Wydawać by się mogło, że to są dwa, trudne do pogodzenie światy: elokwentny i wrażliwy jazzowy pianista Brad Mahldau oraz rozkochany w klasyce i  celtycko-folkowej tradycji mandolinista Chris Thile postanowili nagrać album, którym w niezwykle sugestywny sposób poddali się wzajemnych wpływom i fascynacjom. Do tego szkieletem sesji są piękne interpretacje klasyków folka :  Boba Dylana, Joni Mitchell i  Eliotta Smitha.

Pianista jazzowy Brad Mehldau stylistycznie umiejscawiany jest między grą swoich faworytów: Billa Evansa i Keitha Jarreta, ale często słychać ekspresję innych wielkich klasyków jazzu ( H.Hancocka, McCoy Tynera, zachwyt dla nowoczesnych skojarzeń  M. Davisa i J.Coltrane’a) oraz muzyki klasycznej ( Schuberta, Beethovena, Schumanna). Krytycy są zgodni, że artystycznie łączy „ wyrafinowanie klasycznego przygotowania z głęboką , jazzową wrażliwością”. Pierwsze lekcje muzyki i gry na pianinie zaczął  jako dziecko, potem  uczęszczał do Hall High School w Hartford ( grał  tam w szkolnym zespole jazzowym). Zdobył tytuł „Best All-Around Musician” w konkursie dla szkół średnich Berklee School of Music. Kształcił się na pianistę klasycznego, studiując jazz dodatkowo ( w jazzowym programie  nowojorskiej New School) oraz pobierając lekcje u Freda Herscha,  Juniora Mance’a,  Kenny’ego Wernera i Jimmy’ego Cobba. To właśnie w jego grupie Cobb’s Mob  zadebiutował (w 1990 roku) na jazzowej estradzie. Jako zdolny i niezwykle muzykalny pianista koncertował i nagrywał z Christopherem Hollyday’em ( 1991), Jesse Davisem ( 1993); pokusił się nawet na utworzenie (w 1994 roku) własnego trio (z perkusistą Jorgem Rossym ). Jednak najważniejszą okazała się dla młodego pianisty współpraca ( od 1994 roku ) z kwartetem Joshua’y Redmana;  koncertował z nim na  europejskich festiwalach w 1994 roku oraz grał przez cały kolejny sezon. W 1995 roku założył autorskie trio ( z Larrym Grenadierem i Rossym), z którym nagrał debiutancki album „Art Of The Trio”. Projekt ten będzie kontynuował przez kolejne lata, wydając wolumeny tego znakomitego  cyklu. Sporo koncertuje lansując  autorskie trio, ale także pojawia się z solowymi recitalami ( np. w ramach prestiżowej serii Lincoln Center’s Piano Masters), realizując przy tym także doskonałe nagrania ( „Mood Swing”- z Joshuą Redmanem, „Captured Live”- z J.Redmanem), „The Art Of Trio”, „Introducing Brad Mehldau”, „Midnight In The Garden Of Good And Evil”, „The Art Of Trio – Live At The Village Vanguard”, „ Songs”, „Timeless Tales-For Changing Times” – J. Redmanem , „ New York-Barcelona Crossing” – z Jorge Rossy Trio).

Mandolinista Chris Thile to czterokrotny laureat Grammy Awards, stypendysta MacArthura, wirtuoz gry na tym szczególnym instrumencie,, odnoszący sukcesy z triem Nickel Creek i bluegrassowym kwintetem Punch Brothers, nagrywający z wiolonczelistą Edgarem Meyerem  doskonaly album „ Bass and Mandolin”. Ma na swoim koncie także  solowa płytę z sonatami i partitami Bacha, nagrania bachowskich tercetów z Edgarem Meyerem i Yo-Yo Mą.

Zachwyt dla koncepcji muzyki J.S. Bacha przybliżył mandolinistę także do pomysłów realizowanych przez Brada Mehldau ( który  również koncertuje z bachowskim projektem). Producenci prestiżowej  Nonenesuch Records  zaproponowali zatem swoim artystom realizację autorskiego albumu, zwłaszcza, że już w 2011 roku zagrali wspólnie improwizowane koncerty. W końcu 2015 roku w słynnym nowojorskim Avatar Studio powstał ich wspólny album.  Podwójny CD „Chris Thile & Brad Mehldau „  to  jedenaście , utrzymanych w podobnej konwencji kompozycji ( i piosenek, bo zarówna Brad ,jak i Chris także śpiewają_ : pianisty „The Watcher”, mandolinisty „Noise Machine”, ich wspólny „The Old Shade Tree „ ale także klasyczne standardy  „Don’t Think Twice It’s Alright”  -Boba Dylana, „Marcie„ – Joni Mitchell oraz „Scarlet Town” napisany przez Davida Rawlingsa i Gillian Welch. Album „Chris Thile & Brad Mehldau to także artystyczne, muzyczne spotkanie serdecznych przyjaciół, którzy wielokrotnie grali wspólne koncerty; teraz  razem weszli do studia i stworzyli kompilację doskonałego jazzu, wirtuozerii folkowego blueagrass i znamiennej, celtycko pobrzmiewającej, tajemniczej aury.

Dionizy Piątkowski