Legendarna grupa Oregon – teraz jako trio – po wielu latach zdecydowała się nie tylko nagrywać nowe płyty, ale także wznowiła koncerty. Subtelna muzyka trio zbliżyła się teraz do brzmienia „new age” oraz jazzowej „world music”. W muzyce Oregonu pobrzmiewa najczęściej stylistyka folkowo-jazzowej, „ECM-owskiej” tradycji lat siedemdziesiątych. Mimo wielu solowych nagrań, koncertów i pomysłów, zarówno Paul McCandless, Glen Moore jak i Ralph Towner pozostali wierni charakterystycznemu i brzmieniu formacji założonej ponad ćwierć wieku temu. Zespół powstał w 1970 roku jako nowoczesna mutacja słynnego warsztatowego Consort Paula Wintera. OREGON utworzyli : gitarzysta i klawiszowiec Ralph Towner, perkusista, sitarzysta, tablista i klarnecista Colin Walcott, basista, skrzypek, pianista i flecista Glen Moore, oraz saksofonista altowy, oboista, klarnecista basowy Paul McCandless. OREGON eksplorował obrzeża jazzu, stapiając w jedną całość elementy klasyki, folku, muzyki hinduskiej i etnicznej. Takie kameralne podejście zmuszało publiczność do ciszy i wielkiej koncentracji, niezbędnych do właściwej percepcji tej misternie utkanej materii dźwięków. Od czasu do czasu zespół wybuchał muzyką osnutą na tradycyjnej formie i fakturze, pozornie zamierzając wynagrodzić słuchaczy za trudniejsze chwile. OREGON konsekwentnie broni się przed wszelkimi kompromisami, co sprawia, że nie ma sobie równych, gdy idzie o budowanie artystycznego napięcia; reprezentuje też jedną z najbardziej znaczących a biorących początek z jazzu, muzycznych stylistyk. Mogło się wydawać, że śmierć Walcotta w wypadku samochodowym w 1984 r. będzie dla zespołu wyrokiem, a jednak po roku żałoby muzycy powrócili na estradę. Zespół zasilił teraz przyjaciel Walcotta, tablista, bębniarz, perkusjonista Trilok Gurtu a wraz z nim otworzyły się nowe perspektywy. Od wielu lat nadwornym perkusistą zespołu jest MARK WALKER, współpracujący m.in. Lyle Maysem, Paquito DeRiverą. Saksofonista PAUL McCANDLESS w znacznym stopniu przyczynił się do ukształtowania stylistyki muzyki fusion, uprawianej przez grupę OREGON. Zadecydowały o tym oryginalne spiralne frazy jakie wydobywa z rożka angielskiego, oboju, saksofonów, fletu, klarnetu, musette (francuskiej odmiany dud z ubiegłego stulecia) oraz syntezatorów sterowanych przy pomocy ustnika. OREGON to grupa muzyków (Ralph Towner, Glen Moore, Collin Walcott i McCandles), którzy spotkali się po raz pierwszy w zespole Paul Winter Consort. Dość luźna struktura organizacyjna tego zespołu sprawiła, że McCandless podobnie jak inni muzycy, nie stronił od realizacji własnych projektów, pracował więc z Artem Landem i Davidem Samuelsem, oraz nawiązał ponownie współpracę przy projekcie Gallery z byłym wiolonczelistą z Consort, Davidem Darlingiem. Basista GLEN MOORE wspólnie koncertował m.in. z Timem Hardinem,Tedem Cursonem, Jake’m. Hanną, Zootem Simsem. Nagrywał i koncertował z Nick’em Brignolą (1967) oraz eksperymentalnym zespołem „Synthesizer Show” Paula Bleya (1969-71).Ważnym muzycznym doświadczeniem była także współpraca w „Jazz Consort” Paula Wintera. Jego gra na kontrabasie zaistniała jednak najpełniej w zespole OREGON, Podobnie, jak jego koledzy, Moore bez trudu wypowiadał się językiem muzyki klasycznej, folku, Wschodu i jazzu. Od czasu powstania grupy OREGON w 1970 r. oryginalne brzmienie kontrabasu Moore’a przydawało charakteru każdej z płyt, co więcej, występował na nich także w charakterze altowiolisty i flecisty. Dość chimeryczny styl pracy OREGONu sprawiał, że Moore miał dość czasu by brać regularnie udział w sesjach kierowanych przez innych artystów. RALPH TOWNER – wybitny gitarzysta jazzowy. Do roku 1963 studiował kompozycję na University of OREGON, później na dobre zajął się nauka gry gitarze. Klasycznej techniki gry uczył się w Wiedniu w Karla Scheita. W roku 1968 powrócił do USA, gdzie w Nowym Jorku współpracował z wieloma grupami jazzowymi, grając głównie na… pianinie. Jako gitarzysta został po raz pierwszy zauważony w 1971 r., kiedy to na 12-strunowej gitarze wykonał fantastyczne solo na płycie” I Sing The Body Electric” zespołu Weather Report. Od tego czasu kontynuował przede wszystkim karierę solową. Nagrał szereg doskonałych albumów dla ECM Records, z których część powstała przy udziale gitarzysty Johna Abercrombie’go i wibrafonisty Gary’ego Burtona.