Arturo Sandoval to kubański multiinstrumentalista ( trębacz, ale także pianista, perkusista i wokalista) od lat siedemdziesiątych związany z tzw. afro-cuban jazzem. Międzynarodową karierę zyskał w założonej w latach siedemdziesiątych grupie Irakere ( niegdyś także gwiazdą Jazz Jamboree) oraz rekomendacji, jakiej udzielił mu wielki „ promotor ” afro-cuban jazzu, Dizzy Gillespie. Przez wiele lat pracował z Gillespiem: gościnnie zapraszając wybitnego jazzmana do wspólnych koncertów i nagrań z Irakere. Ale Sandoval jest znany i ceniony głównie jako trębacz – solista, kompozytor i aranżer pracujący z najwybitniejszymi zespołami i orkiestrami. Wielkim echem odbiły się jego recitale z National Symphony Orchestra oraz Leningrad Symphony Orchestra oraz liczne autorskie projekty. Realizacji doczekał się dopracowywany latami pomysł, który popularne, klasyczne kompozycje (m. in. G. Gerschwina i Ch.Chaplina) przełożył na brzmienie orkiestry i jazzowego trio. Wspaniałe aranżacje Jorge Calandrelli’ego doskonale wpasowane zostały w charakterystyczne brzmienia bebopowo – afro – kubańskiego stylu jazzowego Sandovala. „ A Time for Love” to wspaniałe połączenie klasycznego repertuaru z jazzem i to nie tylko poprzez słynne i popularne standardy jazzowe, ale głównie poprzez jazzującą interpretacje dzieł klasycznych ( Ravela, Feure czy Piazzoli). Arturo Sandoval , sam doskonale klasycznie wykształcony, bawi się w tych kompozycjach jazzem i techniką braną wprost od Maynarda Fergusona, Charliego Parkera oraz swego mentora Dizzy’ego Gillespie’go. Znamienitymi są partie solowe trębacza w „ Estate ” lub słynnym „ Smile ”. Zaskakującym jest ” Oblivion ” Astora Piazzoli zaśpiewane przez Monikę Mancini , dla której napisano specjalnie tekst angielski słynnego tanga. Natomiast przebojem albumu jest “ Pavane for a Dead Princess ” M.Ravela wykonana wraz z Chrisem Bottim. Ten specyficzny duet dwóch znanych i popularnych, „ jazzujących ” trębaczy jest także dowodem wyśmienitej formy kubańskiego wirtuoza oraz jego improwizacyjnej kreatywności. Dla wszystkich, którzy wątpią w jazz i klasykę …. wspaniały album genialnego trębacza.