Billy Cobham – perkusista o nieskazitelnej technice gry oraz wspaniałej elokwencji muzycznej związany początkowo z modern – jazzowymi zespołami Horace’a Silver’a oraz grupą Dreams – Micheala i Randy’ego Breckerów, prekursorami modnego jazz-rocka. Odtąd z jego gry korzystały słynne formacje fusion uznawane za najlepsze i najbardziej wpływowe w całej historii tej muzyki, jak grupa Milesa Davisa oraz Mahavishnu Orchestra-Johna McLaughlina. Billy Cobham potwierdza swoją klasę autorskimi zespołami jazz-rockowymi, które – w różnych konfiguracjach – przedstawia do dziś.

Billy Cobham zaczął grać na perkusji w Nowym Jorku, gdzie jako mało dziecko przeprowadził się wraz z rodziną. Po nauce w High School Music został powołany do wojska, ale trafił do wojskowej orkiestry i gdy wychodził do cywila dysponował niezłą techniką. W końcu lat 60-tych występował w New York Jazz Sextet i grupie Horace’a Silver’a. W 1969 roku znalazł się w zespole Dreams Micheala i Randy’ego Breckerów. Dzięki rosnącej popularności jazz-rocka zwiększał się także popyt na tak porywających perkusistów jak Billy Cobham. Oprócz Dreams z jego gry korzystały inne formacje fusion uznawane za najlepsze i najbardziej wpływowe w całej historii tej muzyki, jak grupa Milesa Davisa oraz ‘Mahavishnu Orchestra’ Johna McLaughlina. W 1973 roku Billy Cobham potwierdził swoją klasę także we własnym zespole jazz-rockowym, który w zmieniających się składach istnieje do dziś. W 1984 roku John McLaughlin zaprosił go do reaktywowanej The Mahavishnu Orchestra. Billy Cobham także doskonałym technicznie perkusistą fusion, wzorem dla wielu młodych perkusistów. Jego często polirytmiczna gra, która szczególnie efektownie wypada w mało urozmaiconych ostinatiowych utworach jazz-rockowych. Smak i dążenie do muzycznego i estetycznego perfekcjonizmu, ale także dbałość o wirtuozerski efekt gry tworzą rzadko spotykaną u innych perkusistów fusion mieszankę. Billy Cobham jest także pedagogiem i prowadzi warsztaty perkusyjne. Perkusista może też zaimponować talentem dydaktycznym i jego wiara w wyższe cele muzyki pozwala przypuszczać, że jego uczniowie technikę będą traktować jedynie jako środek do celu, a nie cel sam w sobie.

Dionizy Piątkowski