Pulsujący, energetyczny i modny rytm jazzu naszych czasów kreuje dziesiątki enigmatycznych, nowych zespołów, które pozostając pod wrażeniem jazz-rockowych, elektronicznych brzmień i hip-hopowych rytmów realizują nagrania, które określam zazwyczaj „new fusion”, i które – być może się mylę – są bardzo, bardzo do siebie podobne.
Zainteresowanie i zachwyt wzbudza zatem formacja o przeuroczej nazwie Madame Jean Pierre, która nie siląc się na elektryczną nachalność proponuje album „Tuli” z pięknymi, subtelnymi brzmieniami i sentencjami oraz emocjami nowoczesnego, akustycznego jazzu. Bohaterami albumu są wokalistka i autorka urokliwych tekstów Joanna Markowska oraz kompozytor i gitarzysta Maciej Muszyński. Do sesji „Tuli” zaproszono także kontrabasistę Jędrzeja Łaciaka, perkusistę Bartka Staromiejskiego oraz pianistę Mateusza Pałkę. Swoją muzykę młodzi artyści określają jako „warm jazz”, który rozumieją poprzez pełne ciepła i emocji kompozycje oparte na pięknych melodiach rozwijających się w żywiołowe improwizacje. Inspirowani nowoczesnym jazzem nie rezygnują z formy jaką jest poetycka piosenka. Ich debiutancki, równie nastrojowy album „Lete” oraz przebojowy singiel „My self love” zwiastowały kolejny, ciekawie przygotowany album „Tuli”. Pikanterii sesji nadaje kultowy – wpisujący się zgrabnie w nastrój płyty – przebój Krzysztofa Komedy i Agnieszki Osieckiej „Nim wstanie dzień”. Tym razem niezwykle sugestywnie i barwnie zinterpretowany przez Madame Jean Pierre.