Jim Hall ( 4.12.1930 – 10.12.2013) – wybitny gitarzysta jazzu zawodową karierę rozpoczął już w czasie studiów w Cleveland Institute Of Music, grając na gitarze w miejscowych zespołach. W połowie lat 50-tych przeniósł się na Zachodnie Wybrzeże, gdzie kontynuował studia i grał w kwintecie Chico Hamiltona. W 1956 roku został członkiem tria Jimmy’ego Giuffre’ego, potem pracował z Ellą Fitzgerald, Billem Evansem, Paulem Desmondem oraz ( w duecie) z Lee Konitzem. Na początku lat 60-tych pojawił się na krótko z Sonnym Rollinsem ( zrealizowali wspólnie dwa ważne dla jazzu albumy ‘The Bridge’ oraz ‘What’s New’). Później prowadził, wspólnie z Artem Farmerem, mały zespół. W połowie lat 60-tych karierę przysłoniły problemy osobiste, niedługo potem jednak powrócił na estrady i nagrał przełomowe albumy z Billem Evansem i w duecie z Ronem Carterem ( „Alone Together”). Na poczatku lat 70-tych ponownie gra z P. Desmondem ( album ‘Concierto’) oraz w duecie z Redem Mitchellem. Na początku lat 80-tych powrócił do Rona Cartera aby nagrać album ‘Telephone’. Występował także z klasycznym skrzypkiem Itzhakiem Perlmanem oraz z George’m Shearing’em (płyta ‘ First Edition’).
Nagrania i koncerty Jim Hall realizował z najwybitniejszymi innowatorami nowoczesnego jazzu: Chico Hamiltonem, Ellą Fitzgerald, Billem Evansem, Benem Websterem, Paulem Desmondem, Lee Konitzem, Artem Farmerem, Ronem Carterem, Sonnym Rollinsem, Mitchellem Petruccianim, Wayne Shorterem, Joe Lovano, Patem Methenym.W czasie trwania całej swej kariery, Jim Hall wykazywał przede wszystkim skłonność do gry solowej i w duecie. Gra jego odznacza się skromnością i dobrym smakiem, oraz zrozumieniem wymagań stawianych przez muzycznych partnerów (Konitz, Rollins, Evans, Carter, Mitchell). Talent improwizatora, jak też akompaniatora i kompozytora zapewniły mu pozycję legendarnego muzyka, wyjątkowo cenionego w świecie jazzu. Dzisiaj nowoczesny jazz nie byłby wielką sztuka, gdyby nie wirtuozerskie innowacje Django Reinharda, Charliego Christiana i Jima Halla. Jego styl wywarł wpływ na wszystkich niemal współczesnych gitarzystów, choć sam artysta nigdy nie zyskał ludycznej popularności, to jest wielką gwiazdą wśród najważniejszych gitarzystów jazzu.