Chciałbym serdecznie podziękować za ogromne wsparcie, z serca płynące życzenia oraz wyrazy uznania dla decyzji o zakończeniu mojej, koncertowej Ery Jazzu. Część z Was przyjęła tę wiadomość  z niedowierzaniem i rozżaleniem, z humorem i pogrzebowym nastrojem. Z jednej strony dominowała ogromna powaga, bo to „ogromna strata dla kultury i Poznania” oraz uznanie dla mojej jazzowej roboty, z drugiej przebił wszystkich Facebook, który  zakwestionował post o końcu Ery Jazzu jako „ naruszenie standardu społeczności w zakresie: nagość i aktywność seksualna dorosłych”. Zebrałem te opinie, życzenia i emocje na portalu Ery Jazzu. Przyjemnej zabawy i lektury!

Ewa Wojciechowska: Era Jazzu przeszła do historii. Dla fanów to przykra wiadomość. Dionizy Piątkowski wielki pasjonat i organizator tej znanej imprezy zakończył działalność świetnym koncertem w energetycznym rytmie . Dziękujemy Dioni i Irenko za 50 lat miłości do jazzu i 25 lat odkrywania tej pięknej dziedziny dla innych.

Zbigniew Hołdys: Koniec całej Ery Jazzu?!

Wojtek Padjas/Klub „Muzyki spod igły”: Ze smutkiem polecam ten tekst. Przypuszczałem, że u podstaw „pogrzebu w stylu nowoorleańskim” leży problem braku pieniędzy. Z Dionizy Piątkowski poznałem się, kiedy moim, agencyjnym klientem była Era, ta od telefonów. Wcale łatwo było połączyć pieniądze tej firmy z cudownymi koncertami Dionizego. Potem przyszli nowi i się skończyło i dla mnie i Dionizego. Brak Ery Jazzu świat odczuje za jakiś czas. Ale wtedy będzie już za późno. To, co Dionizy zbudował, zginie, odejdzie. W Nim, Dionizym, pewnie zostanie gorycz, bo mógłby jeszcze spokojnie przez parę lat to prowadzić. My brak Ery odczujemy, kiedy jej zabraknie, ale wtedy będzie za późno. Dioni, nawet nie wiesz, jak mi żal.

Jakub Paluszkiewicz : Niestety, na kulturze najłatwiej jest „oszczędzać” (choć to przecież żadna oszczędność): stosunkowo wąska grupa bezpośrednich odbiorców w grupie mieszkańców miasta, projekty „trudniej dostępne” dla mniej wyrobionych uczestników (więc niby gdzie się mają wyrabiać?), „nie pozostawiające widocznego efektu” jak torowisko, chodnik czy remont szkoły… Przydzielający pieniądze mogą umyć ręce – nikt im za to nic nie zrobi. Anna Kochnowicz-Kann skrupulatnie podsumowała to, co z większymi i mniejszymi wydarzeniami kulturalnymi działo się w minionych latach. Dopiero takie zestawienie (z dużą perspektywą) pokazuje – jak wiele straciliśmy…

Ryszard S. Szejner: Gorzki w wydźwięku artykuł, trafnie opisujący brak perspektyw dla kultury przez duże „K” w Poznaniu. Smutne.

Jakub Krukowski/JazzPress: Bodaj najosobliwszą praktykę grania muzyki jazzowej można usłyszeć podczas nowoorleańskich parad pogrzebowych. Trudno wyobrazić sobie piękniejsze, ostatnie pożegnanie niż to wiedzione radosnym rytmem tamtejszych orkiestr dętych. Takie też pożegnanie swojego flagowego projektu, Ery Jazzu, przygotował Dionizy Piątkowski… Choć z rozmów we foyer Auli Uniwersyteckiej w Poznaniu dało się słyszeć żal i niedowierzanie, że to ostatnie spotkanie z koncertami sygnowanymi legendarnym szyldem, to radosna energia podczas obu koncertów rozwiewała atmosferę przygnębienia. Widownia opuszczała salę rozpromieniona, dokładnie tak jak chciał tego organizator. Wielkie gratulacje i słowa podziwu dla niego za ogrom pracy, jaki przez lata włożył w promocję muzyki jazzowej w Poznaniu. Choć na pewno będzie tu brakować splendoru tego wydarzenia, to mam nadzieję, że da to impuls do powstania nowych inicjatyw.

