To moja muzyczna podróż z bagażem miłości do czarnych twórców jazzu, bluesa i hip-hopu, groove i rytmu, ludzi i miast, z dedykacją dla tych, których już nie ma i dla tych, którzy jeszcze są i będą” – mówi Michał Urbaniak, jeden z najwybitniejszych muzyków jazzu. Urbaniak to także jeden z najbardziej znanych polskich muzyków jazzowych, wybitny multiinstrumentalista – saksofonista i skrzypek jazzowy, a także kompozytor i aranżer. Jego nowy album „For Warsaw With Love” to  hołd dla Powstania Warszawskiego. „ Od dawna przygotowywałem tę płytę, około dwóch lat. Jest dedykacją dla miasta Warszawy, dla powstania. Ja urodziłem się w 1943 roku, dzień przed powstaniem mama wywiozła mnie z Warszawy do Piotrkowa, udając Niemkę. To dla mnie ważna historia. Zaraz po wojnie przyjechaliśmy z Łodzi do Warszawy. Nie wiem, ile miałem wtedy lat, ale pamiętam wciąż ruiny miasta, gruzy Starego Miasta – wspomina wybitny muzyk. To bardzo długa wycieczka przez moje życie. Zaczęło się od tego, że dzień przed Powstaniem Warszawskim, mama wywiozła mnie ze stolicy do braci mieszkających w Piotrkowie Trybunalskim. Udawała Niemkę w pociągu. Prawdopodobnie uratowała mnie i sobie życie. Jedno z najstarszych moich wspomnień, to ruiny Warszawy i zniszczona Starówka. Pamiętam to jak przez mgłę, ale ten obraz mam ciągle przed oczami. Wychowałem się jednak w Łodzi. Mając 17 lat ponownie wróciłem do Warszawy. To była dość nagła decyzja. Grając w Łodzi, usłyszał mnie Zbyszek Namysłowski. Powiedział, że gdybym mieszkał w Warszawie, to gralibyśmy razem. Spakowałem się i następnego dnia przeprowadziłem się”.

Michał Urbaniak to jeden z najbardziej znanych polskich muzyków jazzowych, multiinstrumentalista, saksofonista i skrzypek jazzowy, kompozytor i aranżer. Jest także współproducentem swoich płyt. Edukację muzyczną rozpoczął w Łodzi, gdzie uczęszczał do Liceum Muzycznego. Od 1961 roku kontynuował naukę w Warszawskiej PWSM w klasie skrzypiec T. Wrońskiego. Jeszcze w liceum samodzielnie nauczył się gry na saksofonie i występował w zespole dixielandowym Tiger Rag. Przeprowadzka do stolicy umożliwiła młodemu muzykowi nawiązanie kontaktów z zawodowymi jazzmanami. Współpraca z zespołem Jazz Rockers Zbigniewa Namysłowskiego zaowocowała wspólnym występem na słynnym Jazz Jamboree’61. Występ zespołu i gra poszczególnych muzyków spotkała się z dobrym przyjęciem zarówno słuchaczy jak i krytyków.  Natychmiast więc młody muzyk został zaproszony do współpracy przez Andrzeja Trzaskowskiego. Wraz z jego zespołem The Wreckers wyjechał  (w 1962 ) na koncerty klubowe do USA. Wystąpili także na festiwalach jazzowych w Newport i Waszyngtonie. Po powrocie do kraju Urbaniak związał się z  kwintetem Krzysztofa Komedy, z którym grał w latach 1962-64. Po rozwiązaniu tego zespołu wyjechał do Skandynawii, gdzie dał się poznać jako doskonały muzyk sesyjny. Do kraju powrócił w 1969 roku i utworzył Michał Urbaniak Group, z którą współpracowała elita polskich muzyków : pianista Adam Makowicz, basiści- Paweł Jarzębski, Michał Komar, Janusz Kozłowski, perkusiści- Czesław Bartkowski i Andrzej Dąbrowski oraz wokalistka Urszula Dudziak. Wspólnie nagrali (w 1970 roku)  pierwszy, w swojej rozległej później dyskografii, zagraniczny album “Parathyphus B”.  Autorską grupę M.Urbaniak  przedstawiał wielokrotnie festiwalach  w kraju ( Jazz Jamboree  1969-72) oraz na ważnych festiwalach w Europie  ( m.in.: w Norymberdze, Kongsbergu, Molde, Heidelbergu, Montreux – gdzie grupa zdobyła prestiżową Grand Prix w 1971).  W 1971 podczas Berliner Jazztage wystąpił w Violin Summit i wziął udział w warsztatach jazzowych Wolfganga Daunera.

