Chet Baker – jeden z najbardziej lirycznych trębaczy jazzowych, subtelny wokalista, który brzmieniem swojego jazzu zjednał tej muzyce miliony entuzjastów na całym świecie. To jego wielki przebój „My Funny Valentine” stał się najlepszą rekomendacją dla nowoczesnego jazzu i na stałe wszedł do kanonu muzyki rozrywkowej. Brzmienie trąbki oraz sugestywnego śpiewu ukazuje całą ideę cool-jazzu Zachodniego Wybrzeża, który zdominował amerykańską scenę jazzową Ameryki w latach pięćdziesiątych. Wielką sławę przyniosła mu współpraca z Gerry’m Mulliganem w jego słynnym kwartecie oraz lata spędzone w zespołach Charliego Parkera i Jima Halla.
Zapowiadał się na charyzmatycznego wokalistę, choć przeznaczeniem okazała się gra na trąbce. Był zdolnym samoukiem, które edukację w szkole muzycznej porzucił dla lat spędzonych w orkiestrach wojskowych US Army w Stanach oraz w Berlinie. Być może wtedy rozkochał się Europie, do której często wracał, gdzie mieszkał i koncertował. Europejskie estrady były dla Ch.Bakera nie tylko miejscem budowanie kariery i prezentacji swojej „chodnej” muzyki, ale także miejscem, które pielęgnowało jego zgubne nałogi. Wielokrotnie karany, więziony i poddawany ekstradycji stawał się niewolnikiem swojej, uzależnionej od narkotyków, muzyki. W knajpach San Francisco grał i przyjaźnił się ze Stanem Getzem, który rekomendował go do zespołu Charliego Parkera. W 1953 roku, po kolejnym krótkim okresie współpracy z Parkerem, założył własny zespół, z którym odnosił znaczące sukcesy. Trębacz utrzymywał zespół przez trzy lata, choć rola lidera go deprymowała. W blasku rosnącej popularności i kariery coraz mocniej popadał w uzależnienie od narkotyków. W 1960 roku został aresztowany w Europie i spędził prawie dwa lata w więzieniu: potem został deportowany z Anglii do Francji i Stanów Zjednoczonych. W Ameryce wrócił do koncertów, ale nie zerwał z nałogiem. Wielkim sukcesem był koncert z Gerrym Mulliganem w Carnegie Hall w 1974 roku oraz europejska trasa z autorskim trio. W latach osiemdziesiątych trębacz zapanował na uzależnieniem i był częstym gościem międzynarodowych estrad jazzowych, próbował sił w muzyce pop, realizując m.in. album „ Shipbuilding” Elvisa Costello. Jednak nałóg narkotykowy pokonał Bakera i doprowadził do upadku jego kariery. 13 maja 1988 roku , na parę dni przed planowanym przyjazdem do Polski i występem na wrocławskim Jazz nad Odrą, Baker wypadł z okna hotelu w Amsterdamie.
W okresie największych osiągnięć jego srebrzyście brzmiące, delikatne frazy, emocjonalnie rozbudowane improwizacje oraz subtelny dobór dźwięków, nadały wielu nagraniom wyraźne piętno Chet Bakera. Brak pewności siebie ( często „regulowany” dawkami narkotyku) rzadko pozwalał mu na pokazanie w pełni swej indywidualności. Pozostał lirycznym śpiewającym trębaczem, wielkim mentorem cool-jazzu.