Andrzej Winnicki: Jest takie amerykanskie przyslowie: “If you don’t know what’s going on – follow the money”.

Jacek Zaluski: No tak . W postępowym , lewicowym Poznaniu za kulturę i jej FINANSOWANIE wzięli się już tzw. aktywiści? Lepiej pieniądze z miejskiego skarbca zamiast na niezależną kulturę i niezależnych artystów przeznaczyć na fundacje , stowarzyszenia, zrzeszenia związane z postępem ! A prawdziwą kulturę będzie można sobie obejrzeć w TVP Kultura , albo poczytać o niej w Gie Wu . Wystarczy ? Wystarczy !

Wojciech Lipczyński: To po prostu wielka strata dla kultury muzycznej w kraju propagującym muzykę płytką i bezwartościową. Panie Dionizy, bardzo dziękuję za te odległe już czasy, gdy prawdziwym zaszczytem była dla mnie możliwość realizacji dźwięku wielkich gwiazd jazzu. Że po koncercie Wayne Shorter uścisnął mi rękę. Dziękuję! Miejmy nadzieję, że jeszcze się los odwróci.

Zbigniew Lewandowski:  „Widząc to wszystko pragnę odejść w ciemnię………” i dalej „Jak władza sztukę popycha do błota. Jak nad nauką pieczę mają błaźni….” To od wieków trwa i ma tylko inne formy. Doświadczam tego bezustannie jako Prezes PSJ Wrocław i niezależny artysta szukając wsparcia na wydarzenia kulturalne

Iza PołońskaJakie to jest smutne, tym bardziej, że Poznań nie jest jedynym miejscem, w którym rozdawanie pieniędzy i grantów na kulturę jest absolutnie niezrozumiałe. Jakby Ci niedouczeni ludzie piastujący miejskie stanowiska nie dostrzegali wagi kultury w kreowaniu wyjątkowości każdego z miast. Swoją drogą, każde miasto powinno mieć komisję stworzoną z ludzi sztuki, która by opiniowała takie przyznawanie pieniędzy. Bo jakże często wielkie pieniądze idą na przedsięwzięcia, które z tą sztuką mają tak naprawdę niewiele wspólnego. Mogłyby zaledwie być uznane za amatorskie przejawy potrzeby tworzenia.

Maciej Lewenstein:  To bardzo smutne. Ja sam sledzilem blisko smierc awangarrdowych festiwaly w Poznaniu. Politycy wszystkich kolorow maja tak na prawde Kulture w dupie, jakoż i edukację i naukę. 

Jacek Zaluski :Ponieważ kiedyś wybuchowy , niezależny Wrocław przez ostatnie 5 lat stał się już podobny do Poznania , warto przeczytać ten artykuł. Układy polityczne i stosunek władzy do kultury są tu prawie identyczne . Na kulturze trzeba oszczędzać , a pieniądze przeznaczać na lewackie , postępowe , związane z władzą fundacje, stowarzyszenia . O to dbają ukryte za prezydentem lewicowe partie podłączone do miejskiego korytka . Europy na Widelcu tu już nie ma , sylwestra też , Marcus Miller gra w wynajętej synagodze dla 500 osób . Są za to miejskie potańcówki na Rynku z prezydentem Sutrykiem . To już tubylcom ( nie tylko tym z Jagodna ) wystarcza , a o tym jak było mało kto już pamięta.

Leszek Kułakowski: Powodzenia Dioni w życiu poza „erajazzowym”…..Trochę mi smutno, że to już koniec pozdrowienia. Respect !

Łukasz Gliński: Brak oceny jakościowej wniosków poprzez możliwość wypowiedzi uczestników realizowanych wydarzeń, nie tylko mieszkańców, jest bardzo wygodny dla urzędników, bo ich decyzje nie podlegają wtedy ocenie… standard, który w końcu musi się zmienić – wszędzie. Inaczej pasjonaci, eksperci o unikatowych umiejętnościach, doświadczeniu i wiedzy, którzy planują i realizują projekty przez lata, wznosząc je swoją tytaniczną pracą i „marzeniami” na niesamowity poziom będą „znikać”. To niepowetowana strata. Włodarzom miast bardzo często brakuje wyobraźni lub zwyczajnie się „zużyli” – i wtedy trzeba ich wymienić, bo osoby takie jak Dionizy Piątkowski stanowią tzw. klasę kreatywną, kluczową dla rozwoju miast. To daje energię, wnosi prestiż, przyciąga, zmienia postrzeganie nawet wśród osób, które na pozór nie są zainteresowane tematem i jest bardziej istotne niż nowy chodnik czy infrastruktura. Kto tego nie rozumie, nie powinien się zajmować lokalnym samorządem, a już na pewno nie powinien zajmować kluczowych stanowisk…

