Amerykański gitarzysta Joshua Breakstone to jeden z najciekawszych nowoczesnych gitarzystów jazzowych, który swe muzyczne ostrogi zdobywał u legendarnego Sala Salvadora. Ukoronowaniem nauki muzyki były dyplomy prestiżowej Berklee School of Music ( 1975) oraz New York University (1987). Gitarzysta brawurowo zadebiutował w 1979 roku w zespole pianistki Joanne Brackeen ( w znamienitym towarzystwie basisty Cecila McBee i perkusisty Billy’ego Harta) realizując doskonale przyjętą w USA i w Europie płytę „Joanne Bracken”. Początkowo gitarzysta był twórcą najczęściej zapraszanym do projektów innych muzyków. Przez wiele sezonów (1979-81) był muzykiem zespołów Warne Marsha, Emily Remler; uczył także młodych adeptów gitary w słynnej Jazz Studies Rhode Island Conservatory of Music. Pierwszy autorski album „Wonderful” nagrał (dopiero w 1983 roku) z udziałem legendarnego pianisty Barry’ego Harrisa. Uznanie zyskały także nagrania realizowane z legendarnymi pianistami ( Kenny’m Barron’em oraz Tommy’m Flanaganem) oraz puzonistą Jimmym Knepperem. Ciekawym okazał się album „Oh, Darling: The Compositions Of he Beatles” , jaki gitarzysta nagrał w kwartecie z Kennym’m Washingtonem ( perkusja), Dennisem Irwinem ( kontrabas) I pianistą Kenny’m Barronem. Równie ciekawym okazał się projekt „ Remembering Grant Green” zrealizowany w 1996 roku wraz z plejadą gwiazd jazzu ( Jack McDuff- organy Hammonda, Kenny Barron-fortepian, Ray Drummond-kontrabas, Keith Copeland-perkusja).
“ 88; The Cello Quartet” zrealizowany jest w nietypowym dla jazzu kwartecie: Lisle Atkinson-kontrabas, Andy Watson-perkusja i grający na wiolonczeli Mike Richmond. Zespół przygotował zestaw wspaniałych kompozycji-standardów. Przepięknie zagrane „ Soul Eyes” Mala Waldrona, „Moe Is On „ Elmo Hope, słynna „Lolita” Barry’ego Harrisa, „ Lennie’s Pennies” Lennie’go Tristano, „ If You Could See Me Now” Tadda Damerona, „ News For Lulu” Sonny’ego Clarka i popularny temat Harolda Maberna „The Chief”. Gitarzysta doskonale wpisał się swoją „88” w nastrój i brzmienie albumu przez co utrzymany został standardowy, przebojowo-jazzowy charakter nagrania. Zestawienie jazzowego kwartetu w subtelnej stylistyce „cellot” i kreowanie roli wiolonczeli, jako równoprawnego instrumentu w tym zespole jest zabiegiem wspaniałym , a dla gitarzysty jakby powrotem do koncepcji sprzed wielu lat. Joshua Breakstone zauroczony był popisami gry na wiolonczeli przez wybitnych basistów jazzu ( od Raya Browna i Oscara Pettiforda po Sama Jonesa i Rona Cartera).Teraz zapragnął – zachęcony przez swego japońskiego mentora Mitsuru Niushiyama – nagrać właśnie taki, niezwykle jazzowy, subtelny album.