Po album sięgnąłem z trwogą i zaciekawieniem. Rag’n’Bone Man odnalazłem w dziale hip-hop i zaintrygowała mnie nie tylko aparycja wokalisty, co ciekawe, „luizjańskie brzmienie”. Dopiero potem zorientowałem się, ze słucham jednego z najpopularniejszych artystów, nowej, niezależnej sceny muzycznej. Rag’n’Bone Man jest jednym z najpopularniejszych muzycznych odkryć ostatnich sezonów. Stacja BBC uznała go za muzyczną nadzieję (znalazł się w czołówce listy „BBC The Sound Of 2017″) a także nominowano go do prestiżowej nagrody „Critics Choice Award” ( lista laureatów tej nagrody obejmuje m.in. Adele, Sama Smitha i Emilie Sande).
Rag’n’Bone Man to artysta wywodzący się ze świata hip hopu, który dla swojej muzyki wykorzystuje nagrania bluesowe oraz soulowe i śpiewa je jak dojrzały wokalista jazzu. To dla niego krytycy wymyślili termin „niebieskooki soul” , którym określają muzykę blues/soul wykonywana przez białoskórych wykonawców. Rag’n’Bone Man jest właśnie takim wokalistą-szablonem, z ciekawymi i przebojowymi singlami („Bluestown”, „Wolves” i Disfigured ”) oraz doskonałym debiutanckim albumem „Human”. To z tej płyty pochodzą jego doskonale znane przeboje „Bitter End” i „Skin” oraz tytułowy- bodaj najczęściej grany w (również w polskich) stacjach radiowych całego świata- „ Human”.
Rag’n’Bone Man naprawdę nazywa się Rory Graham i pochodzi z Brighton, letniskowej miejscowości wypoczynkowej Brytyjczyków. Zaczynał jako kilkunastoletni raper , by później, zachęcony przez ojca, zacząć śpiewać w klubach bluesowych. Miłość do bluesa i rapu udało mu się pogodzić kiedy dołączył do hip-hopowego składu The Rum Committee z Brighton, regularnie koncertującego także w Londynie. Wokalista miał ambicje być raperem, pisał nawet pierwsze teksty piosenek. Zniechęcił się do stylu i własnych ambicji i zajął się śpiewaniem prostych bluesowo-soulowych piosenek przygotowanych ze sporym rockowym odniesieniem i doskonałymi, muzycznymi brzmieniami. Nagrania, które zrealizował Rag’n’Bone Man to specyficzna, niezwykle ciekawa mieszkanka soulu, bluesa, hip-hopu i rocka. Album „Human” to rapowy groove wywodzący się z funky, bluesowego śpiewu i soulowego brzmienia. Rag’n’Bone Man interesująco bawi się gospel-inspiracjami (w „Be The Man” i „As You Are„) ; fortepianowa ballada „Love You Any Less” staje się nostalgicznym hymnem; „Ego” to perełka brzmień (od hip hopowej perkusja, po jazzowy fortepian i saksofon oraz jego „bones”- mocną, funkową sekcję instrumentów dętych. Do tego zaśpiewana a capella „Die Easy” – najpiękniej ukazująca związki wokalistyki z mistrzami bluesa z Luizjany i Delty Missisipi .