W katalogu Polskiego Radia są takie nagrania, które wstrzymują oddech u każdego fana i kolekcjonera nagrań jazzu. To z pewnością rejestracje koncertów wybitnych gwiazd jazzu, które pojawiały się ( głównie na warszawskim Jazz Jamboree) w latach 60-tych i 70-tych. Rarytasem kolekcjonerskim są przeto nagrania Stana Getza ( z zespołem Andrzeja Trzaskowskiego),unikalny koncert  Johnny’a Griffina i wiele innych. Teraz – już jako 25 krążek wspanialej serii  „Polish Radio Jazz Archives” –  ukazuje się kompaktowa wersja koncertu kwintetu Dizzy’ego Gillespiego.

Dizzy Gillespie zawsze uchodził za wesołka, duszę towarzystwa i muzyka, na którego wszyscy zwracali uwagę – a to z powodu dziwnej bródki, to znowu ekstrawaganckich okularków lub charakterystycznej, jakby połamanej trąbki. Przełomowym dla trębacza wydarzeniem okazało się spotkanie z saksofonistą Charliem Parkerem, z którym natychmiast znalazł wspólny język. Poznali się w 1940 roku i wkrótce mieli zmienić oblicze jazzu i nadać mu nowoczesną formę. To właśnie jeden z wielu klubowych zespołów stał się wkrótce prekursorem nowego trendu, który nazwano bebopem. Zespołem tym był kwintet, w którym oprócz Gillespiego grali: pianista Thelonious Monk, perkusista Kenny Clarke, basista Charles Mingus i saksofonista altowy Charlie Parker. Bebop podziałał odświeżająco na jazz. Nowatorskie brzmienie, zawrotne skoki melodyczne i skomplikowana rytmika sprawiły, że szybko zdobył uznanie publiczności.

Płyta „Polish Radio Jazz Archives” dokumentuje historyczny koncert Dizzy’ego  Gillespiego zarejestrowany w  7 grudnia 1965 roku w Filharmonii Narodowej ( stanowiącej wtedy jedną ze scen festiwalu Jazz Jamboree). Już samo pojawienie się w Polsce formacji genialnego trębacza i współtwórcy be-bopu stanowiło nie lada sensację. Napięcie wzrosło gdy na estradzie pojawił się zespół gwiazd : pianista Kenny Barron , James Moody – flet i saksofon altowy, kontrabasista Chris White, perkusista Rudy Collins oraz Dizzy Gillespie na  charakterystycznej, nienaturalnie wygiętej trąbce. Choć zarejestrowano wtedy cały koncert, na krążek „Polish Radio Jazz Archives”  trafiło tylko 70 minut wyśmienitej muzyki, nowoczesnych ( zwłaszcza wtedy) brzmień i słynnych standardów: od „Chenga de Saudade” A.C.Jobima, po słynny „I Kiss My Sweet Heart” Jamesa Moody’ego i wielkie hity mistrza Gillespiego ( m.in. „A Night In Tunisia”, „Con Alma”, „Fiesta Mojo”).

To wtedy , w grudniowy wieczór 1965 roku, urocze słowa Dizzy’ego Gillespiego („ Nie ważne czy grasz przy pięknej Piątej Alei czy na ohydnej 129 ulicy, dopóki przy tym tańczą”) nabrały szczególnego wymiaru  i spowodowały  w Warszawie eksplozję radości i euforię dla jego muzyki.

 

 

 

Dionizy Piątkowski