To był chyba niezły rok dla Keitha Jarretta. Wybitny pianista celebrował 30-lecie swego legendarnego Trio ( Jarrett -De Johnette – Peacock) realizując nie tylko nagrany „live” album „Somewhere ”, ale wydając także reedycje archiwalnych nagrań („Sleeper” oraz „Hymns / Spheres”). Jeśli do tego dodam zrealizowany w 1986 roku multiinstrumentalny „No End” ( bo Jarrett gra tutaj nie tylko na fortepianie, ale i na…elektrycznych gitarach, basie, instrumentach perkusyjnych, bawi się przetwarzanym elektronicznie głosem ) to pełen obraz dopełnić mogą już tylko jego „klasyczne” nagrania. Po piętnastu latach ponownie wraca z własnymi interpretacjami J.S.Bacha „Six Sonatas For Violin And Piano” – albumem nagranym z genialną skrzypaczką Michelle Makarski .