Katarzyna Zerbe: Było fantastycznie; Komeda i Black Lives , nowy powiew Jazzu. Kłaniam Ci się nisko za Twoja pasję i to że przez te wszystkie lata mogłam być częścią Era Jazzu. Tak jak powiedziałeś – coś się kończy i coś się kończy… Ja jednak myślę, że też coś się zaczyna i już niebawem obwieścisz nam nowy projekt. Nie może być inaczej; zbyt dużo tu miłości do muzyki i Twojego zaangażowania, by ot tak, po prostu miałoby się skończyć.

Jakub Paluszkiewicz : Niestety, na kulturze najłatwiej jest „oszczędzać” (choć to przecież żadna oszczędność): stosunkowo wąska grupa bezpośrednich odbiorców w grupie mieszkańców miasta, projekty „trudniej dostępne” dla mniej wyrobionych uczestników (więc niby gdzie się mają wyrabiać?), „nie pozostawiające widocznego efektu” jak torowisko, chodnik czy remont szkoły… Przydzielający pieniądze mogą umyć ręce – nikt im za to nic nie zrobi. Anna Kochnowicz-Kann skrupulatnie podsumowała to, co z większymi i mniejszymi wydarzeniami kulturalnymi działo się w minionych latach. Dopiero takie zestawienie (z dużą perspektywą) pokazuje – jak wiele straciliśmy…

Ryszard S. Szejner: Gorzki w wydźwięku artykuł, trafnie opisujący brak perspektyw dla kultury przez duże „K” w Poznaniu. Smutne.

Andrzej Winnicki: Jest takie amerykanskie przyslowie: “If you don’t know what’s going on – follow the money”

Jacek Zaluski: No tak . W postępowym , lewicowym Poznaniu za kulturę i jej FINANSOWANIE wzięli się już tzw. aktywiści? Lepiej pieniądze z miejskiego skarbca zamiast na niezależną kulturę i niezależnych artystów przeznaczyć na fundacje , stowarzyszenia, zrzeszenia związane z postępem ! A prawdziwą kulturę będzie można sobie obejrzeć w TVP Kultura , albo poczytać o niej w Gie Wu . Wystarczy ? Wystarczy !

Wojciech Lipczyński: To po prostu wielka strata dla kultury muzycznej w kraju propagującym muzykę płytką i bezwartościową. Panie Dionizy, bardzo dziękuję za te odległe już czasy, gdy prawdziwym zaszczytem była dla mnie możliwość realizacji dźwięku wielkich gwiazd jazzu. Że po koncercie Wayne Shorter uścisnął mi rękę. Dziękuję! Miejmy nadzieję, że jeszcze się los odwróci.

Iza PołońskaJakie to jest smutne, tym bardziej, że Poznań nie jest jedynym miejscem, w którym rozdawanie pieniędzy i grantów na kulturę jest absolutnie niezrozumiałe. Jakby Ci niedouczeni ludzie piastujący miejskie stanowiska nie dostrzegali wagi kultury w kreowaniu wyjątkowości każdego z miast. Swoją drogą, każde miasto powinno mieć komisję stworzoną z ludzi sztuki, która by opiniowała takie przyznawanie pieniędzy. Bo jakże często wielkie pieniądze idą na przedsięwzięcia, które z tą sztuką mają tak naprawdę niewiele wspólnego. Mogłyby zaledwie być uznane za amatorskie przejawy potrzeby tworzenia.

Maciej Lewenstein:  To bardzo smutne. Ja sam sledzilem blisko smierc awangarrdowych festiwaly w Poznaniu. Politycy wszystkich kolorow maja tak na prawde Kulture w dupie, jakoż i edukację i naukę. 

