Tytuł najnowszego albumu amerykańskiego gitarzysty sugeruje jakoby tym razem Ralph Towner poddał się modzie grania wielkich i popularnych standardów a połączenie pomysłu z brzmieniem słynnej ECM Records mogłoby rodzić emocje wymykające się klasyfikacji brzmień oraz nastrojów wybitnego muzyka. Rzeczywiście „ My Foollish Heart” – słynna kompozycja  Victora Younga i Neda Washingtona znalazła się na tym krążku, ale raczej jako element odniesienia gitarzysty do wielkiej, jazzowej tradycji. Po świetnie przyjętych przez krytykę płytach, nagranych z trębaczem Paolo Fresu ( „Chiaroscuro”) oraz gitarzystami Wolfgangiem Muthspielem i Slavą Grigoryanem ( „Travel Guide”), Ralph Towner,  albumem  „My Foolish Heart” powraca do grania solowego. Dźwięk, którym operuje Towner jest charakterystyczny i łatwo rozpoznawalny, niezależnie od tego, czy artysta używa gitary klasycznej, czy 12-strunowej.

Ralph Towner jest wspaniale wykształconym muzykiem (studiował kompozycję na University of Oregon, później grę gitarze, klasycznej techniki gry uczył się w Wiedniu u Karla Scheita). W 1968 roku powrócił do USA, gdzie w Nowym Jorku współpracował z wieloma grupami jazzowymi, grając głównie na… pianinie. Jako gitarzysta został po raz pierwszy zauważony w 1971 roku, kiedy to na 12-strunowej gitarze wykonał fantastyczne solo na płycie ” I Sing The Body Electric” zespołu Weather Report. Od tego czasu kontynuował  przede wszystkim karierę solową. Nagrał szereg doskonałych albumów dla ECM Records, z których część powstała przy udziale gitarzysty Johna Abercrombie’go i wibrafonisty Gary’ego Burtona. W 1971 roku Towner został współzałożycielem zespołu Oregon, z którym odnosi wielkie sukcesy ( także na koncertach Era Jazzu) i z którym jest mocno utożsamiany.

Na „My Foolish Heart” znalazły się zarówno premierowe kompozycje, jak i dwa standardy pochodzące z  repertuaru Oregonu  ( „Shard” i „Rewind„) a także zadedykowany zmarłemu na początku 2016 roku Paulowi Bleyowi utwór „Blue As In Bley„. Repertuar uzupełnia „My Foolish Heart” , który kiedyś, wykonywany przez Billa Evansa, tak bardzo spodobał się młodemu Townerowi. Gitarzysta z wielką pokorą i nostalgią odnosi się do muzyki swoich mistrzów wśród których faworytami są zarówno Bill Evans, jak i Scott LaFarro czy  Paul Motian. Tym razem album jest zbudowany autorskimi kompozycjami Ralpha Townera, brawurowo wykonanymi w subtelnej stylistyce solowego recitalu. Idea muzyki wykonywanej solo zawsze była bliska sercu Townera, a jego bogata dyskografia obfituje przecież w tego typu  sesje. Album „My Foolish Heart” nagrany w lutym 2016 roku w Auditorio Stelio Molo  w Lugano pod czujnym okiem Manfreda Eichera – wpisuje się więc w tradycję takich wspaniały albumów R.Townera  jak „Diary”, „Solo Concert”, „Ana”, „Anthem” czy „Time Line”.

Dionizy Piątkowski