W cieniu jupiterów  i wielkich estrad przedziera się do Panteonu śpiewających dam niepozorna amerykańska wokalista Karrin Allyson. Jej błyskotliwie albumy zjednały  młodej artystce entuzjastyczne  recenzje i rekomendujące opinie krytyków na całym niemal świecie. Zadebiutowała wspaniałymi interpretacjami ballad , zainspirowana kompozycjami samego Johna Coltrane’a ( „ Ballads- Remebering John Coltrane”) ; potem nasycony standardami jazzu  „ In Blue”, by na kolejnej płycie zabawić się już wysublimowaną stylistyką modern-jazzu ( „ Footprints ” ). Kiedy znudzona własnymi poszukiwaniami zdecydowała się na nagrania evergreenów ( album „ Wild For You ”) , to repertuar precyzyjnie  wybrała ze skarbnicy  kompozytorskiej Eltona Johna, Carole King,  Joni Mitchell,  Bonnie Raitt.  Otoczona zawsze wianuszkiem wspaniałych muzyków ( od  Gila Goldsteina i Jona Hendricksa po Johna Patitucci, Jamesa Cartera i Mulgrew Millera) realizuje albumy, które staja się najpiękniejszymi epizodami w historii jazzowej wokalistyki.Teraz – zachęcona sukcesem  wcześniejszych płyt – zrealizowała  album „ Imagina ” z cudownymi interpretacjami największych hitów  latynoskiej samby i brazylijskich przebojów.Tak śpiewały wcześniej tylko największe gwiazdy gatunku : Astrud Gilberto i Flora Purim. Teraz w tej samej lidze jest już  także Karrin Allyson.