Słucham „Metallica & San Francisco Symphony” i odkrywam nowe dźwięki, szalone rockowe brzmienia i subtelności „innej” klasyki. Metallica ( założona w 1981 roku przez Jamesa Hetfielda i Larsa Ulricha) uważana jest za jeden z najważniejszych zespołów metalowych. Po wydaniu w 1983 roku debiutanckiego albumu „Kill 'Em All” Metallica została uznana za twórcę nowego stylu muzyki metalowej – thrash metalu. Wydany w 1986 roku „Master of Puppets„, trzeci album formacji jest uznawany za najlepszy album heavymetalowy wszech czasów a w 1991 roku album „Metallica” ( nazywany też Czarnym Albumem) pozostaje najpopularniejszym wydawnictwem zespołu, który zdobył m.in. status Diamentowej płyty w USA (gdzie sprzedano ponad 16 mln egzemplarzy płyty a na całym świecie nakład albumu to ponad 30 mln krążków).
W 1999 roku Metallica zagrała wspólny koncert ze słynna i nobliwą Orkiestrą Symfoniczną z San Francisco, dyrygowaną przez Michaela Kamena. Legendarna formacja , która w latach 80-tych wywołała prawdziwą rewolucję w najostrzejszej odmianie rocka teraz złagodniała i zwróciła swoje zainteresowania w kierunku muzyki bardziej melodyjnej i o mniejszej dynamice. Teraz dawne przeboje amerykańskiego zespołu brzmią ciekawiej, a to za sprawą nowych aranżacji i udziału orkiestry symfonicznej. Pojawiają się słynne hity, ale także kompozycje Ennio Morricone, Sergieja Prokofieva. Dwupłytowy album „S&M2” to piękne spotkanie dwóch, zdawałoby się nieprzystających do siebie -ale z pewnością uzupełniajacych się – żywiołów.