Per „Stockholm Slim” Notini – producent Narro Way Records i szef prężnej organizacji Gospel Friend od lat dokumentuje, przygotowuje i ekskluzywnie wydaje albumy dokumentujące autentyczne prezentacji amerykańskiej gospel-music. Gospel Friend skupia się w swojej działalności wydobyciem z zapomnienia, archiwów i nagrań oraz sesji najwspanialszych głosów w muzyce gospel Afroamerykanów, indywidualnych solistów, grup i chórów. Tym razem Per Notini przygotował trzypłytowy zestaw „Black Gospel – Won’t Have To Cry No More” obejmujące nigdy wcześniej nie prezentowane nagrania z singli wydanych w latach 1940-1973 na Zachodnim Wybrzeżu USA. To także Złota Era gospel z połowy XX wieku. Blisko 80 autentycznych, śpiewanych z religijnym uwielbieniem i żarliwością, staje się skarbnicą nagrań, sukcesu i autoprezentacji wokalistów, muzyków, chórów i zespołów, którzy swoimi nagraniami budowali podstawy dzisiejszej muzyki amerykańskiej.
Kościół i religia odgrywają szczególnie doniosłą rolę w życiu i kulturze Afroamerykanów. Stwarzając wiernym nowe możliwości współpracy ekonomicznej i charytatywnej, pomaga jednocześnie w realizacji różnych potrzeb społecznych. Czarny Amerykanin zaspokajając swoje potrzeby religijne wypełnia tym samym potrzebę solidarności z innymi, a udział w życiu parafii pozwala mu także na wejście w życie społeczne. W okresie niewoli amerykańscy niewolnicy śpiewali prymitywne pieśni przy pracy, obrzędach, zabawie. Nucili kołysanki, odpędzali złe duchy a przywoływali dobre. Nie mieli, lub raczej nie znali, pieśni religijnych. Dopiero później coraz częstszym elementem ich kultu stawała się także muzyka. Powstawały więc ludowe pieśni religijne, w których afrykańska melodyka spłatała się z elementami chrześcijańskiej doktryny i wartościami typowymi dla amerykańskiego stylu życia. Z niewolniczych work i slave songs, pieśni pracy i niewoli, z bluesowych śpiewów i negro folkowych ballad rodziły się nabożne spirituals i sugestywne gospels. Z egzaltacją właściwą ludziom pierwotnym, niewolnicy murzyńscy śpiewali Bogu o swojej niedoli i – jak pisze amerykański badacz folkloru E.A.Talbot „były to najpiękniejsze od czasów hebrajskich psalmistów pieśni żalu i zachwytu”.
Religia nie była zatem tylko sprawą dogmatu i etycznego systemu. Była przede wszystkim głębokim przeżyciem duchowym, z którego niezwykle obficie czerpała wyobraźnia liryczna wiernych, naiwnie szczera, dziecinnie prosta oraz poetycko twórcza. Stąd ta pieśniarska poezja gospel nacechowana jest tak szczególnie subtelnym wyczuciem poetyckiej magii słowa i obrazu. Wydarzenia przywołuje się w tych utworach wyrywkowo, w skrótach wręcz impresjonistycznych przekazów, z zadziwiającą wiarą w zmartwychwstanie, w niebo dla sprawiedliwych i uciśnionych, w piekło dla niegodziwych. Muzyka ludowa czarnych Amerykanów jest więc nie tylko kontynuacją ich rodzimych tradycji, ale stanowi ważny czynnik kulturotwórczy muzyki amerykańskiej. Pieśni spiritual, work, slave, blues, ballady negro folk, folk blues — to najważniejsze elementy w afro-amerykańskiej muzycznej syntezie. Z czasem stały się wzorami dla innych pieśni amerykańskich i hymnów kościelnych. Dzisiaj odbiorca popularnej muzyki Zachodu – wykonywanej na żywo lub nagranej – zdaje sobie sprawę ze znaczenia gospel jako silnego nurtu muzycznego i duchowego: tak jest w bluesie, jazzie, rhythm & bluesie, country, rock & rollu, soulu, funky, hip-hopie, ale gospel – jako niezależny styl muzyczny w XX wieku – stanowi podwaliny wszystkich gatunków muzyki popularnej Afroamerykanów.