Po fali “grania Chopinem” zbliża się “czas Miłosza”. Modny Noblista inspiruje już nie tylko swoją nieskazitelną poezją, ale staje się także kolejnym jubilatem wokół którego rozgrywane są artystyczne aspiracje i nastroje. Z jednej więc strony ckliwy i małostkowy projekt Stanisława Sojki ( „ Sojka śpiewa 7 wierszy Czesława Miłosza ”), z drugiej brawurowy album Agi Zaryan ( „ A Book of Luminous Things”), który już teraz jest faworytem muzycznej „ miłoszomanii ”. Bo jest to album, który zdecydowanie podbija naszej jazzowe, prowincjonalne ego: enigmatyczny pseudonim Aga Zaryan, skrywający naszą Agnieszkę Skrzypek, aureola nobliwej, jazzowej wytwórni Blue Note Records. Do tego wianuszek wspaniałych muzyków, nienaganny, jazzowy angielski, doskonałe ( a jakże !) teksty oraz wyczucie swingu, jakiego nadaremno szukać wśród innych, polskich wokalistek jazzu. Nie dziwił nikogo zachwyt i zamieszanie jakie towarzyszyło premierze jej poprzedniego albumu „