Czym jest dzisiejszy nowoczesny jazz, ten osadzony w tradycji innowacji sprzed dekad oraz rozgrywany nowoczesnymi i karkołomnymi brzmieniami, starają się odpowiedzieć wszyscy, którzy podejmują próby zderzenia się z dzisiejszą, muzyczną rzeczywistością. By nie popaść w ultra nowoczesne skojarzenia oraz pogoń za tanimi formalnymi chwytami lub kopiowania pomysłów z nagrań koryfeuszy nowego jazzu, powstają projekty, które wymykają się takim prostym, standardowym skojarzeniom. Takim jest „Muzyka moja i Nasha” formacji Jacka Rodziewicza, perfekcyjnie wydana w limitowanej edycji LP.

Konsekwencja artystyczna oraz kreatywność saksofonisty i kompozytora jest w tym zakresie imponująca. Jacek Rodziewicz nie sili się na ekspansywność swoich koncepcji, ale niezwykle precyzyjnie obudowuje je znakomitymi pomysłami brzmieniowymi, perfekcyjną szatą instrumentalną i bogactwem skojarzeń. Dla takiej wizji nowego jazzu pozyskuje znakomitych muzyków i tworzy sesje, które znacznie odbiegają od natłoku neo-jazzowych pomysłów.  Album „Muzyka moja i Nasha” jest zatem  odpowiedzią na fundamentalne pytanie: czy to jest mój jazz, czy nasz, wielki i pojemny, w którym jest miejsce i na Coltrane’a, Rollinsa i Davisa, ale także na sugestywność emocji Kamashi Washingtona i Akinmusire’a.  Kwartet Rodziewicza doskonale łączy wszelkie te wątpliwości: bo jest w tej muzycy oczywiste nawiązanie do koncepcji Johna Coltrane’a ( znakomite odczytanie „Giant Steps”), jest utrzymana w tradycji modern bopu „Bekok”, jest przejmująca i piękna  „Ballada for Zuzanna”, energetyczne „Flat White at Napar” i „Japan”, ale jest także – otwierający album i  łączący energię jazzu, electro-brzmień i nowoczesnego pulsu muzyki   „Transatlanic Gdynia New York”.

Jacek Rodziewicz dobrał sobie do takiej koncepcji doskonałych muzyków: trębacza Marcina Gawdzisia, saksofonistę Macieja Sikałę oraz wirtuoza elektronicznych brzmień i rytmu i kompozytora Steve’a Nasha. By wzbogacić eksplozję brzmień wśród zaproszonych gości jest pianista Leszek Moźdżer,  wokalista Stanisław Soyka, skretchujący DJ Chmielix, gitarzysta Wojciech Waglewski  oraz Tom A’To ( Tomasz Tłuczkiewicz). Doskonały i ważny dla jazzu album !

Dionizy Piątkowski