Lafayette Gilchrist to nie tylko przenikliwy, wrażliwy artysta, ale także pianista i kompozytor, który nie wystrzega się wpływów największych artystów inspirujących go do szukania stylistycznych odniesień. Teraz przedstawia album „Undaunted” zrealizowany wraz z autorskim sekstetem.
Dla takiej koncepcji Lafayette Gilchrist zaprosił perkusistę Erica Kennedy’ego i basistę Hermana Burney’a (towarzyszyli mu na jego podwójnym albumie „Now” z w 2020 roku), saksofonistę tenorowego Briana Settlesa, puzonistę Christiana Hizona i perkusistę Kevina Pindera. Efektem sesji jest bardziej mięsiste, szorstkie brzmienie wyrażające ponure, często miejskie, gotyckie podejście L. Gilchrista do współczesnego jazzu. Zespół subtelnie łączy w sobie elementy barrelhouse, bluesa, stride fortepianu, post hardbopu, hip-hopu oraz elementów rhythm’n’bluesa w melodyce nowoczesnego jazzu rodem z knajp Nowego Orleanu. Lafayette Gilchrist prowadzi sekstet poprzez pięć porywających kompozycji, które pokazują, dlaczego jest jednym z najbardziej obrazoburczych muzyków jazzowych swojego pokolenia.