Jacek Zaluski : Ponieważ kiedyś wybuchowy , niezależny Wrocław przez ostatnie 5 lat stał się już podobny do Poznania , warto przeczytać ten artykuł. Układy polityczne i stosunek władzy do kultury są tu prawie identyczne . Na kulturze trzeba oszczędzać , a pieniądze przeznaczać na lewackie , postępowe , związane z władzą fundacje, stowarzyszenia . O to dbają ukryte za prezydentem lewicowe partie podłączone do miejskiego korytka . Europy na Widelcu tu już nie ma , sylwestra też , Marcus Miller gra w wynajętej synagodze dla 500 osób . Są za to miejskie potańcówki na Rynku z prezydentem Sutrykiem . To już tubylcom ( nie tylko tym z Jagodna ) wystarcza , a o tym jak było mało kto już pamięta.

Andrzej Matysik: Podziękowania i słowa uznania.

Grażyna Bigos: No cóż…Każda era ma swoje miejsce w dziejach ludzkości, swój początek i koniec…Ale Era Jazzu pozostanie w naszych sercach ( i uszach) na zawsze. Dziękuję bardzo, szacunek i podziw..

Przemysław Kieliszewski: To była Twoja wielka Era, Panie ! Czapki z głów! Wielkie podziękowania !!!

Grażyna MiśkiewiczNajwiększe z możliwych gratulacje i podziękowania.

Michał M. Wieczorek: Wielki i ważny dzień, ostatni koncert Ery Jazzu. Dzień wielki, ale też dzień trochę smutny. Po tylu latach wyjątkowy Człowiek kończy coś, co odmieniło muzyczny świat w Polsce. Jego pasja, zaangażowanie, nieprawdopodobna wiedza i miłość do jazzu, pozwoliły tak wielu z nas wejść do trochę innego muzycznego świata. A nadto coś, co nie zdarza się u tak wielkich Ludzi jak Dionizy często – ogromna empatia, uśmiech, wewnętrzne ciepło, umiejętność mówienia o muzyce i umiejętność jej pokazania w sposób dostępny dla zwykłych śmiertelników. Miałem zaszczyt być razem z Dionim w klubie jazzowym w Chicago, prawdziwej skarbnicy jazzu i słuchać wybitnych muzyków wraz z naszą Grażyną Auguścik… wiele lat temu… ale zawsze będę to pamiętał jako chyba najważniejsze wydarzenie muzyczne w moim życiu. Dioni stworzył coś niepowtarzalnego, wielkiego, co chyba nawet nie do końca potrafimy docenić. 200 koncertów, 120 płyt… kto ma taką dyskografię ? Przyjaciel największych sław jazzu z całego świata, autor unikalnej Encyklopedii Jazzu i książki o Komedzie oraz wielu, wielu innych, dziennikarz muzyczny, Honorowy obywatel Nowego Orleanu… Wielki, Wielki Człowiek, nasz Człowiek z Wielkopolski, mosinianin. Przyjaźń z Nim jest dla mnie ogromnym zaszczytem i mam nadzieję, że Dioni jednak na tej emeryturze spokojnie nie wysiedzi i jednak coś tam się wykluje co nadal pozwoli nam kosztować wielkiego jazzowego świata. Dioni – z najwyższym szacunkiem pochylam przed Tobą głowę.

Maciej Lewenstein: Smutno

Andrzej Dabrowski:  Szkoda, żal, pozdrawiam wraz z ukłonem….

Wojciech Polonus : trudno wyrazić mój podziw dla Twojej kreatywności, pracowitości i determinacji  trwania w służbie  kochających  Jazz poznaniakom. Twoje koncerty, często transcendentalne, nie miały i nie mają sobie równych. To, czego już dokonałeś spina się klamrą o potężnych rozmiarach. Dla niektórych jakość miasta wyrażana jest ilością samochodów,  długością ścieżek rowerowych, jakością powietrza, etc.  Wszystko to prawda, ale najważniejszym parametrem jest KULTURA. Ty sprawiasz, że jeśli chodzi o Poznań, należy ją pisać przez duże „K”.

Marek Stryszowski: Wielcy odchodzą stojąc ! Dzięki Wam Irenko i Dionizy za te lata „cudów”.

