To trzecia odsłona słynnego cyklu “Trilogy”, który wraz ze swoim trio zrealizował genialny pianista i kompozytor Chick Corea. Po entuzjastycznie przyjętych przez krytyków albumach „Trilogy” (2013) i „Trilogy 2” (2018), z których każdy zdobył dwie Grammy Awards (w tym za najlepszy instrumentalny album jazzowy roku), „Trilogy 3” stanowi kolejny kamień milowy dla tego wybitnego pianisty i uznanego zespołu. Tym razem wydano koncertowe wersje z trasy z lutego i marca 2020 roku, przerwanej nieoczekiwanie przez wybuch pandemii. Album “Trilogy 3” zawiera genialne interpretacje standardów jazzowych, inspiracje kompozycjami muzyki klasycznej oraz oryginalnych utworów Chicka Corei: od „Humpty Dumpty”, „ Ask Me Now”, “ You’d Be So Easy To Love”, “Trinkle Tinkle” I “Tempus Fugit” po „Sonatę in D-Minor” D.Scarlattiego i słynny „ Spanish Song”. Dwuplytowy album zawiera także pierwsze nagranie „Windows” – kultowej kompozycji Corei, która swój debiut miała na płycie „Now He Sings, Now He Sobs” prawie sześć dekad temu ! Candid Records i Chick Corea Productions postanowili wydać trzecią część „Trilogy” jako podwójny album koncertowy dokumentujący ostatnia trasę koncertową pianisty. Chick Corea wyruszył w trasę ze swym kultowym trio, z kontrabasistą Christianem McBride i perkusistą Brianem Blade.
Urodzony w Shreveport w Luizjanie Brian Blade to jeden z najważniejszych i najbardziej wszechstronnych perkusistów naszych czasów, kojarzony przede wszystkim z Kwartetem Wayne’a Shortera, w którym grał ponad 15 lat. Współpracował z najwybitniejszymi artystami a w jego biografii znajdują się takie osobowości, jak Bob Dylan czy Joni Mitchell. Z muzyką jazzową zetknął się w szkole a jego pierwsze |
fascynacje to John Coltrane, Charlie Parker, Miles Davis, Art Blakey, Thelonious Monk i Elvin Jones. W wieku 18 lat wyjechał do Nowego Orleanu na studia w Loyola Univeristy. Tam poznał pianistę Jona Cowherda, z którym razem (w 1997) założył formację Fellowship, z którą nagrał ciekawe albumy: „Brian Blade Fellowship” (1998), „Perceptual” (2000), „Season Of Changes” (2008),„Landmarks” (2014) oraz w 2009 roku – jako autorski – „Mama Rose”. Nagrywał z janważniejszymi jazzu: od Ellisa Marsalisa i Billy’ego Childsa po Herbiego Hancocka i Wayne’a Shortera. Wraz z basistą Christianem McBridge’m stworzył jedną z najważniejszych formacji jazzu- Chick Corea Trio.
Kontrabasista Christian McBridge należy do nowego pokolenia muzyków jazzowych, silnie osadzonych w rodzinnej, muzycznej tradycji oraz nowoczesności współczesnego jazzu. Wychowany w tradycji jazzowej, głównie umiłowania do gry na kontrabasie: ojciec- Lee Smith oraz wujek – Howard Cooper są zawodowymi muzykami i wirtuozami gry na kontrabasie. Po „domowym” przygotowaniu do muzyki i opanowaniu gry na kontrabasie swoją pierwszą pracę Christian McBridge zaczął (w 1985 roku, gdy miał trzynaście lat !) z zespołem Lovetta Hinesa. Nim jednak dał się wciągnąć w wir jazzowej estrady uczył się w High School for Performed Arts w Filadelfii (1985-89), w nowojorskiej Juilliard School of Music (1989-90), korzystał z prywatnych lekcji Neila Courtney’a (z którym koncertował także w ramach Philadelphia Symphonic Orchestra). Jako wprawny i muzykalny instrumentalista grał w zespołach Bobby’ego Watsona (od 1989), Roy’a Hargrove’a (1989-90), Freddie’ego Hubbarda, Benny‘ego Greena (od 1990), Benny’ego Golsona (od 1991), z zespołem Superbass (Ray’a Browna i Johna Claytona). W połowie lat dziewięćdziesiątych lansował także swoją autorską grupę (z gościnnie występującymi Kenny’m Barronem, Gary’m Bartzem, Chick’em Coreą, Kenny’m Garrettem). Wśród muzyków, z którymi współpracuje i nagrywa Christian McBridge byli m.in. Niels-Henning Ørsted Pedersen, Freddie Hubbard, McCoy Tyner, Brad Mehldau, Herbie Hancock, Pat Metheny, Joe Henderson, Diana Krall, Roy Haynes, John McLaughlin, Wynton Marsalis, Pat Martino, Hank Jones, Lewis Nash, Joshua Redman oraz artyści pop-music, rocka i muzyki klasycznej ( Sting, Paul McCartney, Celine Dion, Isaac Hayes, The Roots, Queen Latifah, Carly Simon,Kathleen Battle, Renee Fleming, Bruce Hornsby). Przez lata był także nadwornym kontrabasistą w trio Chicka Corei.
