Zydeco to  rodzaj bluesa stworzony w latach trzydziestych ubiegłego stulecia w amerykańskiej Luizjanie. Stworzyli ją przedstawiciele wielu ras mieszkający tam od czasów kolonizacji francuskiej, zwani Kreolami, których językiem była specyficzna odmiana języka francuskiego. Samo słowo zydeco pochodzi od francuskiego les haricots – fasolka szparagowa. To pierwsze słowo z kreolskiego wyrażenia „Les haricots sont pas sales” – fasolka nie ma soli, czyli ciężkie czasy. Fasolka bez soli oznaczała, że brakowało do niej solonego mięsa, a to było oznaka totalnej biedy. W tamtych czasach mianem Kreola określano wszystkich osadników o hiszpańskich lub francuskich korzeniach. Pod koniec stulecia, gdy kwitł handel ludźmi, Kreolami zaczęto nazywać już tylko niewolników urodzonych w Luizjanie. Francuskojęzyczni biali Amerykanie zwali się odtąd cajun. Ich muzyka i kultura szybko zasymilowała się z kulturą zydeco i dziś tylko nieliczni rozpoznają różnice dzielące cajun od zydeco. Jeśli do tego dodamy wpływ jakim poddawana była muzyka zydeco przez  jazz ,gospel  i blues to jawi nam się niezwykle „ multi-kulti ” obraz kultury i obyczaju Południa USA i jednoznaczna odpowiedź o korzenie dzisiejszej muzyki rozrywkowej.

Choć równomiernie na Południu USA rozwijał się także jazz (tradycyjny) a wielkimi ówczesnymi gwiazdami byli muzycy kreolscy ( Sidney Bechet, Kid Ory, Louis Armstrong) to kultura i muzyka zydeco rozgrywała się osobnym nurtem. W oczywisty sposób nawiązywała  do tradycji muzyki kreolskiej i np. jazzu nowoorleańskiego, ale szukała także regionalnych odniesień do np. specyficznej odmianę zydeco, jaką był cajun. Muzyka zydeco została stworzona głównie do tańca, najpierw w domach, później w centrach wspólnot katolickich, a potem trafiła do wiejskich tancbud i nocnych knajp i klubów. Wtedy to zydeco dostało się pod wpływy bluesa i jazzu. Doskonale przejęło inne formy muzyczne, od walca, two-stepa, shuffles a później nawet i rock`n`rolla. Szczególnie łatwo przyswajała muzykę taneczną. Zydeco grane jest  na ogół w szybkim tempie a najważniejszym instrumentem jest akordeon oraz  charakterystyczne „washboard” czyli archaiczna tarka do prania (w roli perkusji). Zydeco przez długie lata nie wyszła jednak poza Luizjanę, ponieważ Czarni ( w tym Kreole) nie mieli możliwości opuszczania terytorium stanu. Dopiero w czasach II Wojny Światowej ruszyła większa emigracja do Teksasu i dalej do Kalifornii. Na estrady zydeco wprowadził dopiero w latach pięćdziesiątych Clifton Chenier, ” Król Zydeco” ,nagrywając przebój „Les haricots sont pas sales”. Popularność nagrania umożliwiła zaistnienie innym kreolskim twórcom przebojowego zydeco. Dzisiaj ogromną popularnością cieszą się zarówno C.J. Chenier (syn Cliftona Cheniera ), J. Delafose, Boonzoo Chavis, Buckwheat Zydeco, Rockin’ Sidney czy Nathan Williams a wielkimi standardami stały się nagrania „What You Gonna Do” , „Beau Jocque” , „You’re Not Good For Me” czy bodaj najpopularniejszy, komercyjny przebój tego stylu ,słynna „ Jambolaya ”, która rozsławiła cajun & zydeco  na cały świat . Ale także niektóre tradycyjne potrawy ” cajun”  np. jambalaya i gumbo stały się popularne w  całych Stanach i „ kreolskich ” restauracjach Europy.

Zydeco stało się ikoną kultury Luizjany. Popularność muzyki ( kultury i obyczaju) porównać można do pozycji hiszpańskiego „flamenco” lub portugalskiego „ fado”. Czyli muzyki „etnicznej” doskonale wypromowanej przez tzw. muzykę popularną. Jednym z najpopularniejszych oraz poważanych przez krytyków i publiczność artystów zydeco & cajun jest multiinstrumentalista Nathan Williams. Dzisiaj, obok Cliftona Cheniera  oraz Buckwheata Zydeco,  nowoorleański „ naturczyk ” z pasją przekazuje, na licznych festiwalach Południa Stanów, jak i na europejskich estradach i festiwalach, brzmienie, kulturę i muzykę amerykańskich Kreoli. Zespół Nathana Williamsa pokał  cajun oraz zydeco po raz pierwszy w Polsce, na klubowych koncertach Ery Jazzu .

Dionizy Piątkowski