 Karol Prętnicki: Zakończenie było piękne !! Przyjacielu, z Erą, dzięki Tobie, jestem/byłem  od początku. Stworzyłeś coś wyjątkowego, coś co pozostanie na trwałe w historii jazzu – i w nas. Nie zasmucaj nas już żadnymi pożegnaniami. Jesteśmy z Tobą przy kolejnych projektach !! Przed Tobą kolejna zbitka cyfr 40/60/80. Wielkie dzięki za magiczne chwile, za wszystkie koncerty, za pokazywanie gigantów jazzu oraz promocje młodych ! I za pokoncertowe spotkania z muzykami, które były odrębnymi wydarzeniami.

Aga Zaryan: Dlaczego ?

Agnieszka Duczmal: Ojoj, coś Ty wymyślił, młody człowieku? Bez Ery i Dioniego ? A może mam pomysł dla Ciebie…

Anna Kochnowicz-Kann: Oj, Dioni… będzie ciężko bez Ery. Dziura jak po bombie. Czym zasypać?

Adam Jagodziński: Aż tyle dat co się zbiegło i jubileuszów u Dioniego – stanowi pewien dowód dla jazzu poznańskiego, że nie ma – niż On, animatora tegoż gatunku lepszego.

Małgorzata Ornoch-Tabędzka: Dziękuję, dziękuję, dziękuję za całokształt!. Na dźwięk nazwy Nowy Orlean ogarnia mnie ogromna nostalgia. Spędziłam tam ponad rok czasu…Cudowne miasto, gratuluję więc Honorowego Obywatelstwa. Z tym obywatelstwem Mosiny, to wcale nie jest taka prosta sprawa. Pan jest już obywatelem Mosiny i honorowym obywatelem mógłby Pan zostać mieszkając np. w Poznaniu. W Mosinie pewnie mogą Panu przyznać tytuł zasłużonego dla miasta, ale ktoś musi uznać, że Pan dla Mosiny się zasłużył ; )

Anna Duczmal-Mroz: Bez Pana to będzie juz inny świat.

Alina Kurczewska: Dzięki za wszystko.

Alfred Jadwiga Zakrzewscy: Gratulacje za Erę Jazzu, ktoś kto nie jest w temacie nie wie ile wsadziłeś w to swojej i całego zespołu pracy, czasu ale i całego serca.

 Bodo Christian Pisarsky: Gratulacje z Berlina!

Wioletta Rylska: Dioni .. jesteś wyjątkowy !

Piotr Ryba Rybicki: Koniec bardzo ważnej historii. Era Jazzu to festiwal a właściwie najważniejsze wydarzenie artystyczne w Poznaniu. Przez lata mogliśmy podziwiać światowych wirtuozów, uczestniczyć w wyjątkowych wydarzeniach i smakować jazzu z najwyższej półki. Festiwal był też inspiracją dla wielu młodych muzyków. Za każdą ideą zawsze stoi człowiek, tutaj to człowiek-instytucja Dionizy Piątkowskii. Szczycę się to znajomością i cieszę się, że kilkukrotnie miałem szczęście być częścią jego festiwalu. I nie mówię tu o fotografii, jako podproducent jednego z koncertu ciary mnie przechodziły, gdy tworzyła się chemia między Al Di Meolą i muzykami Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus – Agnieszki Duczmal. Al Di Meola prosto z lotniska wpadł na próbę do studia na Alejach Marcinkowskiego i gdy zobaczył, posłuchał jak Orkiestra przygotowała się do koncertu, to lekko go zamurowało i sam ćwiczył do późnych godzin nocnych, albo wczesnych rannych …Mogłem też pogadać z Freddym Cole, bratem Nata Kinga. Obaj siedzieliśmy na kegach od piwa a on mi opowiadał, że to jego ulubione siedzisko, gdyż w klubach w Stanach, zawsze przed występem czekał w ten sposób na swój występ. W mojej fotograficznej przygodzie, fotografowanie Ery Jazzu było ogromną przyjemnością i wyzwaniem, żeby się dostosować poziomem. Całkowicie rozumiem decyzję Dionizego i jestem wk…y, że kolejny raz ignorancja urzędnicza przyczynia się do podcięcia skrzydeł i wygaszenia ważnego festiwalu w Poznaniu. W niedzielę 14.04.2024 będę się cieszył jazzem razem z Dionizym i wszystkimi którzy wezmą udział w tym święcie muzyki. Tradycyjnie nikt nie wie, co się wydarzy, łącznie z muzykami, właśnie dlatego Era Jazzu to WYDARZENIE i takim zostanie na zawsze w mojej muzycznej wrażliwości i pamięci. Dziękuję Dioni, dziękuję Irena Piątkowska, dziękuję wszystkim zaangażowanym w Erę Jazzu.

