Wiosną 2003 roku na galowej estradzie Ery Jazzu pojawił się legendarny Toots Thielemans, który promował polskie trio Andrzeja Jagodzińskiego z gościnnym udziałem mało wtedy ( także w Polsce) znanego pianisty Giovanni’ego  Mirabassi. Jeden  z najciekawszych  europejskich pianistów  zaprezentował wtedy program z premierowego albumu ” Paryż -Warszawa” zrealizowany  właśnie z trio Andrzeja Jagodzińskiego. Muzyka była głęboka ale i przytulna, wrażliwa i przebojowa, polska i paryska. Była w niej także aura włoskiej melodyki, francuskiej romantyki i – co może najbardziej zadziwiające – lekkości i przebojowości ” jazzującego Chopina – Jagodzińskiego „. Z pewnością była to zasługa ciekawych, perfekcyjnie przemyślanych i przepięknie podanych kompozycji Giovanni’ego Mirabassi’ego. Ten zdolny – i dotąd pokazujący swe jazzowe oblicze w europejskich zespołach wybitnych jazzmanów – pianista i kompozytor otwierał nagraniami ” Paryż – Warszawa ” nie tylko  nowy etap dla własnej ( także  polskiej) kariery , ale wyzwalał  energię dla trio Jagodziński – Bartkowski – Cegielski. Nigdy dotąd tak przenikliwie i tak spójnie nie zadziałały dwa, muzyczne światy : elokwencji kompozytora i perfekcjonizmu wykonawców.

Po latach dociera do mnie ponownie muzyka włoskiego pianisty, tym razem stanowiąca zapis jego solowego koncertu w niemieckim Ludwigsburgu (zrealizowany w jesienią 2014 roku w słynnym Bauer Studios). Album ‘ Live In Germany” jest dodatkowo w graficznej szacie Ery Jazzu więc sentyment do wydawnictwa, artysty i nagrania jest dla mnie szczególny.

Giovanni Mirabassi stał się artysta dojrzałym, muzycznie elokwentnym, strategiem swoim pomysłów i doskonałym, impresyjnym twórcą. Album „Live in Germany’ zawiera wspaniałe interpretacje standardów znanych z brawurowych wykonać Elli Fitzgerald, Mercedes Sosy czy Edith Piaf. Ale Giovanni Mirabassi interpretuje te popularne piosenki z ogromnym, jazzowym nastrojem i potencją. To tak na dobrą sprawę nowe kompozycje, dla których sama melodia i przebojowa wartość staja się li tylko tematem do ogromnej wirtuozerskiej pianistyki. Słynne “The Man I Love”, “Hymne À L’Amour”,Sólo Le Pido A Dios” pięknie konweniują brzmieniem i nastrojem z paryską “ J’ M’en Fous Pas Mal”, subtelną „Duerme Mi Tripón” i hitem jazzu i muzyki rozrywkowej „ My Old Flame”.

Dionizy Piątkowski