W maju 1973 roku Michał Urbaniak po raz ostatni zagrał przed polską publicznością i z  żoną Urszulą Dudziak wyjechał na stałe do USA. Nie skorzystał z otrzymanego w 1971roku stypendium i nie podjął studiów w Berklee College of Music. Dzięki rekomendacji Johna Hammonda zawarł kontrakt płytowy z wytwórnią Columbia, która wydała jako “Fusion” jego zachodnioniemiecki album “Super Constellation”. Na trasę promocyjną zaprosił polskich jazzmanów (Czesława Bartkowskiego, Pawła Jarzębskiego i Wojciecha Karolaka). Dobre przyjęcie płyty umożliwiło mu nagranie kolejnych albumów (np.”Atma” i “Fusion III”), które zapoczątkowały pasmo amerykańskich sukcesów zarówno  Michała Urbaniaka jak i Urszuli Dudziak. W latach 1975 – 1989 prowadził grupę The Michal Urbaniak Fusion, w której grali młodzi muzycy amerykańscy ( m.in. pianiści- T. Guerin i H. Williams, gitarzyści J. Caro i B. Farrington, perkusiści- G. Brown i St. Jordan). Z ciekawymi i modnymi propozycjami fusion jazzu natychmiast dołącza do nowojorskiej czołówki jazzu. Jego zespół można usłyszeć w renomowanych klubach jazzowych Village Vanguard i Village Gate, salach koncertowych ( np. Carnegie Hall) a także na festiwalach w Nowym Jorku, Newport i Waszyngtonie. Wielokrotnie koncertował także w Europie. Zapraszał i sam bywał zapraszany przez sławy jazzu: m.in. Lenny’ego White, Marcusa Millera, Georga Bensona, Billy’ego Cobhama, Rona Cartera, Joe Zawinula, Wayne’a Shortera, Stephane’a Grappelli’ego  oraz  Milesa Davisa, z którym – jako jedyny polski jazzman w 1985 uczestniczył w sesji nagraniowej z Milesem Davisem do płyty „Tutu”.

For Warsaw With Love”   Michał Urbaniak przygotował w ramach, cyklu „Pamiętamy’44”  i obchodów 75 Rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego. W nagraniu albumu uczestniczyli wybitni muzycy amerykańscy, m.in. basista Marcus Miller, gitarzysta David Gilmore, perkusista Lenny White i trębacz Michael „Patches” Stewart.  „ Wśród muzyków są wielkie nazwiska – mówi o sesji Michał  Urbaniak –  ale jest także szczególnie dla mnie ważna nowa generacja. Myślę, że mam dar do szybkiego rozpoznawania talentów; teraz  odkryłem na przykład świetnego rapera Waltera Westa. Będę go lansował, ponieważ jest fantastyczny. Ma, jak to mówimy po amerykańsku, underground following, czyli jest znany w podziemiu, ale dla mnie był odkryciem. Jest go dużo na płycie. Poza tym jest też wokalista rhythm and bluesowy James D-Train Williams, który napisał tekst o Warszawie do mojej autobiograficznej melodii „Manhattan Man”. To kompozycja- singiel promujący album, ale wśród tuzina utworów są także inne kompozycje Urbaniaka, ale także i Theloniousa Monka, Billa Evansa oraz Milesa Davisa.

Płyta kończy się i zaczyna „Czerwonym autobusem” – mówi Michał Urbaniak. To symbol tej mojej podróży, która  – już od lat 60 – tych- trwa do dziś. Najpierw był czerwony autobus, potem Warszawa, po czym trasy z Andrzejem Trzaskowskim, którego syna, dzisiejszego prezydenta stolicy, Rafała, na rękach nosiłem. Następnie były podróże samolotem do Paryża i przez Atlantyk. A tam Roman Polański, Barbara Kwiatkowska, Miles Davis i John Coltrane”.

Dionizy Piątkowski