To nieoczekiwane, muzyczne spotkanie dwóch jazzowych osobowości: popularnej wokalistki Marileny Paradisi oraz legendarnego, amerykańskiego pianisty Kirka Lightsey’a. Klamrą spinającą projekt „ Some Place Called Where” są znane kompozycje nowoczesnego jazzu: jest zatem subtelny “ Portrait” Charlesa Mingusa, “Soul Eyes” Mala Waldrona, przepiękny “Little Waltz” Rona Cartera oraz tytułowy „Some Place Called Where” – słynny temat Wayne’a Shortera.
Marilena Paradisi jest doskonale znaną wokalistką, obracająca się w kręgu nowoczesnego jazzu. Jej nagrania oraz koncerty otrzymywały doskonałe rekomendacje w prestiżowych magazynach Jazz Hot, Jazz Times, Jazzit, Musica Jazz, Cadence. Nagrała dotąd siedem autorskich albumów , z czego trzy pierwsze były doskonałą wizytówka jej jazzowej wokalistyki ( “I’ll Never Be The Same” z legendarnym perkusistą Billa Evansa, Eliot Zigmundem i jego Trio, “IntimateConversation” – w duecie z basistą Pietro Leveratto, oraz koncertowy “Pensiero:Homage to Gino Paoli”- z trio Renato Sellani’ego i Dino Piana). Kolejne płyty pokazywały wokalistkę, jako artystkę dla której muzyka współczesna i jazzowa improwizacja są doskonałymi pretekstami budowanie własnej estetyki i brzmienia ( np. “Raibow Inside” – album nagrany z gitarzystą Arturo Tallinim, “Prelude For Voice and Silence” – duet z japońskim śpiewakiem Michiko Hirayama). Ważnym okazał się także album “ Come Dirti” z gościnnym udziałem Stefanii Tallini. Teraz wokalistka powraca do – chyba najlepiej jest pasującego duetu- wybierając do roli precyzyjnego kreatora-ilustratora arcymistrza jazzowej pianistyki, legendarnego Kirka Kingsley’a.
Pianista jest weteranem nowoczesnego jazzu i wybitnym kreatorem hard-bopu. Jako muzyk jazzowy Kirk Lightsey zaczął pracować już w połowie lat 50-tych, akompaniując najczęściej wokalistom (najpierw w Nowym Jorku: Melbie Liston i Ernestine Anderson; potem na Zachodnim Wybrzeżu: Damita Jo, Lovelace Watkins czy O.C.Smith). W arkana jazzu i muzyki improwizowanej wprowadzili go m.in. Johnson Flanagan (brat pianisty Tommy’ego Flanagana), Hugh Lawson i Paul Chambers. Jazzu uczył się także grywając wraz z Ronem Carterem i Kiane Zawadi. W 1965 roku nagrywał z saksofonistą be-bopu Sonny’m Stittem oraz rozpoczął współpracę z Chet’em Bakerem (nagrali wspólnie pięć doskonałych albumów). Na początku lat 80-tych kariera Kirka Lightsey’a nabrała przyśpieszenia: przez cztery lata był pianistą zespołu Dextera Gordona (1979-83). Pracował z trębaczem Donem Cherry’m, gitarzystą Jimmy’m Raney’em (1983) i błyskotliwymi tenorzystami – Cliffordem Jordanem i Jamesem Moody’m. Nagrywał i koncertował z chicagowską grupą The Leaders ( trębacz Lester Bowie, oraz saksofoniści Arthur Blythe i Chico Freeman). Kirk Lightsey zdobył reputację doskonałego solisty i nieprzeciętnego improwizatora. Doskonałymi przykładami są albumy „Isotope” (standardowe trio wzbogacone zestawem instrumentów perkusyjnych) oraz „Everything Happens To Me” (romantyczna sesja w rytm jazzu Cheta Bakera). Jego imponująca dyskografia obejmuje tuziny ważnych płyt, z których najważniejsze to z pewnością „Groovin’ With The Chet Baker Quintet”- z Chetem Bakerem, „Mapanzi”- z Haroldem Landem, „Lightsey”, „America Classic”- z Dexterem Gordonem, „The Master”- z Jimmy’m Raney’em, „Everything Happens To Me” – Chetem Bakerem, “Shorter By Two”, “Two Tenor Winner”-z Cliffordem Jordanem, “Lightsey Live’85”, “First Affairs”, “Everything Is Changed”, “Kirk’n’Marcus”, “Mudfoot”-z The Leaders, “Something Special”-z Jamesem Moodym, “Out Here Like This”- z The Leaders, “Saxotic Stomp”- z Ricky’m Fordem, “Imagination”- z Woody’m Shaw’em, “Heaven Dance”- z The Leaders, “From Kirk To Nat”, “Slipping And Sliding”-z The Leaders oraz albumy realizowane w ostatnich latach dla Sunnyside Records oraz Criss Cross Records.
Album „ Some Place Called Where ” to niezwykłe, muzyczne spotkanie; jest także swego rodzaju konsekwencją twórczą włoskiej wokalistki, która w subtelnościach jazzu, scatta oraz improwizacji bawi się melodyjkami i podporządkowuj swój śpiew zachowawczej pianistyce Kirka Lightsey’a. Duet Kirk Lightsey-Marilena Paradisi tworzy subtelny nastrój, dla trudnych przecież kompozycji i wybiera dźwiękiem brzmienia, jakie przynależne są najlepszym artystom.