również jako sygnały wojenne. Z biegiem czasu instrument przeszedł ewolucję, a używany był (poza muzyką) np. podczas polowań arystokracji. Wojna jest, niestety, niczym innym jak polowaniem na ludzi. Myślę, że warto o tym sobie czasem przypominać, gdyż często przyjmujemy za normę to, że gdzieś daleko na świecie jest jakaś wojna. Dźwięk waltorni wyraża, w zależności od użycia dynamiki i artykulacji, majestat i bohaterstwo, melancholię oraz smutek… wyraża również bitwę. Tytuł „War Horns” można przetłumaczyć jako rogi bitewne. Nawiązując do tego, że jest to instrument sygnałowy, chciałem, by zwracały uwagę na bardzo ważny temat. Sekcja dziesięciu rogów jest jak batalion. Tworząc podstawy tego utworu, chciałem, by było w nim coś wyjątkowego. Nie jest to utwór na solową waltornię i dziewięć tworzących tło. Każda z dziesięciu waltorni jest równie ważna, tworząc zwartą formację”.

 Na pły­cie „War Horns: Concerto For Ten Frensch Horns” zaprezentowano studyjne nagranie tego wyjątkowego utworu o antywojennej wymowie, zarejestrowane w Studio Koncertowym Pol­skiego Radia w Warszawie. Bohaterami koncertu są perfekcyjni instrumentaliści : Stefan de Leval Jezierski, Łukasz Łacny, Michał Szczerba, Gabriel Czopka,Czesław Czopka, Grzegorz Mondry, Anna Mondry, Igor Szeligowski, Mateusz Feliński oraz Robert Wasik. Album wzbogaca DVD z rejestracją całego projektu.

Dionizy Piątkowski