Z ogromną pieczołowitością, spokojem, charyzmą i bez zbędnego komercyjnego zadęcia wybitny amerykański pianista Keith Jarrett oraz jego nadworny producent Manfred Eicher zaglądają do przepastnych archiwów i raczą nas ( od czasu do czasu) albumami, które choć nie stanowią sensacji koncertowej i nie są modnym oraz aktualnym przebojem stawiają fanów jazzu w stan najwyższej gotowości.
Koncerty Keith Jarretta ( solo lub w trio) są od kilku dekad atrakcja każdego festiwalu oraz prestiżowych sal koncertowych. Kapryśny pianista wybiera sobie miejsca gdzie zagra, co zagra i z kim zagra. Wszystkie swe koncerty skrupulatnie rejestruje i – od czasu do czasu- decyduje się na edycje kolejnego albumu. To stało się swego rodzaju obsesją genialnego pianisty i kompozytora, który każdy swój publiczny występ( a często także domowe próby i recitale) rejestruje i archiwizuje. Dumny zatem musi być szef ECM Records, który od kilku dekad pilotuje i wydaje muzykę i nagrania Keitha Jarreta z takiego obrotu sprawy, bo sam artysta dostarcza mu przecież atrakcyjne gotowce. Tym razem Jarrett i Eicher zdecydowali się na wydanie ogromnego CD-tomiska „ A Multitude of Angels ”, które zawiera koncertowe nagrania z 1996 roku, jakie w solowych recitalach Keith Jarrett zrealizował we Włoszech (nagrania powstały w Modenie, Ferrarze, Turynie i Genui). Dokumentują one finałową fazę okresu, w którym Keith Jarrett eksperymentował z długimi formami improwizacyjnymi, bawił się współczesną, klasyczną frazą i szukał skojarzeń do muzyki wielkich kompozytorów ( od J.S. Bacha po Ch.Ivesa). Co ciekawe, a z pewnością zaskoczy tych którzy mieli przyjemność oglądać koncerty Jarretta, brak w tych nagraniach charakterystycznych dla schorowanego pianisty przerw w poszczególnych częściach koncertów. Nagrania trwają zatem od 30 do 43 minut i są przy tym precyzyjnie skonstruowaną „ suitą” obejmująca zarówno improwizowane wariacje oraz impresje pianisty, jaki i wspaniale, wplecione jego pianistyczną ekwilibrystyką, standardy ( np. ”Danny Boy” czy przebojowe „ Over The Rainbow’).
Zestaw „ A Multitude of Angels “ obejmuje cztery CDs i jest wiernym zapisem nagrań, które Jarrett przy udziale towarzyszących mu techników oraz dźwiękowców zarejestrował 23,25,28 i 30 października 1996 roku na ultranowoczesnym wtedy systemie DAT. Te unikalne taśmy ( a ma ich Jarrett w swoim archiwum setki) stanowiły materiał jaki M.Eicher poddał cyfrowej obróbce i w nienagannej akustyce przedstawia jako 4-płytowy CD box. To nie jest ( podobnie jak 10 płytowy „Sun Concerts”) zestaw dla każdego fana jazzu. Bo tego jazzu jest tutaj najmniej, choć pianistyka Jarretta, jego pojmowanie harmonii, rytmu i skomplikowanej melodii jest nieskazitelne. Keith Jarrett jest bowiem pianistą i artystą w historii jazzu niepowtarzalnym, unikalnym i jedynym. Zwłaszcza jego ostatnie projekty solowe pokazują, że przestrzeń muzyczna jaka dzieli go od jazzu i muzyki klasycznej i współczesnej jest już niezwykle rozmyta i niepohamowana. Tak, jak muzyka, którą raczy słuchaczy na nielicznych koncertach i tysiące fanów jego fonograficznej dokumentacji.