Preservation Hall Jazz Band – kultowy, legendarny i dla historii jazzu niepowtarzalny zespół stworzony w obskurnym lokalu w Nowym Orleanie nagrał nietypowy album. Tym razem brzmieniu nowoorleańskiego jazzu podporządkowano rytm oraz kubański nastrój. Tak na dobrą sprawę te dwa muzyczne światy dzieli tylko zatoka a kulturowe przenikanie jest dość oczywiste. Jednak „ So It Is” jest nie tylko zgrabnym, doskonale zagranym programem cuban-jazzu, ale przede wszystkim doskonałym dowodem jak mocno muzyka Karaibów związana jest z jazzem Nowego Orleanu.
Niewiele jest w Dzielnicy Francuskiej lokali, gdzie prezentuje się samą muzykę. Z pewnością najznamienitszym jest Preservation Hall, scena będąca symbolem Nowego Orleanu i Storyville-French Quarter. Dla tych wszystkich, dla których Preservation Hall jest wyimaginowanym symbolem tradycji Nowego Orleanu pobyt w lokalu musi być zaskoczeniem. Obskurna brama przy St. Peter Street, z której wchodzi się do dużej sali z kilkoma drewnianymi ławeczkami, stolikami i takim samym podestem imitującym estradę. Całości dopełniają od wielu lat nie malowane ściany… najpopularniejszego lokalu jazzowego w Nowym Orleanie. Na początku lat pięćdziesiątych grupa muzyków z Nowego Orleanu zaproszona została przez handlarza sztuką Larry’ego Borensteina do utworzonej galerii, by umilać kontemplację sztuką oraz antykami. Początkowo zespół składał się z przypadkowo dobieranych weteranów nowoorleańskiego jazzu, by z czasem zawiązała się grupa nobliwych jazzmanów, którzy stali się lokalną atrakcją Dzielnicy Francuskiej. Od 1961 roku, gdy popularność zespołu znacznie przekraczała możliwości estradowe kantoru Borensteina , koncerty przeniesiona do lokalu w pobliskim budynku nazwanym Preservation Hall. Właścicielem sali był tubista Allan Jaffe, który w ciągu kilku miesięcy wypromował lokal jako najatrakcyjniejszy klub jazzowy Nowego Orleanu. Zarówno obskurna sala, jak i zespół (odtąd zwany Preservation Hall jazz Band) stali się atrakcją turystyczną French Quarter. Pikanterii koncertom nadawał fakt uczestniczenia w zespole muzyków, którzy jeszcze w latach dwudziestych tworzyli jazz Nowego Orleanu i grali m.in. z Louisem Armstronga i Fatsem Wallerem. Hołdowanie jazzowej tradycji, specyficzny nastrój muzyki tworzonej przez matuzalemów jazzu zjednał grupie ogromne rzesze entuzjastów na całym świecie. Stali się także – obok Louisa Armstronga- ambasadorami autentycznego, nowoorleańskiego jazzu. Skład personalny zespołu zmieniał się wielokrotnie, ale zawsze szczycono się, że w Preservation Hall Jazz Band grali najwybitniejsi muzycy tradycyjnego jazzu : Punch Miller ,Louis Nelson, Joseph Robichaux, Emanuel Sayles, John Joseph, Billie Pierce, Kid Thomas, Allan Jaffe, Jim Robinson, George Lewis. Historia jazzu i Nowego Orleanu ale muzycznymi gośćmi legendarnej sceny Preservation Hall w nowoorleańskiej French Quartet byli m.in. Richie Havens, Tom Waits, Pete Seeger, Del McCoury, Willie Nelson, Ani Defranco, Jim James, Andrew Bird, Ellis Marsalis, Steve Earle, Eric Clapton, Dr John, Angelique Kidjo oraz wielu, wielu innych.
Do kultowego lokalu przychodzą zatem turyści z całego świata. Przychodzą na muzykę ! Każdego wieczoru jest nadkomplet oklaskujący warsztatowe formacje występujące pod nazwa Preservation Hall Jazz Band. Jest to zespół składający się z wielu muzyków, którzy współpracują ze sobą pod nazwą Preservation Hall Jazz Band. Grupa ta jest ambasadorem nowoorleańskiej tradycji bo w Preservation Hall grają najprzeróżniejsi muzycy i niekonwencjonalne grupy. Tak karkołomnych zestawów nie uświadczy się na żadnej z płyt z muzyką tradycyjną, z dixielandem. Wielu muzyków, zwłaszcza starszych, gra tylko w Preservation Hall. Słuchacze są zauroczeni takim sposobem prezentacji, bez taniego blichtru, bez komercji, z dużą dozą charyzmy i autentyzmu. W Preservation Hall jest inny Nowy Orlean, jest to także inna French Quarter. Bliższa autentykowi niż komercyjne produkcje w hotelach Storyville. To jest przecież szczególne miasto, zwłaszcza w mentalności entuzjastów jazzu. To już nie tylko symbol, ale także idea jazzu, która stąd się upowszechniała. Muzycy nie występujący w kuglarskich koncertach French Quarter grają gdzieś na peryferiach, w klubach z inną publicznością. Ale mit muzyki Nowego Orleanu bez skansenowskiego French Quarter byłby nie do podtrzymania, zwłaszcza teraz, gdy coraz powszechniejszym jest granie innych, nowoczesnych spraw. W Preservation Hall pozostali wierni tradycji Nowego Orleanu. Teraz z odrobiną cuban-jazzu…