 Mateusz Podlecki: 1 kwietnia był przedwczoraj

Anna Guziałek: Wielkie słowa uznania za całokształt. Pamietam Twoje początki, zaznaczyłeś na muzycznej mapie Poznania i nie tylko swoje unikalne gusta i niekwestionowaną wiedzę. To coś w rodzaju odkrywania „Ósmego Muzycznego Kontynentu”. Dziękujemy !

Adam Kowalczewski: Dioni – byłeś i jesteś Największy z Wielkich!

 Ryba Rybicki Photographer: Dużo dobrego się działo przez te lata, mieliśmy szczęście że Ci się chciało. Mam nadzieje, że jeszcze czymś nas obdarzysz, może pod innym szyldem i w innych realiach. Wczoraj było naprawdę eklektycznie i energetycznie. Masz to coś, czego zazdrośni funkcjonariusze od kultury nigdy mieć nie będą –  pasje i wielkie serce.

 Anna Kochnowicz-Kann: Bardzo smutne info. Ale rozumiem.

Andrzej Niczyperowicz: Dioni, mówiliśmy o Tobie z podziwem na dzisiejszym spotkaniu starych dziennikarzy w Dmuchawcach. Do zobaczenia ze starą wiarą 15 czerwca na Spotkaniu poznańskiego KDS-u i KDM-u!

 Szymon Jaworski: Proszę powiedzieć, że to spóźniony prima aprilis.

Wiktor Franczyszyn: Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. Leszek M. podsumował dorobek Mistrza kilkanaście lat temu powyższym cytatem.

 Marzenna Plewa-Dziurdzia: Nie!!!

 Maciej FlaczyńskiDziękuję za tyle lat wspaniałych koncertów i ciężkiej pracy, by to wszystko spiąć dla zachwytu poznańskich wielbicieli ciekawej muzyki, która ma przecież często wysoki próg wejścia.

Kostas Georgakopulos: Kochany Dionizy! Na ile Cię poznałem, to na pewno masz piękny plan, wspaniałe aktywności, wyjazdy i w „kieszeni” ogromną ilość muzyki. Zdrówka i pięknej ścieżki !

Krzysztof Janowski: Stworzyłeś coś wyjątkowego  !

 Bogusława Rusak-Nagajew: Dioni dziękuję, masz swój osobisty wkład – i to nie byle jaki – w przybliżanie jazzowych dźwięków i jazzowych nowości ze świata, nie mówiąc o kształtowaniu naszej muzycznej wrażliwości. Dużo się działo i to zostało w nas. Wielkie uznanie i szacunek za upór i konsekwencje. Wbrew wszystkiemu i wszystkim. Mam nadzieję, że nie zostawisz nas w tym niedosycie. 

 Maciej Szalbierz: Ale 1 kwietnia już był

Andrzej Błażyński: Dioni, Era Jazzu to jeden z wielu pięknych śladów, które pozostawiasz po sobie. Ale idziesz przecież dalej, wspaniałych przeżyć będzie więcej, „pomników” zbudujesz jeszcze wiele. Niektóre z nich mają już gotowe piedestały. A my, Twoi przyjaciele, zawsze będziemy Ci sekundować, a jak trzeba – pomagać. Za to co dotychczas zrobiłeś – dzięki.

 Iza Połońska: Podziwiam Pana za klasę. Gratuluję pięknych plonów. Serdeczności z Łodzi .

 Michał Padkowski: Zasmucasz mnie, drogi Kolego…

Jacek Załuski: Wielka szkoda Panie Dionizy, wielki szacun, za to co Pan zrobił . Może przyczyną jest też to, że Polacy przestali czuć bluesa ? 

 Zdzisław Garczarek: Jestem pod ogromnym wrażeniem dokonań, ale też decyzji… Wiem, bo sam po latach rezygnuję z pracy, a jazz to też moje życie! Dzięki za wszystko!

