Duke Ellington – genialny kompozytor, pianista, aranżer oraz jego słynna orkiestra to, na dobrą sprawę, także najkrótsza historia muzyki jazzowej. Style i techniki interpretacyjne oraz brzmienia, jakie wprowadzał Duke Ellington, po dziś dzień stanowią wybitne osiągnięcia muzyki  orkiestrowej. Zespoły Ellingtona wypracowały własny styl wykonawczy, stanowiący swoisty wzór  wysublimowanej melodyki i perfekcyjnej aranżacji. Miało to wielki wpływ na twórczość innych, nie  tylko jazzowych, muzyków. Bez innowacji Ellingtona rozwój jazzu byłby – w pewnym sensie – mniej kreatywny.

Muzyka Duke’a Ellingtona postrzegana była zawsze w kategoriach wielkiej sztuki. Innowacyjne  pojmowanie kompozycji, aranżacji oraz całego zamysłu artystycznego, stało się – zwłaszcza dla  jazzu – rodzajem drogowskazu, bez którego rozwój tej muzyki byłby prawie niemożliwy. Orkiestra i zespoły Duke’a Ellingtona stanowiły w historii jazzu określony standard brzmienia, wysublimowanej melodyki i perfekcyjnej aranżacji. To nie przypadek, że wraz z Ellingtonem w studio i na estradzie pojawiali się wybitni jazzmani, którzy wraz z genialnym kompozytorem, pianistą, aranżerem oraz leaderem tworzyli najpiękniejsze karty historii muzyki jazzowej: puzonista i kompozytor Juan Tizol, aranżer Billy  Strayhorn oraz wybitni muzycy: Cootie Williams, Johnny Hodges, Barney Bigard, Ben Webster, Rex Stewart, Cat Anderson, Clark Terry, Gerry Mulligan, Dizzy Gillespie, John Coltrane, Charles Mingus,  Mercer Ellington i Joe Pass. Wielkimi standardami ,,ery Ellingtona” były także jego kompozycje:  ,,Sophisticated Lady”, ,,Do Nothing Till You Hear From Me”, ,,I Got It Bad”, ,,Satin Doll”, ,,Just Squeeze  Me”, ,,Creole Call Love”, ,,Perdido”, ,,Caravan”( stworzony wspólnie z Juanem  Tizolem ) , ,,Take The A Train”, ,,Chelsea Bridge” (z genialną aranżacją Billy’ego Strayhorna).  Sukcesem o wielkiej artystycznej randze stały się ,,Concert Of Sacred Music”, ,,The Harlem Suite”, wspólne nagrania z Ellą  Fitzgerald, Jimmy’m Rushingiem, Billie Holiday, Dizzy’m Gillespiem, inspirujące sesje z Maxem Roach’em, Charlesem Mingusem, Johnem Coltrane’m, czy Colemanem Hawkinsem.

Setki kompozycji, tysiące nagrań, a nade wszystko bezkres inspiracji czerpanych wprost „z Ellingtona”  stały się swoistą muzyczną bazą dla wielu innych, nie zawsze jazzowych twórców. W istocie, jego  wielkie standardy znaleźć można na prawie każdej jazzowej płycie. Interpretacje te wskazują  wyraźnie na szczególnie kreatywną rolę, jaką Duke Ellington odegrał w procesie rozwoju szeroko  rozumianej muzyki XX wieku.

Dionizy Piątkowski