Debiutancki, bo nagrany w 1995 roku, autorski album jazzowej skrzypaczki Reginy Carter to przede wszystkim  wspaniała, przemyślana koncepcja artystyczna oraz praca producenta i wybitnego basisty ( niegdyś w grupie Weather Report) Victora Bailey’a. Ale także najlepsze rekomendacje płynące wraz z muzyką, którą – obok wybitnej wiolonistki –  tworzą znakomici instrumentaliści :  basista Victor Bailey, pianistka i keyboardzistka Rachel Z. Nicolazzo, puzonista Steve Turre, basista Lonnie Plaxico, perkusista Andrew Davis, wokalistka Carla Cook, saksofonista David Lee Jones oraz egzotyczny Abduayle Bongoura grający na  afrykańskich perkusjonaliach. Kompozycje zostały tak opracowane, by bohaterem sesji była Regina Carter i z zadania tego wywiązuje się  znakomicie. To już nie tylko subtelne, wręcz balladowe melodie, ale także – grane z werwą godną klasyki fusion– utwory z genialną interpretacja standardu Billie Holiday „ Don’t Explain” zaprezentowane w cudownym, melancholijnym duecie Regina Carter – śpiewne skrzypce i Victor Bailey – subtelnie sekundujący jej na kontrabasie. Ta interpretacja otwarła młodej, amerykańskiej skrzypaczce drzwi do światowej kariery i kontrakt z prestiżowa Verve Records.

Dzisiaj Regina Carter to utytułowana i  genialna instrumentalistka,  powszechnie uznawana za najwybitniejszą skrzypaczkę jazzową na świecie i honorowana najważniejszymi laurami jazzu ( od prestiżowych ankiet Down Beat, gdzie od lat uznawana jest za Jazzową Skrzypaczkę po udział w najważniejszych festiwalach i prestiżowych wydarzeniach oraz lukratywny grant McArthur Fellows Program). „ Kariera Reginy Carter jest jak prawdziwe crescendo sukcesu, które nigdy nie przestaje brzmieć” – komplementują muzykę skrzypaczki krytycy. Ale jak sama konkluduje „ ma misję do spełnienia: chcę wnieść swój wkład w muzykę i zrobienie tego na swoich warunkach”. Z takim wyzwaniem skrzypaczka wymyka się komercyjnej sferze muzyki, stając się bezwiednie ikoną tego, co w wielkiej sztuce najważniejsze: artystką non-konformistką z ogromnym talentem i ambicjami.

Dionizy Piątkowski