 Jan Pyska: Chyba jestem z Erą Jazzu od tego koncertu, a może wcześniej. Trzeba grzebnąć głębiej w szufladzie. Za całokształt i wszystkie wspomnienia ogromne podziękowania i szacun dla autora.

 Tomasz Dłużewski: Trzeba wiedzieć kiedy….. Perfekt. Powodzenia w nowych projektach

 Marinella Colombo: Noooooo, why?

 Arnold Kozłowski: ja się nie dziwię… „Pamiętajcie, że muzyka jest polityką. Tak samo, jak literatura i sztuka. Jak sadzenie drzew i rodzenie dzieci. Nie uchronisz dziecka przed zniszczeniem i śmiercią, jeśli nie zajmiesz się polityką, nie będziesz walczył przeciwko wojnie. Drzewo zrąbią na opał, dziecko zginie w okopie, spali się w kołysce. I muzyka nie ochroni siebie od zniszczenia, choć nam wydaje się wieczna. Fosfor ją spali, but gestapowca rozdepce, komora gazowa otruje artystę, kolba rozbije instrument. Dlatego wiedzcie, że grając Chopina, czy chcecie czy nie chcecie – bronicie pokoju. Pragnąłbym, abyście bronili go świadomie. Abyście słuchając muzyki Szostakowicza i Schoenberga, bronili pokoju na świecie przed zbrodniarzami wojennymi. Przed imperialistami, którzy chcieliby z nas uczynić mięso armatnie, a z kultury pornografię i jazz”. Tadeusz Borowski, koniec lat 40-tych 

Wojciech Bednarski: No nie!!!

Andrzej Żukowski: Boże, Dioni – mam nadzieje, ze to nie mój wpis urodzinowy? Ja tylko żartowałem!

 Dorota Palmowska: To bardzo smutna informacja!

 Grażyna Paterczyk: Każdy, kiedyś w swoim życiu musi podejmować trudne decyzje. Jeżeli czujesz, że czas „zwolnić”, to zwalniaj, żyj tak, jak chcesz. Jestem pewna, że nie znikniesz ze sceny jazzowej, bo pasji się nigdy nie da z siebie wyrzucić tak do końca. Ważne żeby żyć zgodnie z sobą. Dziękuję za to co dotychczas i czekam na Ciebie w „nowej odsłonie”.

 Beata Przedpelska: To niemożliweeee…. Nie wierzę !!!

 Michał Fornal: Nigdy nie mów nigdy! W głębi serca wierzę, że nadejdą czasy dla Poznania, gdy dbanie o kulturę i sztukę stanie się ważne dla włodarzy tego miasta.

 Krzysztof Gąszewski: Miałem nadzieję, że tacy ludzie jak Dioni i ich muzyczne dokonania, zmieniają Poznań na taki, w którym cukru nie chowa się przed gośćmi.

 Krzysztof Podemski: To nie prima aprilis?

Szymon Jaworski: Proszę powiedzieć, że to spóźniony prima aprilis.

Agata Ślósarska: Dioni, to smutna informacja, ale doskonale rozumiem Twoją decyzję, gratuluję Tobie i Irence, że tyle lat organizowaliście cudowne wydarzenia 

 Lech Łukomski: Szok i niedowierzanie. Jak to koniec Ery Jazzu?

Alfred Jadwiga Zakrzewscy: Czyżby coś się kończyło i coś zaczynało? Era Jazzu to Twoje dzieło i zawsze będzie się kojarzyło z Twoją osobą.

Bogdan Klepas: Trudno w to uwierzyć.

Paweł Rost: Wielka szkoda dla miasta i dla nas …

Grzegorz Celiński: Nie wierzę!!!

Marek Romański: Trudno w to uwierzyć, Dioni. Tyle lat, tyle wspaniałych koncertów… Jakkolwiek mogę zrozumieć zmęczenie czy wypalenie, to jednak mam nadzieję, że to tylko koniec pewnego etapu i, może, początek następnego?

Grażyna Lis: O nie! Nie można komuś przekazać…? Uratować? Dziękuję za wszystkie koncerty. Jest mi przykro, ale wspieram tę decyzję, jak trzeba…

 Agnieszka Kulik: To bardzo przykra wiadomość, ale domyślam się, że też trudna do podjęcia. Zostanie dużo pięknych wspomnień.