Chick Corea (12.06.1941-9.02.2021) był niewątpliwie wielką gwiazdą jazzu, muzykiem obdarzonym wielką charyzmą i talentem. W ciągu ostatnich czterdziestu lat wielokrotnie zmieniał swe muzyczne oblicza: był awangardzistą, lansował fusion jazz, był przedstawicielem klasycznego modern jazzu, wykonawcą standardów, także muzykiem klasycznym. Solowe nagrania i duety z Bobby McFerrinem, Herbie Hancockiem, Gary Burtonem, zespoły Return To Forever, Griffith Park Collection, Akoustic oraz Elektric Band, awangardowe trio Circle, muzyka klasyczna i jazz. W jego muzyce miesza się pierwiastek wirtuozerski, skomplikowane fragmenty muzyki komponowanej oraz szalonych improwizacji z porywającymi solami i różnorodną stylistyką . Jeśli do tego dodać jego naturalna fascynację brzmieniami latynoskimi, zauroczenie solowymi poszukiwaniami – jawi się obraz wspaniałego artysty oraz wielkiego innowatora dzisiejszego jazzu. Muzyczne fascynacje i doświadczenia budował w zespołach Mongo Santamaria, Blue Mitchella, Herbie Manna, Stana Getza by – w 1966 roku – nagrać, wraz Wayne Shorterem i Joe Hendersonem, swój pierwszy autorski album ” Tones For Joan’s Bones”. Kilka miesięcy później Miles Davis angażuję pianistę do nagrań swoich albumów „In A Silent Way” i „Filles De Kilimanjaro” oraz przełomowego dla jazzu „Bitches Brew”. W 1972 roku Chick Corea założył Return to Forever, formację popadającą w nastrój fusion – jazzu, melodyjności i przebojowości nowej, jazzowej ery. Debiutancki album zespołu promował nie tylko wielki standard „ La Fiesta ”, ale wnosił także do jazzu sporą porcję popularnych, jazz-rockowych, latynoskich rytmów. Nieoczekiwaną zmianą okazała się koncepcja tworzenia muzyki wokół stylistyki zaproponowanej przez monachijską wytwórnię ECM Records. Powstały ciekawe nagrania z Anthonym Braxtonem, Gary Burtonem („Crystal Silence„) ale i cała seria płyt, gdzie konwencjonalne jazzowe pasaże podporządkowane zostały specyficznej konwencji oraz subtelnej improwizacji. Koncepcję takiej właśnie muzyki rozwinie Corea w fortepianowych duetach z Herbie Hancockiem i Friedrichem Guldą oraz w solowych, autorskich projektach. Pianista zacznie czerpać także z tradycji wielkiej klasyki, by w 1982 roku powrócić do koncepcji muzyki w standardowym, jazzowym trio.
Niezwykle rozległa skala muzycznych zainteresowań Chicka Corei sprawiała, że artysta czuł się swobodnie w różnych obszarach muzyki. Przez lata tworzył swój własny, jazzowy wizerunekcechujący się raz fascynacjami fusion i elektronicznym rockiem, raz rytmami latynoskimi i muzyką klasyczną, raz jeszcze stricto jazzowym trio lub solowymi recitalami. Tak rozległe zainteresowania wynikają głównie z kreatywności artysty, dla którego w równym stopniu inspiracją jest twórczość Bela Bartoka, Wolfganga Amadeusa Mozarta, Ludwiga van Beethovena, jak i Milesa Davisa, Billa Evansa, Buda Powella czy Charliego Parkera. Ikoniczny pianista i kompozytor uhonorowany został nie tylko laurami Down Beat Hall of Fame i NEA Jazz Master, a był także jednym z najczęściej nominowanych artystów w historii Grammy Awards (75 nominacjami i 27 wygranymi oraz pięcioma Latin Gramy Award). Od straight-ahead jazzu do awangardy, od bebopu do jazz-rockowego fusion, do piosenek dla dzieci, utworów kameralnych i symfonicznych, Chick Corea dotknął zadziwiająco wielu muzycznych baz w swojej muzyce i karierze. Chociaż można by się spodziewać, że XX wiek był szczytem kariery to, z pewnością Corea był równie aktywny w XXI wieku. Niezależnie od tego, czy grał na pianinie akustycznym czy na klawiszach elektrycznych, prowadził wiele zespołów, występował solo lub współpracował z wieloma muzykami, jego kariera nigdy nie stanęła w miejscu. Podkreślając to, został trzykrotnie nazwany Artystą Roku w latach 2014–2018 w Down Beat Readers Poll, który nazwał go „pianistą praktycznie bezkonkurencyjnym”. Teraz wraz z „Trilogy 3” genialne Trio wnosi głęboką muzyczną syntezę do muzyki naszego wieku. Długoletnie partnerstwo pianisty, perkusisty i kontrabasisty napędza dynamiczny, ciągle ewoluujący pejzaż dźwiękowy, który wynosi sztukę tria jazzowego na nowe wyżyny.