Na półkę moich jazzowych, faworyzowanych wokalistek włożyłem najnowszy album Agi Zaryan. Dumnie stoi obok nagrań Elli Fitzgerald, Billie Holiday, Dinah Washington, Abbey Lincoln i Niny Simone. Powód ? Aga nagrała jedną z najpiękniejszych płyt śpiewanego jazzu ostatnich lat ! „ Rembering Nina i Abbey” jest nie tylko muzycznym pokłonem dla wybitnych wokalistek jazzu, ale  także subtelnym, niezwykle precyzyjnie dopracowanym zestawem standardów-hymnów dwóch najwybitniejszych, charyzmatycznych wokalistek jazzu.

To jest album, który zdecydowanie podbija naszej jazzowe, prowincjonalne ego. No bo z jednej strony enigmatyczny pseudonim Aga Zaryan, skrywający przecież naszą Agnieszkę Skrzypek, z drugiej wianuszek wspaniałych muzyków (Geri Allen, Brain Blade, Larry Koonose, Darek Oleszkiewicz, Carol Robbins),nienaganny, jazzowy angielski oraz  wyczucie swingu, jakiego nadaremno szukać wśród innych, polskich wokalistek jazzu. To  także album, który doskonale wpisuje się do coraz rozleglejszego nurtu naszych sukcesów w światowym jazzie. Dzisiaj  to już nie tylko Tomasz Stańko, Krzysztof Komeda, Leszek Możdżer są ambasadorami  „ naszego jazzu „, ale do bram wielkiej , światowej kariery puka także Aga Zaryan. Trzymam kciuki i wierzę, że to się już wkrótce przydarzy !

 

Dionizy Piątkowski