Janusz BogaczDziękujemy Dioni. Jesteś wielki. 

Adam Antosiewicz: Szkoda, ale dziękujemy za kawał dobrej roboty.

Lechosław Carnelli: Nie, nie, nie! Nie zgadzam się. Dlaczego to, co piękne i tak wartościowe musi się kończyć ?

Nikola Kołodziejczyk: Koniec ery…

Marcin Rogal Roguszka: Dziękuję, że mogłem kształtować swój gust i wrażliwość muzyczną dzięki Panu i Erze Jazzu! Niezapomniane chwile.

 Mariola Strzalek: Czyli idziesz na zasłużoną emeryturę ? Zostawiłeś jakiegoś godnego zastępcę, który ubierze Twoje buty?

 Wojciech Egel: Zacytuję: trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym.

Eugeniusz Helbert: nie….to niemożliwe !

Krzysztof Deszczyński: Noszę w swojej głowie tę wiadomość od lutego br. Każdego dnia miałem nadzieję, że to tylko chwilowe załamanie się, pogody ducha. Że to taka jazzowa zadymka. Dzisiaj to już jest fakt. Telefon do przyjaciela nie pomógł. Koła ratunkowe straciły nośność. Pozostała publiczność. Mam tę nadzieję, że publiczność sprawi, że ten wieczór będziesz Dioni pamiętał do końca życia…

Agnieszka Siemaszko: Wielka szkoda! Ale mam to szczęście, że na nim będę.

 Dorota Wiśniewska: Tyle wspaniałych koncertów! Dziękuję !

 Robert Piętka: To przykra wiadomość. Niezapomniane koncerty we Wrocławiu. Dziękuję !

 Dorota Strzelecka: Wspaniały koncert ! A jednak mi żal…bardzo,bardzo. Za piękne chwile dziękuję!!

Iwona Iwa Józwiak Axi: I co dalej … ? Dalej już nic ? Nie uwierzę …Pełna podziwu dla wiedzy , umiejętności organizacyjnych i ubogacania nas w przeżycia.

Andrzej Błażyński: Dioni, jesteś maratończykiem. Ta pasja nigdy się nie kończy. Wiele wyzwań jeszcze przed Tobą. Bądź zdrów.

 Waldemar Kuligowski: Dionizjuszu poznańskiej i polskiej sceny jazzowej! Po cudownym wieczorze, nie pozostaje nic innego, jak złożyć pokłon, podziękować za udział w transferze muzycznych cudów i życzyć zasłużonej satysfakcji – życiowej! Dziękujemy !

Maja Maria Maćkowiak: Gratuluję Dioni , wzruszenie że już ostatni i podziw dla Ciebie za te wszystkie wspaniałe koncerty !

Adam Jagodziński: Dziękujemy Dionizy i Irena za całokształt, za wiele lat jazzowych dźwięków na wysokim poziomie. It sounded good, very good !

Kamilla Placko-Wozińska: Było pięknie, bardzo pięknie. Dzięki Dioni za wspaniały finał i wszystkie jazzowe lata.

Magdalena Sobczak: A ja mam ciągły smutek…

 Barbara Pos: Jutro koncert, ale że to koniec Ery…no, po tylu latach naprawdę trudno się z tym pogodzić. Może jest iskierka nadziei…

Maciej Fleischer: Jazda obowiązkowa, będziemy, jak na wielu poprzednich.

Alina Trzybińska: To był piękny koncert. Dziękujemy i pozdrawiamy, Alina i Rysiek

 Andrzej Matysik: Szacun i dzięki Dioni!

Baśka Dym: Piękny koncert. Trudno uwierzyć że ostatni. Coś się kończy i mam nadzieję że coś nowego się zacznie.

 Bogdan ŚladowskiDioni smutno , ale przychodzi taki czas… , to co zrobiłeś tworzy piękną historię i pozostanie. Tego się nie zapomina. Życzę dalszych wielu sukcesów na innych płaszczyznach. Dziękuję że dane mi było choć przez chwilę popatrzeć na Era Jazzu !!!.

Anna Kochnowicz-Kann : więcej:https://kulturaupodstaw.pl/sztuka-i-okolice-pogrzeb-w-stylu-nowoorleanskim/

 

Dionizy Piątkowski