Randy Weinstein to wyśmienity muzyk, który wirtuozersko opanował grę zarówno na harmonijce chromatycznej, jak i diatonicznej. W swoich nagraniach i koncertach niezwykle trafnie łączy stylistykę jazz i bluesa nie unikając inspiracji innymi stylami. Nie dziwi zatem, że Randy Weinstein ma za sobą współpracę z zespołami jazzowymi i bluesowymi, ale także z skrzypcową formacją Appalachian, zespołami perkusyjnymi i zespołami tzw. ”world music”. Podstawy swojej gry zdobył w Chicago, gdzie rozwinął swój styl gry na harmonijce bluesowej, a jego idolami byli legendarni Dave Waldman i Little Walter Jacobs. Teraz mieszka w Nowym Jorku, gdzie głównym motywem jego muzyki stał się także jazz. Tak zrodziła się koncepcja albumu „Harmonimonk”, którym Randy Weinstein interpretuje kompozycje geniusza modern-jazzu, Theloniousa Monka. Artystyczne i kreatywne wyzwanie dla trudnych, choć popularnych tematów i kompozycji Monka, przyniosły nie tylko melodyjne brzmienia, ale także sporą porcję improwizowanych akordów, kolorowe aranżacje i zaskakujące koncepcje.
To niezwykle autorskie potraktowanie kanonu kompozycji Theloniousa Monka. Randy Weinstein wykonuje świeże i zapadające w pamięć standardy tworząc pomysłowe aranżacje, które rzucają nowe światło na stare i znane z licznych interpretacji utwory. W „Bright Mississippi” wykorzystuje chwytliwy rytm, który zaraźliwy konweniuje wraz z silnym talentem gitarzystki Michaeli Gomez, słynny „Straight No Chaser” zamienia się w nowoorleański popis z tubą George’a Rusha, która radośnie wchodzi w interakcję z subtelna harmonijką Weinsteina. Ciekawa gitarzystka powraca jeszcze z rytmiczną i pełną riffów wersją „In Walked Bud”, natomiast „Bye-Ya” umiejscawia kunszt harmonijkarza Randy’ego Weinsteina w towarzystwie sampli perkusyjnych Clyde’a Stubblefielda a „Green Chimneys” (z basistą George’em Rushem), staje się swingującym i pogodnym hitem. Jest jeszcze kultowy „Ruby, My Dear” w wersji subtelnej balladay zagranej z gitarzystą Pete’em Smithem. Ciekawy kontrast stanowi „Off Minor”, w którym Richard Huntley gra na perkusji i instrumentach perkusyjnych wraz z harmonijkami i klawiszami Weinsteina, co sprawia, że muzyka staje się rzobufowanym brzmieniem wręcz „orkiestrowa”.