Nie ma chyba wokalisty jazzowego, który nie zainteresowałby się kompozycjami Johna Lennona- Paula McCartneya i nie włączył do swojego repertuaru hitów The Beatles. Często są to tylko inspiracje lub jazzowe odśpiewywanie popularnych piosenek, ale w grupie tej są także wybitne nagrania, które swymi pomysłami oraz interpretacjami przeszły do historii jazzowej wokalistyki. Takim albumem jest z pewnością  „ Songs Of The Beatles” Sarah Vaughan czy – szukając lokalnych analogi i-  piękny album „ Ewa Bem Loves The Beatles”. Teraz do do tego grona dołączyła amerykańska wokalistka Deborah J.Carter.

Album „ Daytripper: A Beatles Tribute” jest konsekwencją programu estradowego oraz koncertów, jakie amerykańska wokalistka prezentuje od kilku sezonów  na estradach całego świata. Jedną z takich kompozycji znalazła się także w koncercie festiwalowym Ery Jazzu w 2016 roku.  Wokalistka  oraz jej znakomity zespół pod kierunkiem gitarzysty Marka Zandvelda przygotował tym razem spójny projekt, gdzie kompozycje- przeboje The Beatles układają się w zgrabny zestaw jazzowych standardów. Być może jest to stylistyczne nawiązanie do podobnych projektów, jakie Deborah J.Carter i kwartet Marka Zandvelda prezentują od lat. Szczególnym powodzeniem cieszy się przecież „The Jazz Legend” z zestawem największych przebojów tej muzyki, równie doskonale rekomendacje otrzymał  „Tribute to Louis Armstrong” realizowany przez wokalistkę wraz z legendarnym saksofonistą Scottem Hamiltonem, od kilku sezonów Deborah J.Carter uczestniczy także w prezentacji „ New York Round Midnight „ oraz „ Diggin’ The Duke”  – brawurowo i sugestywnie interpretowanych standardów Duke’a Ellingtona. Nie inaczej jest z „ Daytripper” – koncertami oraz  jazzowymi wersjami przebojów The Beatles. Tym razem popularne piosenki nabrały nowego brzmienia i stylistycznych skojarzeń; więcej w nich swingu, rozkołysanej „blue notes” i pięknej wokalizy. Ciekawe aranżacje prostych, beatlesowskich piosenek wnoszą inny, jazzowy klimat do banalnych przecież przebojów.  Proszę posłuchać słynnych „ Can’t Buy me Love”, „Ticket To Ride”, “ Oh Darling”, “With A Little Help Frtom My Friends” czy kultowych juz dzisiaj “ Something” oraz “ Yesterday ” – to wspaniałe jazzowe standardy !

Deborah J. Carter  śpiewa cała sobą Jest przy tym bardzo autentyczna jako wokalistka. Nie sili się na jakąś  wydumaną oryginalność, nie wymyśla zaskakujących fraz czy karkołomnych improwizacji, bawi  się za to muzyczną  materią. Kompozycje stają się rozkołysanym przebojem, jakąś magią swingu i dobrej zabawy. Może właśnie na tym polega zdolność poznawania i przekazywania muzyki ? Emocja – tak znamienna w jazzie – jest u Deborah niezwykle ważna. Piękny, dopracowany głos oraz estradowy kunszt tylko są dopełnieniem jej charyzmy. Swą sztuką prezentuje także niezwykły uniwersalizm jazzu oraz swingowego zauroczenia . Wokalistka  koncentruje emocje  wokół popularnego standardu ( czy to jazzowego czy przebojowego hitu) czyniąc z każdej kompozycji subtelną, jazzową perełkę.

Dionizy Piątkowski