Bob Dylan na swej najnowszej płycie „Shadows In the Night” śpiewa swingowe standardy Franka Sinatry. Wielki bard folk-rocka poddał się modzie na śpiewanie standardów jazzu, która do studiów nagraniowych zapędziła nie tylko Roda Stewarda i Paula McCartneya ale także Lady Gagę, Willie’go Nlesona, Bryana Ferry’ego i wielu innych, najwybitniejszych artystów muzyki rozrywkowej. Efekt takich „eksperymentów” jest różny. W interpretacjach Dylana nieciekawy, sprawiający wrażenia pomysłu na chwilę. Sam Bob Dylan mówi, że album nagrał za drugim podejściem, ale – jak skwitował to jeden z nowojorskich krytyków „ te piosenki są większe od Dylana”… No może poza „Autumn Leaves” , w którym jest ciekawa „dylanowska” maniera i  swing …

Dionizy Piątkowski