Niezwykle trudno recenzować albumy, które nagrywają moi serdeczni znajomi. Jeszcze trudniej, gdy słucham nagrań, które realizują artyści, których znam jako pętające się w ogródku dzieciaki ( od Radzimira Dębskiego po Tosię Babczyszyn i dzieci Komasów). Jestem dla nich bardziej wujkiem, niż krytykiem-recenzentem. Dotarła do mnie właśnie płyta „Polish Love Story”, nagrana przez Szymka Komasę.
Historię największego z uczuć opowiadają w nim przepiękne pieśni polskich kompozytorów: obok hitów polskiej wokalistyki ( Moniuszki, Chopina, Karłowicza, Szymanowskiego, Lutosławskiego) znalazły się także światowe premiery utworów Grażyny Bacewicz i Pawła Mykietyna.
Szymon Komasa to laureat wielu znamienitych konkursów wokalnych ( BBC Cardiff Singer of the World, Giacomo Puccini International Competition, Marcella Sembrich International Competiton, Giulio Gari Competition, Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. V. Dunne, Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. G. Lissner, Konkursu Wokalnego im. Ady Sari); jest absolwentem Akademii Muzycznej w Łodzi ( którą ukończył z wyróżnieniem) oraz absolwentem prestiżowego programu ADOS w Juilliard School w Nowym Jorku i Guildhall School of Music and Drama w Londynie. Zadebiutował brawurowo, w 2008 roku, partią Schaunarda w „Cyganerii” G. Pucciniego w Arena di Verona oraz w drezdeńskiej Semperoper. Śpiewał na scenach operowych w USA, Włoszech, Niemczech, Anglii, Austrii. Z recitalami wokalnymi wystąpił w Carnegie Hall oraz Wigmore Hall ; w kraju zaśpiewał w „Czarodziejskim flecie” W. A. Mozarta, „Potępieniu Fausta” H. Berlioza, w „Strasznym dworze” S. Moniuszki, w „Cyganerii” G. Pucciniego, w „Czarodziejskiej górze” P. Mykietyna, w „Falstaffie” G. Verdiego. Na płycie „Polish Love Story” Szymon Komasa o miłości śpiewa niebanalnie, z elegancją i aktorską werwą. Jego interpretacje znanych pieśni tchną świeżością i młodzieńczą pomysłowością, a jednocześnie młody śpiewak pokazuje kunszt dojrzałego artysty. Wokaliście towarzyszy przy fortepianie Oskar Jezior – wybitny multiinstrumentalista i kompozytor.
„ Jestem świadom, że nie istnieje specjalizacja „pieśń polska” – mówi baryton Szymon Komasa – jakiś styl analogiczny do stylu wykonywania pieśni Schuberta, Schumanna, pieśni francuskiej. Ten Chopin musi mieć wiele z Szymka. Ze mnie – normalnego chłopaka. Nie udaję specjalisty od wszystkiego. Daję cząstkę siebie. To bywa bardzo intymne”.
|
|