Swoista Era Jazzu – jak szalone lata trzydzieste określił amerykański pisarz Scott Fitzgerald – trwa w Poznaniu dziesiątki lat: 16 maja 1929 roku na terenie PeWuKi, w reprezentacyjnym pawilonie Hartwiga Kantorowicza główną atrakcją była jazzowa orkiestra Szymona Kataszka i Zygmunta Karasińskiego. Była to także swoista nobilitacja dla rodzącego się co dopiero jazzu , zwłaszcza, że big band Kataszka i Karasińskiego k o n c e r t o w a ł , to znaczy nie grał do tańca, lecz – co na owe czasy było przedsięwzięciem tyle rewolucyjnym,co ryzykownym – wyłącznie do słuchania. Był to zasadniczy zwrot w prezentowaniu muzyki jazzowej: jazz nie stanowił odtąd pretekstu do tańca lub występów estradowych, lecz zaistniał samodzielnie, jako muzyka koncertowa .Tak więc siedemdziesiąt lat jazzu w Poznaniu znaczone jest nie tylko swingowymi koncertami lat trzydziestych, eksplozją nowoczesnego jazzu w latach pięćdziesiątych, emocją i sukcesami poznańskiego środowiska jazzowego lat osiemdziesiątych ,ale także tym wszystkim,co w ciągu ostatniej dekady mijającego tysiąclecia „ poznański jazz „ zaproponował entuzjastom tej muzyki. Swoista,poznańska Era Jazzu trwa…