Pierwszy wspólny album “ Drugie Pół ” musiał być sensacyjnie odebrany przez ortodoksyjną publiczność obu, tutaj zgrabnie połączonych stylistyk. Z jednej strony folkloryzujący, popowy Zakopower i charyzmatyczny Sebastian Karpiel-Bułeczka, z drugiej Atom String Quartet – poważny ( w szerokim znaczeniu tego słowa) zespół kameralistów. Punktem wyjścia do spotkania obu zespołów było odwoływanie się do źródła jakim jest kultura ludowa. Muzycy, nie zatrzymując się jedynie na recepcji folkloru, zaprezentowali zestawienie muzyki ludowej, z efektem jego przetworzenia we własnej twórczości jazzowo-klasycznego Atom String Quartet i folkowo-rockowego zespołu Zakopower.
Najnowszy album „ Atom String Quartet/Zakopower” jest jeszcze mocniej rozbudowanym zestawem, tego co nie ocierając się o „cepeliadę” tworzy nową, artystyczna wartość. To jakby kilka muzycznych światów: bo bardzo poprawny i przyporządkowany folk-przebojowi klasyczny kwartet, ale i rockowo rozbawiony Zakopower Sebastiana Karpiela Bułecki, który wzbogacony chórkiem góralek odpowiada w projekcie właśnie za to bezpośrednie odwołania do muzyki ludowej/góralskiej. Album „ Atom String Quartet/Zakopower” bazuje na repertuarze zespołu Zakopower, ale w dużo większym stopniu opiera się na folklorze Podhala. Piosenki ( „Siwá mgła”, „Kie Janicka wiedli od Lewoce / Ballada o śmierci Janosika”, „Kiebyś ty”, „Milczenie owiec”) zostały przygotowane z myślą o wykorzystaniu nowego, klasycznego brzmienia ,stąd rozbudowane aranżacje dla Atom String Quartet ale nie tyle z symfonicznym rozmachem, co z próbą uchwycenia góralskiego nastoju. Stąd też skromniejszy udział sekcji rytmicznej, gitary czy instrumentów klawiszowych.
„ Atom String Quartet/Zakopower” to raz swoisty dialog góralskiej kapeli i jazzowego kwartetu, innym razem akustyczne brzmienie kwartetów równoważy sekcja rytmiczna i gitara. Pojawiają się utwory dobrze znane, ale w zaskakujących aranżacjach, jak „Bóg wie gdzie”, „Kiebyś ty” czy akustyczne, rozpisane na dwa kwartety przebojowe „Boso”. Słychać pasterskie instrumenty jak dudy podhalańskie, czy fujara słowacka, całości dopełniają mądre teksty, akustyczne brzmienie zespołów, piękne głosy góralek, charakterystyczny wokal oraz skrzypce Sebastiana Karpiela-Bułeczki ( raz folkloryzujące i ludowo prawdziwe, innym razem szukające odniesienie w jazzowej tradycji swingu).